UFCWiadomości MMA

Holloway vs. Stephens planowane na UFC 194

Max Holloway najprawdopodobniej otrzyma swoją upragnioną walkę przed końcem roku – na UFC 194 zmierzy się z Jeremym Stephensem.

Rozpędzony siedmioma kolejnymi zwycięstwami piórkowy Max Holloway (14-3) skrzyżuje rękawice z doświadczonym Jeremym Stephensem (24-11) na naszpikowanej rewelacyjnymi pojedynkami gali UFC 194, która odbędzie się 12 grudnia w Las Vegas. Tym samym dążący do jeszcze jednej walki przed końcem roku Hawajczyk dopnie swego.

FOX Sports podało, że obaj zawodnicy zgodzili się na walkę. Oficjalna informacja powinna pojawić się wkrótce.

Błogosławiony w swoim ostatnim starciu pokonał na UFC Fight Night 74 Charlesa Oliveirę, który nabawił się na początku pojedynku niezidentyfikowanej po dziś dzień kontuzji. Był to już siódmy z rzędu triumf Hawajczyka, który wcześniej w pokonanym polu zostawiał między innymi mocnego Cuba Swansona, Cole’a Millera czy Andre Filiego, czym utorował sobie drogę 5. miejsca w rankingu kategorii piórkowej.

Stephens walczy ostatnio ze zmiennym szczęściem. Po tym, jak między majem 2013 a styczniem 2014 zanotował trzy kolejne zwycięstwa, zbliżając się do ścisłej czołówki dywizji, przegrał dwa kolejne pojedynki, ustępując po decyzjach sędziowskich Cubowi Swansonowi oraz Charlesowi Oliveirze. Ostatnio jednak na UFC 189 efektownie znokautował Dennisa Bermudeza, powracając na ścieżkę zwycięstw i prawdopodobnie ratując się przed zwolnieniem z organizacji.

Jeremy Stephens w ostatniej walce spektakularnym latającym kolanem znokautował Dennisa Bermudeza.

Dla Holloway’a jest to starcie, w którym ma relatywnie niewiele do wygrania – musi utrzymać swój status zawodnika ze ścisłej czołówki i liczyć na to, że zwycięstwo pozwoli mu wyprzedzić w wyścigu o titleshota Frankiego Edgara, jeśli ten dzień wcześniej na finałowej gali TUF 22 upora się z Chadem Mendesem. Ewentualne zwycięstwo Stephensa katapultuje zawodnika z Iowy prosto w rejony walki o pas mistrzowski. Ma on tym samym zdecydowanie więcej do wygrania aniżeli Hawajczyk.

Pojedynek nie zapowiada się na szczególnie wyrównany. Błogosławiony prezentuje się ostatnio spektakularnie, podczas gdy Stephens – pomimo ostatniego zwycięstwa – wydaje się już być na równi pochyłej. Nadal co prawda dysponuje piekielnie ciężkimi rękami, którymi jest w stanie powalić na deski każdego, ale w starciu z mobilnym, szybkim i piekielnie wszechstronnym w stójce Hawajczykiem zmuszony będzie poszukać szczęścia w zapasach. Biorąc jednak pod uwagę kapitalną pracę na nogach Maxa, przed Stephensem będzie stało piekielnie trudne zadanie.

Aktualna rozpiska gali UFC 194:

Jose Aldo vs. Conor McGregor
Chris Weidman vs. Luke Rockhold
Jacare Souza vs. Yoel Romero
Max Holloway vs. Jeremy Stephens
Warlley Alves vs. Colby Covington
Court McGee vs. Marcio Alexandre Junior
Kevin Lee vs. Leonardo Santos
John Makdessi vs. Yancy Medeiros
Joe Proctor vs. Magomed Mustafaev

*****

Wszystko na temat gali UFC 194 znajdziecie tutaj.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button