UFC

Jan Błachowicz jednoznacznie o 5-rundowym dystansie walki z Magomedem Ankalaevem! Zdradził też, jak zareagował na zmiany: „Nie docierało do mnie”

Jan Błachowicz zdradził, jak zareagował na wieści, że na szali jego starcia z Magomedem Ankalaevem znajdzie się tytuł mistrzowski wagi półciężkiej UFC.




Kilka dni temu świat MMA lotem błyskawicy obiegła wieść o ogromnych zmianach w rozpisce grudniowej gali UFC 282 w Las Vegas. Z karty walk wypadł rewanż na szczycie wagi półciężkiej pomiędzy Jirim Prochazką i Gloverem Teixeirą, a walkę wieczoru – z tytułem mistrzowskim na szali! – przejęli Jan Błachowicz i Magomed Ankalaev.

Co ciekawe, o roszadach tych Cieszyński Książę dowiedział się jako jeden ostatnich – gdy wszystko było już ustalone, załatwione i ogłoszone. Wszystko dlatego, że akurat leciał do Las Vegas, nie mając dostępu do Internetu.




– Było spoko, bo tak: przez 3 godziny sobie pograłem w gierkę, praktycznie resztę lotu przespałem – powiedział wesoło w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Jarosławowi Świątkowi z MyMMA.pl. – Wiesz, w biznes klasie, rozumiesz. Bardzo fajny lot, ale po locie zawsze jesteś, że tak powiem, delikatnie przyjebany. Zmęczony.

– Wychodzę z tego samolotu, włączam telefon, łączę się z Internetem i nie wiem, co się dzieje, bo mi telefon wariuje, wiesza się. Tyle wiadomości, jakichś powiadomień itd. Mówię: coś się wydarzyło, tylko nie wiem, co.

– Czytam tą wiadomość od Doroty (Jurkowskiej) i musiałem ją przeczytać ze cztery razy, bo nie docierało do mnie, co się dzieje. Ale jak już uświadomiłem to sobie, mózg się obudził, to mówię: kurwa, zajebiście! Walczymy o pas!

– Ale naprawdę docierało to do mnie z dobre dwie godziny.



Cieszyński Ksiażę przyznał, że z perspektywy czasu cieszy się, że wszystko rozegrało się poza nim. Nie zaprzątał sobie dzięki temu głowy niepotrzebnymi przemyśleniami, dumając, z kim ostatecznie będzie walczył w Las Vegas.

Pierwotnie organizatorzy w walce o pas mistrzowski chcieli pozostawić Glovera Teixeirę, oferując mu Magomeda Ankalaeva. Brazylijczyk jednak odmówił. Stwierdził, że przygotowywał się pod zupełnie innego pod kątem stylu walki rywala, więc jeśli ma stanąć do rywalizacji z Dagestańczykiem, potrzebuje kilku tygodni dodatkowych przygotowań. Optował za przeniesieniem walki z Magomedem Ankalaevem na styczniową galę UFC 283 w Las Vegas, ale Dana White i spółka byli temu przeciwni.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Rzutem na taśmę Teixeira próbował przekonać organizatorów do rewanżu z Błachowiczem – na Polaka nie potrzebował dodatkowego treningu – ale i tę opcję decydenci odrzucili.

Zapytany o targi te UFC z Brazylijczykiem, Jan Błachowicz zdystansował się do tematu. Stwierdził, że kompletnie nie interesują go teraz okoliczności, w jakich doszło do zmiany statusu jego starcia z Dagestańczykiem na mistrzowski. Skupia się obecnie wyłącznie na walce i nie zamierza zaprzątać sobie głowy nic niewnoszącymi obecnie sprawami. Będzie myślał o nich po gali.




– Cieszę się, że finalnie ja walczę o pas – powiedział. – Cieszę się, że moja menadżerka doprowadziła finalnie do tego, że ta walka jest i się odbędzie – i będzie o to najwyższe trofeum, jakie tylko można w tym sporcie zdobyć.

O ile jednak rywal Polaka na 10 grudnia się nie zmienił, to wraz z dodaniem tytułu mistrzowskiego do walki zmienił się też jej dystans – z trzech rund na pięć. Cieszynianin postrzega tę zmianę jako korzystną.

– Na ten dystans byłem gotowy cały czas – powiedział. – I to jest dla mnie bardziej komfortowy dystans. Lepiej się czuję, jak jednak mam więcej czasu. Miałem kilka walk stoczonych, które kończyły się w pierwszej rundzie czy na początku drugiej, ale ogólnie ogólnie rozkręcam się z rundy na rundę i im dalej w las, tym lepiej się czuję, więc mi to pasuje.

– Cieszę się. Zdrowia jest, spokojnie wystarczy na te pięć rund, jeżeli tylko aklimatyzacja przejdzie dobrze. A przechodzi dobrze, bo porównując, jak się czułem wczoraj na treningu z tym, jak się czuję dzisiaj, to jest fajny progres, więc będzie dobrze.




Do 5-rundowych walk w UFC Polak podchodził aż siedmiokrotnie. Dwie z nich rozegrały się na pełnym dystansie, kończąc się jego zwycięstwami – z Ronaldo Souzą oraz Israelem Adesanyą.

Z kolei Magomed Ankalaev tylko raz rywalizował na dystansie pięciu rund, pokonując jednogłośną decyzją Thiago Santosa.

Cała rozmowa z Janem Błachowiczem poniżej.

Aktualne kursy na walkę Polaka z Dagestańczykiem – tutaj.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button