UFC

Floyd dementuje, Conor prowokuje

Najświeższe doniesienia medialne z negocjacyjnego boju w sprawie walki Floyda Mayweathera Juniora z Conorem McGregorem.

Medialne zamieszanie związane z potencjalną walką bokserską pomiędzy Floydem Mayweatherem Juniorem i Conorem McGregorem przybiera na sile.

Wczoraj irlandzki tabloid The Irish Sun doniósł, jakoby obaj zawodnicy doszli już do porozumienia w sprawie kluczowej – a mianowicie wynagrodzenia za pojedynek. Wszystko jednak miało być wstrzymywane przez trzecią stronę – a zatem najpewniej UFC.

Po tych doniesieniach sprawie przyjrzało się znacznie bardziej poważane medium – ESPN.com z dziennikarzem Brettem Okamoto na czele. Potwierdzono, że McGregor rzeczywiście udał się do Las Vegas, by tam zająć się sprawą kary nałożonej na niego przez Stanową Komisję Sportową a także, być może, spotkać się z Mayweatherem, który tam właśnie mieszka.

Okamoto porozmawiał też z szefem Komisji Anthonym Marnellem, który potwierdził, że obaj zawodnicy a także poważni ludzie w rzeczy samej chcą doprowadzić do tej walki. Mayweather i McGregor życzą sobie za nią po $100 milionów i choć Marnell zaznacza, że nadal istnieje masa przeszkód do pokonania, to uważa, że gdy w grę wchodzą tak wielkie pieniądze – dla wszystkich zainteresowanych stron – szanse na pomyślny finał rosną.

Również i sam Floyd Mayweather Junior kilka godzin przed tym, jak gruchnęła nowina o McGregorze udającym się do Las Vegas, stwierdził, że „zbliżamy się bardzo, bardzo mocno” do super-walki.

Później jednak – gdy w sieci zaroiło się od nagłówków krzyczących, że w istocie walka jest bliska finalizacji – Amerykanin zabrał głos po raz kolejny, jakby bawiąc się z mediami.

Pomimo tego, że w mediach pojawiło się sporo plotek sugerujących, że stoczę kolejną walkę, chciałbym to naprostować i powiedzieć jasno, że na ten moment po mojej stronie nie było żadnej podpisanej umowy odnośnie walki z jakimkolwiek zawodnikiem. Pozostaję szczęśliwie emerytowany i cieszę się życiem! Możecie być pewni, że jeśli zajdą jakiekolwiek zmiany, będę pierwszym, który powiadomi o tym świat!

– napisał na Twitterze Floyd.

Dwie godziny później głos zabrał Irlandczyk.

Jestem w Las Vegas. Floyd przeszedł na emeryturę na moje przybycie.

Na odpowiedź Amerykanina nie trzeba było długo czekać.

Słuchaj, Conorze McGregorze, jeśli naprawdę chcesz do tego doprowadzić… ureguluj swoje sprawy z UFC, a potem niech twoi ludzie skontaktują się z moimi ludźmi.

Szefujący UFC Dana White już jakiś czas temu zapowiedział – w odpowiedzi na przebąkiwanie Irlandczyka, że prawdopodobnie dałoby się doprowadzić do jego walki z Mayweatherem bez udziału UFC – że McGregora czeka bolesny upadek, jeśli spróbuje pominąć UFC.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button