Polskie MMAUFCWiadomości MMA

Dziennik MMA – 31 października 2014

Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 31 października 2014.

GSP: Diaz powinien był walczyć z Andersonem w catchweightcie

W trzeciej edycji swojego podcastu Chael Sonnen rozmawiał z Georgesem Saint-Pierrem. Poruszono kwestię walki Nick Diaz vs Anderson Silva.

Oto, co były kingpin kategorii półśredniej miał do powiedzenia na ten temat:

Myślę, że Diaz popełnił błąd, biorąc walkę w 185 lbs. Powinien był walczyć w catchweightcie. Wtedy być może faworyzowałbym Diaza. To pięć rund, a Diaz jest bardzo odpornym zawodnikiem, widziałem go w bardzo trudnych momentach, w wielkich kłopotach, ale bardzo trudno go skończyć. Nie pamiętam gościa, który skończyłby Nicka Diaza. Sytuacja teraz jest jednak inna, bo walka odbędzie się w wadze Andersona Silvy.

Kanadyjczyk skomentował też umiejętności bokserskie starszego z braci:

Diaz jest bardzo dobry w boksie. Duża część jego treningów to czysty boks. Prawdopodobnie jest najlepszym bokserem w MMA. Jeśli to byłaby walka bokserska, wierzę, że to on zwyciężyłby. Gdy walczyłem z nim, wiedziałem, że nie mogę zrobić z tego starcia pojedynku bokserskiego. Przeciwko Nickowi Diazowi trzeba być bardzo wszechstronnym i kreatywnym.

Jak natomiast GSP widzi przebieg starcia Diaz vs Silva?

Myślę, że w początkowym etapie walki Silva będzie miał przewagę. Jeśli Diaz będzie w stanie przetrwać, może powrócić w ostatnich dwóch rundach. Jest niezwykle odporny i wchodzi, żeby się bić. Gdy z nim walczysz, gada do ciebie. Przenosi intensywność walki na inny poziom, którego nie znałem wcześniej. Czujesz się klaustrofobicznie i przez to, że on ciągle idzie do przodu, tracisz dużo energii. Trudno walczyć z takim gościem jak on, szczególnie w końcowych rundach.

Rzetelna ocena szans obu zawodników ze strony Rusha, ale… zwracam uwagę na jeden fragment jego wypowiedzi:

(…) Duża część jego (Diaza – dop. naiver) treningów to czysty boks. (…)

Wow! Wszyscy się śmiali z Cesara Gracie, gdy opowiadał, że GSP miał szpiega w obozie Nicka! A tu masz, babo, placek, Kanadyjczyk się wygadał.

Aldo zostaje w piórkowej?

Trener Jose Aldo, Andre Pederneiras, w rozmowie z Combate ocenił walkę swojego podopiecznego z Chadem Mendesem.

Popularny Dede stwierdził, że kluczem do zwycięstwa jest chłodna głowa Aldo podczas walki – nawet będąc w trudnych sytuacjach, reagował doskonale, nie tracąc ani na chwilę rezonu. Uważa też, iż dzięki temu, że Mendes zaprezentował się doskonale, błyszczał również Scarface, którego wreszcie ktoś zmusił do jakiegoś wysiłku. Zaprzeczył jednak, jakoby jego zawodnik nie dążył do kończenia walk przed czasem.

Zapytany o kategorię lekką, stwierdził, że Aldo nie ma problemów ze zbijaniem wagi, choć jest wówczas wyjątkowo, powiedzmy, marudny. Pederneiras uważa, że w kategorii piórkowej nadal jego podopiecznego czekają wielkie wyzwania w osobach Conora McGregora i Cuba Swansona.

Rzućmy okiem na ranking… faktycznie, poza McGregorem i Swansonem nie ma nikogo, z kim życzyłbym sobie obejrzeć Brazylijczyka teraz. No, może jeszcze Dennis Bermudez, jeśli upora się z Ricardo Lamasem, ale mimo wszystko w mojej ocenie jest on odrobinę słabszą wersją Chada Mendesa, więc…

Ważenie w dniu gali w UFC?

