UFC

Donald Cerrone: „Jestem mocno przekonany, że wygram tę walkę”

Donald Cerrone opowiedział o listopadowej potyczce z klubowym kolegą Mike’iem Perrym, do której dojdzie podczas gali UFC Fight Night 139.

Zaprawiony w bojach Donald Cerrone powróci do akcji w rodzinnym Denver, w co-main evencie listopadowej gali UFC Fight Night 139 krzyżując pięści z innym gustującym w szermierce na pięści i kopnięcia zawodnikiem Mike’iem Perrym.

Nie tylko jednak atrakcyjne dla oka style walki łączą obu zawodników. Obaj bowiem trenują też z mniejszą lub większą częstotliwością w tym samym klubie – Jackson-Wink MMA w Albuquerque.

Znamy się bardzo dobrze.

– przyznał Kowboj w rozmowie z ESPN.com i TSN.ca.

Trenowaliśmy razem, byliśmy na łodzi, strzelaliśmy. Znamy się nieźle.

35-latek zapewnił, że wspólna walka z klubowym kolegą – bo tak określa Perry’ego – nie będzie stanowić dla niego żadnego problemy. Będą prowadzeni w Albuquerque przez innych trenerów, będą trenować o innych porach. Kowboj zresztą ostatnimi czasy częściej szlifuje formę na swoim ranczo.

Wydaje mi się, że zestawiono tę walkę, bo przed tą z Felderem, gdy wypadł mu rywal, próbowałem wejść na zastępstwo.

– powiedział.

Rozmawiałem wtedy z Perrym przez telefon i ustaliliśmy, że jasne, zrobimy to. Niestety, miałem cały czas zawieszenie medyczne, więc nie dopuszczono mnie do walki. Wydaje mi się, że gdy wtedy się zgłosiłem, UFC pomyślało potem, żeby zestawić taki pojedynek. Fani byli podekscytowani – i jesteśmy, gdzie jesteśmy.

To walka, w której stoisz na środku i wymieniasz się ciosami. Fani będą zachwyceni, ja jestem zachwycony. Jestem bardzo podekscytowany.

Donald Cerrone wespół z Georgesem Saint-Pierrem i Michaelem Bispingiem dzierży rekord największej liczby zwycięstw w UFC – 20. I nie ukrywa, że w pojedynku z Platynowym zamierza zostać samodzielnym liderem tej klasyfikacji.

Planuję wyjść tam i ustanowić rekord zwycięstw w UFC na 25-lecie.

– stwierdził Donald, przyznając, że miał okazję sparować z Mike’iem.

Nigdy oczywiście nie wychodzę tam z myślą o porażce – ale teraz jestem mocno przekonany, że wygram tę walkę.

Od dłuższego już czasu Cerrone zapowiada powrót do kategorii lekkiej. Ostatnio wybrał się nawet do Instytutu Sportowego UFC, aby zasięgnąć naukowej i specjalistycznej wiedzy na temat ponownego ścięcia do 155 funtów.

Jednocześnie jednak nie ukrywa, że nie ma w zwyczaju odmawiać walk – a jako że ciągle otrzymuje propozycje pojedynków w kategorii półśredniej, to i tutaj walczy.

Planuję wrócić do 155 funtów.

– zapowiedział.

Prawdopodobnie jest to więc moja ostatnia walka w kategorii półśredniej, chociaż zobaczymy, co powie UFC. Wybierałem się tam (do kategorii lekkiej), zaproponowali mi inną walkę, więc mówię: „Ok”.

Powracający po porażce z Leonem Edwardsem zawodnik niedawno został ojcem, ale zapewnił, że w żadnej mierze nie wpływa to ani na jego plany sportowe – zamierza walczyć do czasu, aż UFC powie mu „stop” – ani na jego styl życia i umiłowanie do ryzyka. Ba, nie może się doczekać, aż jego latorośl będzie odpowiednio duża, aby mu towarzyszyć.

*****

Nate Diaz: „Wpie*doliłem jednemu, a drugi dostał z liścia, więc obaj to moje małe dziwki”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button