UFC

„Je*ać DC”, „Przejadę się po nim w stójce” – Cormier i Jones ponownie w szermierce słownej

Daniel Cormier i Jon Jones ponownie wymienili się uwagami na temat swojej rewanżowej walki na UFC 214.

Słowa na pięści i kopnięcia zamienią już 29 lipca podczas gali UFC 214 w kalifornijskim Anaheim, ale póki co szermierka werbalna trwa w najlepsze. Przy okazji gali UFC on FOX 25 zaprezentowano bowiem wywiad, jaki Brian Stann przeprowadził jednocześnie z Danielem Cormierem i Jonem Jonesem, którzy za niespełna tydzień skrzyżują rękawice w rewanżu o złoto kategorii półciężkiej.

Zapytany, czego mogą spodziewać się fani w sobotni wieczór w Anaheim, DC powiedział:

Najlepszej wersji Daniela Cormiera. Mogą spodziewać się, że tym razem Jon spróbuje chwytać mnie i trzymać znacznie szybciej, bo gdy tylko powiedzą „walka”, uderzę go w twarz. Wcześniej zaczął mnie chwytać, gdy go trafiałem, a teraz będzie musiał próbować tego jeszcze wcześniej, bo w stójce przejadę się po gościu.

Jeśli zaś chodzi o Jonesa…:

(Mogą spodziewać się) tego samego. Tego samego, co zawsze robiłem. Będę się dobrze bawił, wierząc w siebie. W to, do czego jestem zdolny. Wierzę, że to mój czas. Moja era.

Zapytany natomiast o krętą drogę, jaka zawiodła go do UFC 214 i rewanżowego starcia z DC, Jones – który wydawał się wyraźnie znudzony, obojętny – podszedł do tematu z dystansem.

To bez znaczenia. W głębi serca Daniel wie, że mnie nie pokonał. Jeśli więc kładzie się spać, wierząc, że jest mistrzem… Mam to gdzieś.

Do komentarza na powyższe słowa nie trzeba było Cormiera zapraszać.

Powiem to wprost – chodzę spać, czując się jak mistrz.

– odpowiedział DC.

Nie taka jest narracja. Nikt już nie dba o narrację. Nie dbam już o twoje kary. Nie dbam o to, co robisz poza oktagonem. Interesuje mnie tylko, abyś pokazał się w klatce 29 lipca, żebyśmy bili się ponownie. Tylko to mnie interesuje od 2,5 roku.

Jestem mistrzem. W przyszłym tygodniu pozostanę mistrzem i będę mógł w końcu zostawić za sobą ten długi rozdział swojej kariery.

Rywalizacja między oboma zawodnikami od dawna jest na każdym froncie bardzo ostra. Trudno więc dziwić się, że jeden z ostatnich wywiadów Jonesa, w którym stwierdził, że nie miałby nic przeciwko, aby zostać z Cormierem przyjacielem po walce, uniósł niejedną brew.

Jednak teraz, zapytany o to, czy po walce istnieje szansa na zakopanie topora wojennego, Jones odparł krótko.

Jebać DC.

Podobnie jak i wcześniej, tak i tym razem mistrz szybko włączył się do rozmowy, potwierdzając, że i owszem, szanse na przyjacielskie relacje po walce oscylują w granicach zera.

Nie mam żadnej potrzeby, aby być z nim przyjacielem.

– stwierdził Cormier.

Zawsze będą między nami problemy. Albo rzucę go na głowę albo stanie się coś innego. Nie będziemy przyjaciółmi i nigdy nie będziemy w stanie przebywać w tej samej przestrzeni, bo zawsze będą problemy – dlatego, że jest śmieciem. Słyszeliście go – „jebać DC”. Nauczyłeś się nowego języka? Może już przeklinać publicznie. Dobra twoja, Jon.

*****

Junior Albini: „Za ostatnie dziewięć walk nie zarobiłem ani grosza”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button