UFC

Frankie Edgar: „W 170 funtach Conor nie ma nic do stracenia”

Frankie Edgar marzy o pojedynku z Conorem McGregore, ale powątpiewa, by kiedykolwiek do niego doszło.

Frankie Edgar nie ukrywa, że w wymarzonym dla siebie scenariuszu pokonuje na gali UFC 200 Jose Aldo, by następnie na pierwszej historycznej gali w Nowym Jorku zetrzeć się z Conorem McGregorem. O ile pierwsza część tego scenariusza pozostaje w rękach i nogach Amerykanina, to w kwestii drugiej ma spore wątpliwości.

W 145 Conor funtach ma wszystko do stracenia – w 170 nie ma natomiast nic do stracenia.

– stwierdził Edgar w programie The MMA Hour, powątpiewając, czy Irlandczyk kiedykolwiek wróci do kategorii piórkowej.

Nate jest lekkim i po prostu zdecydowali się nie ścinać wagi, żeby potem opowiadać, że Conor poszedł do góry o dwie kategorie wagowe, co jest idiotyczne, bo walczy z Natem Diazem, który jest zawodnikiem wagi lekkiej. Jak przegra w 170 funtach, to zaraz będz: „O, był za duży, musi walczyć z gośćmi, od których jest większy”. A jak przegra w 145 funtach, nic mu nie zostanie. Straci pas, a poza tym i tak ścinanie jest dla niego bardzo ciężkie, więc przejdzie do 155 funtów, ale nie będzie blisko walki o pas przez jakiś czas.

Uważam, że Conor to po prostu sprytny gość – w sposobie, jaki się promuje, walkach, jakie dostaje. To sprytny gość, który ma mądrych trenerów wokół siebie, którzy podejmują odpowiednie decyzje dla jego kariery.

34-letni zawodnik nie ukrywa zadowolenia z faktu, że na tej samej gali wystąpi powracający do UFC Brock Lesnar, który skrzyżuje rękawice z Markiem Huntem.

To największy magnes PPV. Wraca z WWE, przyprowadzi ze sobą masę nowych fanów, a im więcej oczu na nim, tym więcej oczu na mnie. Będziemy walczyć zaraz przed nim. To świetne dla wszystkich na karcie, świetne dla MMA. Puryści MMA marudzą: „Dlaczego ten gość wraca?”, ale kogo to obchodzi? Fakt, że gość przychodzi z nowymi fanami, jest świetny dla wszystkich.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button