Dyrektor Komisji Sportowej w Kalifornii (tej, która ma ostro testować Vitora Belforta przed walką z Chrisem Weidmanem), Andy Foster w rozmowie z UFC Central Radio wyraził swoje zaniepokojenie dużym ścinaniem wagi przez zawodników, przywołując galę UFC 177, na której dwóch zawodników (Renan Barao i Henry Cejudo) nie było w stanie wyjść na ważenie. Foster konkluduje, że aktualny system nie działa i jest niebezpieczny dla zawodników.

Komisja zatem szuka rozwiązań, a jedną z rozważanych opcji jest organizowanie ważenie tego samego dnia, w którym odbyć ma się pojedynek. Dodatkowo, spekuluje się o minimalnej wadze, którą musiałby wnieść zawodnik, aby zmusić go do tego, by nie ścinał kilogramów ponad miarę.

Co taka zmiana oznaczałaby dla UFC? Absolutną destrukcję dywizji wagowych w dotychczas znanej formie. Właściciele największej organizacji szybko znaleźliby jednak remedium na takie praktyki, po prostu wykreślając Kalifornię z mapy swoich wydarzeń. Zresztą, powiedzmy sobie szczerze, Komisje działają, by zarabiać, a nie chronić zawodników, wobec czego ryzyko utraty profitów związanych z galami UFC w Kalifornii działałoby jak najlepszy straszak.

Jones flirtuje z Reebokiem

Jak doniósł w programie UFC Tonight Ariel Helwani, Jon Jones wdał się we flirt z kilkoma firmami po tym, gdy jego przygoda z Nike – spowodowana jakoby brawlem z Danielem Cormierem – dobiegła końca. Mistrzowi kategorii półciężkiej podobno najbliżej do Reeboka – firmy, która sponsoruje już dwóch mistrzów UFC, Anthony’ego Pettisa i Johny’ego Hendricksa.

Cóż, naturalna kolej rzeczy, oczywistym bowiem było, że Jones po rozwiązaniu umowy z Nike stanie się łakomym kąskiem dla firm pragnących inwestować w znane osobistości MMA.

Hunt dokończy camp w Meksyku

Mark Hunt (10-8-1), który 15 listopada zmierzy się z Fabricio Werdumem (18-5-1) ma przed sobą szereg wyzwań.

Poza ubiciem Brazylijczyka Nowozelandczyk musiał będzie najpierw zrzucić zbędne 20 kilogramów, by wypełnić limit wagowy kategorii ciężkiej. Ale i to nie wszystko, bo gala UFC 180 odbędzie się stolicy Meksyku, która położona jest wysoko nad poziomem morza, co może mocno utrudnić oddychanie (kondycję) zawodnikom nie przywykłym do toczenia bojów na takiej wysokości.

Super Samoan w programie UFC Tonight powiedział, że jeśli w Meksyku będzie podobnie jak w wysoko położonym Denver (Hunt pokonał tam Bena Rothwella na UFC 135), będzie on musiał spędzić na miejscu jak najwięcej czasu, by się do tej zmiany warunków przyzwyczaić. Wobec tego ostatnie dwa tygodnie przygotowań odbędzie już na meksykańskiej ziemi.

Przypomnijmy, że Fabricio Werdum od dwóch miesięcy trenuje na miejscu. Zła wiadomość dla Hunta jest też taka, że w stolicy Meksyku będzie gorzej niż w Denver, które położone jest 1600 metrów nad poziomem morza – miasto Meksyk leży o 600 metrów wyżej…

Pasternak zadebiutuje w ONE FC w grudniu

Jak donosi portal MMAnia.pl, jeden z najlepszych polskich półciężkich, niepokonany Michał Pasternak (10-0) wkrótce doczeka się w końcu długo wyczekiwanego debiutu w organizacji ONE FC.

Polak wejdzie do klatki azjatyckiej organizacji 5 grudnia na gali ONE FC: Warrior’s Day. Nic nie wiadomo jeszcze o jego potencjalnych przeciwnikach, ale wśród kandydatów znajduje się m.in. zwolniony po dwóch porażkach w UFC Roger Gracie.

………………….

Nowe zestawienia:

155 lbs: Rustam Khabilov (17-2) vs Danny Castillo (17-7) – UFC 182, 3 stycznia

fot. h4-entertainment.com

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button