Polskie MMAUFC

„Dziwne, długie nazwisko, wydaje mi się, że jest Polakiem” – Gian Villante o walce z Michałem Oleksiejczukiem

Gian Villante opowiedział o szykowanym na lutową galę UFC on ESPN+ 3 w Pradze pojedynku z Michałem Oleksiejczukiem.

W miniony weekend gruchnęła nowina o powrocie do oktagonu Michała Oleksiejczuka, który podczas zaplanowanej na 23 lutego w Pradze gali UFC on ESPN+ 3 stanie w szranki z Gianem Villante.

Tymczasem podczas sobotniej gali UFC on ESPN+ 1 w Brooklynie Amerykanin zdążył już wypowiedzieć się na temat pojedynku i polskiego rywala.

Lubię walczyć w Nowym Jorku, ale moja następna walka odbędzie się w Pradze. Jestem podekscytowany, bo to dobra okazja dla mnie, żeby zwiedzić świat.

– powiedział w rozmowie z dziennikarzami wesoło usposobiony Gian.

Jeśli dostaję wybór między walką w Nowym Jorku przed rodziną i przyjaciółmi a walką w Pradze… Rodzina i przyjaciele już się naoglądali moich walk. Jestem coraz starszy, chcę zobaczyć trochę świata. Miło będzie więc lecieć do Pragi. Piękny kraj. Będzie miło.

Nazwisko gościa… Jestem fatalny w wymawianiu nazwisk i ogłaszaniu walk, bo nie znam nazwiska gościa. To bardzo długie nazwisko i walczył z Khalilem Rountree – przegrał. Dziwne, długie nazwisko. Nie wiem. I wydaje mi się, że jest Polakiem. Polska i Czechy są chyba blisko. Kiepski jestem w tych tematach.




Dopytywany o Polaka, 33-latek stwierdził, że nie ma dla niego żadnego znaczenia, z kim walczy, bo wszyscy w UFC reprezentują wysoki poziom. Na tym etapie kariery wyjdzie do walki z dowolnym przeciwnikiem. Chce przede wszystkim zwiedzić trochę świata.

Jest dość twardy.

– powiedział Villante o Oleksiejczuku.

Oglądałem go. Mańkut, więc trochę będzie to przeszkadzać, ale będzie dobra zabawa.

Cztery poprzednie walki Villante kończyły się niejednogłośnymi decyzjami – pokonywał w ten sposób Francimara Barroso i Eda Hermana, przegrywając z Pastrickiem Cumminsem i Samem Alveyem.

Rozmawialiśmy o tym (ze sztabem). Cztery z rzędu… To już oznacza, że to coś ze mną. Muszę coś zmienić.

– stwierdził.

Pracowałem nad pewnymi rzeczami, próbowałem nowych rzeczy, może trzeba poszukać więcej obaleń. Coś w tym stylu. Muszę zadbać o to, żeby zdobywać więcej punktów.

W moim przypadku zawsze jest tak, że wydaje mi się, że w końcu trafią nokautującym uderzeniem i będzie koniec. I po prostu na to czekam. Trafiam gości mocnymi strzałami i powiedzmy, że jest tak przez minutę – a on przez cztery minuty pyka lekkimi ciosami, którymi nabija sobie punkty. Po walce ja mogę wyglądać dobrze, a on może być porozbijany, ale dzięki tym czterem minutom dostaje dużo punktów.

*****

Lowing.pl trzy miesiące z Patronite.pl

Powiązane artykuły

Komentarze: 4

Dodaj komentarz

Back to top button