KSWPolskie MMA

Dominacja totalna! Phil De Fries zamęczył bitnego Darko Stosicia!

Bez zmian na szczycie wagi ciężkiej – w pojedynku wieńczącym galę KSW 67 Phil De Fries pokonał Darko Stosicia.




W walce wieczoru gali KSW 67 w Warszawie mistrz wagi ciężkiej Phil De Fries (21-6) obronił tytuł po raz szósty, pokonując Darko Stosicia (16-5).




De Fries szukał prostych, podczas gdy Stosić grzmotnął go kilkoma srogimi lowkingami na wysokości łydki. W końcu jednak Brytyjczyk wpadł w Serba, zamykając go w klinczu. Stosić spróbował zerwać uchwyt, ale De Fries utrzymał go na ogrodzeniu. Ba! Chwilę potem podebrał nogi pretendenta, układając go na plecach.

Serb zainkasował sporo uderzeń z góry. Przewaga siłowa Brytyjczyka z góry była gigantyczna. Coraz więcej bomb lądowało na głowie unieruchomionego przy ogrodzeniu Stosicia. De Fries wykluczył nogę pretendenta, uniemożliwiając mu powrót na górę. Rozbijał Serba mocnymi prawymi. Totalna dominacja Brytyjczyka.

W końcówce rundy Stosić na moment wrócił co prawa na nogi, ale klinczu zerwać nie zdołał, ciśnięty z łatwością na deski ponownie przez De Friesa.

Punktacja Lowking.pl R1:
10-8 De Fries



Świadom, że ratuje go tylko jakaś bomba, Stosić nerwowo takowych poszukał na otwarcie drugiej rundy, ale po przestrzeleniu trzeciej dystansu nie utrzymał, trafiając do klinczu. Przy ogrodzeniu De Fries trafił go kilkoma uderzeniami. Stosić co prawda zdołał zerwać klincz, ale nie zdołał poskromić swojego nawyku do krążenia w bliskim sąsiedztwie ogrodzenia – Brytyjczyk dopadł go i z dziecinną łatwością przewrócił. Przy ogrodzeniu trafił kilkoma dobrymi uderzeniami.

Serb z czasem wrócił na nogi, ale pozostał unieruchomiony w klinczu, a potem obalony. De Fries maltretował rywala łokciami z góry. Zaatakował też korpus pretendenta. Stosić był bezradny, skupiając się niemal wyłącznie na zasłanianiu głowy. De Fries spróbował przedrzeć się do dosiadu, ale Stosić wybronił się.

Punktacja Lowking.pl R2:
10-8 De Fries

Stosić rozpoczął trzecią rundę nieźle – grzmotnął rywala dobrym sierpem, delikatnie nim wstrząsając. Jego niezachwycająca nigdy praca na nogach znów jednak zapędziła go w kozi róg – a konkretnie w okolica ogrodzenia. De Fries dopadł go i z dziecinną łatwością przewrócił. I się ponownie zaczęły dramaty Stosicia…

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Brytyjczyk kontrolował wymęczonego Serba, masakrując go krótkimi uderzeniami. W pewnym momencie unieruchomił go nawet w krucyfiksie, ale charakterny Stosić broni nie złożył – wykaraskał się. Ba! Wrócił nawet na moment na nogi! Jednak ponownie cofnął się na siatkę, gdzie Brytyjczyk go dopadł i przewrócił.

Punktacja Lowking.pl R3:
10-8 De Fries

Pretendent trafił lewym na otwarcie czwartej rundy, ale potem cofnął się znów na ogrodzenie, gdzie dopadł go polujący na obalenie mistrz. Stosić wytrzymał ponad minutę, ale w końcu został przewrócony. Brytyjczyk kontrolował, męczył i obijał rywala z góry, ale… Sędzia niespodziewanie podniósł walkę, uznając, że De Fries nie był wystarczająco aktywny.

Wiele to jednak nie zmieniło, bo Brytyjczyk szybko zamknął oddychającego już rękawami Serba i przeniósł walkę do parteru. Tam dosięgnął go kilkoma naprawdę mocnymi uderzeniami. De Fries poszukał gilotyny – Stosić wybronił się, ale został zasypany gradem uderzeń z dosiadu. Przetrwał jednak do końca czwartej rundy.

Punktacja Lowking.pl R4:
10-8 De Fries




Ponownie Serb miał swoje momenty na początku rundy – trafił kilkoma sierpami, jednym nawet wyraźnie wstrząsając Brytyjczykiem. Znów jednak cofnął się na ogrodzenie, gdzie został z dziecinną łatwością obalony.

Phil utorował sobie drogę do pozycji bocznej, czając się na krucyfiks, ale bitny Serb broni nie składał. Wyrwał się, choć tylko na chwilę. De Fries zdobył dosiad, rozpuszczając ręce z góry. Serb cały czas jednak walczył.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button