UFC

„Gdybym mógł wybierać, to byłby to Khabib lub…” – Ben Askren o transferze do UFC

Były mistrz wagi półśredniej Bellatora i ONE Championship Ben Askren opowiedział o kulisach zamiany tej ostatniej organizacji na UFC.

Najnowszy nabytek UFC Ben Askren, który trafił na pokład amerykańskiego giganta za Demetriousa Johnsona, cały poprzedni tydzień spędził w mediach społecznościowych, rozdając kuksańce i rzucając wyzwania na lewo i prawo. Wczoraj natomiast przeszedł na kolejny odcinek frontu promocyjnego – do wywiadów – tam kontynuując budowanie swojego medialnego imperium.

Kupili mnie w zamian za dosłownie najlepszego zawodnika, jaki kiedykolwiek chodził po tej planecie, Demetriousa Johnsona. Gość obronił pas jedenaście razy. Jest fenomenalny.

– powiedział w programie Ariel Helwani’s MMA Show Askren.

Widzą więc wartość w tym, co zrobię dla organizacji – inaczej nie kupiliby mnie za najlepszego zawodnika świata.

34-latek ocenił, że jego angaż to wynik zaangażowania fanów w mediach społecznościowych, a także poparcia ze strony Joego Rogana czy Brendana Schauba. Przyznał też, że ważną rolę w dopięciu całej umowy odegrał menadżer Malki Kawa, z którym nie jest jednak w żaden sposób związany biznesowo.




Askren zdradził, że nadal obowiązuje go kontrakt podpisany z ONE Championship, ale jego właścicielem jest obecnie UFC. Zostanie on jednak oczywiście zmodyfikowany – także, jak wierzy Funky, pod względem finansowym.

Spodziewam się, że to będzie co najmniej to, co mam teraz.

– stwierdził Ben.

Ale jeśli spróbują mi to obniżyć, to po prostu wrócę do tego, co robię. Uwielbiam to. Wymienili mnie za najlepszego gościa w historii, więc nie wydaje mi się, żeby chcieli to zrobić. Myślę, że będzie dobrze. Nawet nie biorę takiego scenariusza pod uwagę. Uważam, że to bardzo mało prawdopodobne.

Swoim zwyczajem Ben Askren ponownie wyzwał do walki całą dywizję, nie oszczędzając też Georgesa Saint-Pierre’a. Publicznie dopytywał Kanadyjczyka, co musi zrobić, aby zasłużyć na walkę z nim – uzyskać odpowiednie poparcie w mediach, może pokonać konkretnego zawodnika? Funky chce wiedzieć.

Nie mówię tego w charakterze braku szacunku.

– powiedział.

Uważam, że Georges jest jednym z najlepszych półśrednich w historii – jeśli nie najlepszym. Uważam jednak, że moje umiejętności bardzo, bardzo dobrze komponują się z jego umiejętnościami. A do tego uwielbiam wyzwania. Uwielbiam! Chcę walczyć z Georgesem Saint-Pierrem. Zróbmy to, Georgesie. Powiedz, co mam zrobić.

Jednocześnie Ben Askren stanowczo wykluczył walkę z zasiadającym na tronie 170 funtów Tyronem Woodleyem – i wcale nie uważa, aby odmawianie walki z mistrzem przy jednoczesnej chęci udowodnienia swojego statusu najlepszego na świecie była jakkolwiek „dziwaczna”.

To proste – ja i Tyron nie będziemy walczyć. I tyle.

– powiedział.

Nie zajmuję się sprawami, które są poza moją kontrolą. Nie walczę z Tyronem Woodleyem.

Gdyby chcieli zrobić jakiś tymczasowy pas, mogę się bić, ale z Tyronem walczyć nie będziemy. Jesteśmy blisko od czasu, gdy miałem 17 lat. Połowa życia. Pomagałem mu w treningach do jego walk. Prawdopodobnie będę pomagał mu przy walce z Colbym, bo Colby to wersja B albo nawet wersja C mnie samego – i to w każdym elemencie. W każdym. W porównaniu do mnie nie zna zapasów. Jego trashtalk nie domaga, wszystko dla niego piszą. Nie jest bystry. Pomogę więc Tyronowi w treningach pod tą walkę.

Idealna sytuacja dla mnie? Georges nie chce walczyć z Tyronem. Tak słyszałem. Kropka. W innym scenariuszu chciałbym, aby UFC utworzyło dywizje do 165 i 175 funtów. Nie wydaje mi się, żeby w tej chwili taki był plan, ale z biznesowej perspektywy to byłaby świetna decyzja, bo wtedy dojdzie do wielu walk między dywizjami. A wszyscy to uwielbiają.

Askren zapowiedział też, że nie ma żadnych szans na to, aby zszedł do kategorii lekkiej. Przyznał, że lata temu udało mu się ściąć do 163 funtów, ale kosztowało go to multum wyrzeczeń – nie wyobraża sobie zatem zejścia z wagą do 155 funtów. Chętnie jednak zmierzyłby się z Khabibem Nurmagomedovem w limicie 165 funtów.

Słyszałem, że jest duży. Nie jest mały.

– powiedział Askren.

Raz albo dwa nie zrobił wagi, więc to też dla niego wyzwanie. Myślę, że gdyby go spytać, to powiedziałby, że 165 funtów także i dla niego byłoby świetną dywizją.

Gdybym miał wybierać, to byłby to Khabib lub Georges.

Gdyby utworzyli 165 funtów, mieliby powód, żeby znów dać McGregorowi pas. Wszyscy wygrywają! Wygrana, wygrana, wygrana! Załatwiłem Conorowi McGregorowi pas! Boom!

Dopytany o debiut, Askren wskazał luty-kwiecień, choć przyznał, że w formie będzie już w grudniu, bo zamierza wziąć udział w zawodach zapaśniczych.

*****

Doniesienia: Khabib Nurmagomedov vs. Georges Saint-Pierre w przygotowaniu

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button