UFC

„Dla niego to element gry, dla mnie to życie” – Petr Yan o scysji z Pedro Munhozem (VIDEO)

Uznawany za jednego z najbardziej perspektywicznych zawodników w UFC Petr Yan opowiedział o sobotniej walce z Jimmie Rivera oraz spotkaniu oko w oko z Pedro Munhozem.

W oktagonie UFC debiutował niespełna rok temu, a dziś – cztery dominujące zwycięstwa później – Petr Yan znajduje się o włos od dołączenia do mistrzowskiej rozgrywki w kategorii koguciej. Warunek jest jeden – podczas sobotniej gali UFC 238 w Chicago musi pokonać Jimmiego Riverę.

Zobacz także: „Dwóch na, ku*wa, pięćdziesięciu” – Nate Diaz o kulisach awantury z Khabibem Nurmagomedovem

W rajdzie do walki ze zwycięzcą mistrzowskiego starcia pomiędzy Marlonem Moraesem i Henrym Cejudo, którzy zwieńczą galę UFC 238, biorą też jednak udział dwaj inni zawodnicy – Pedro Munhoz i Aljamain Sterling. Obaj w sobotni wieczór również pójdą w szranki, choć ich starcie – w przeciwieństwie do tego Petra Yana z Jimmiem Riverą – odbędzie się podczas karty wstępnej.

Szczerze mówiąc, niewiele to dla mnie znaczy, że Sterling i Munhoz walczą na karcie wstępnej.

– powiedział Yan w rozmowie z UFC.com.

Nieszczególnie interesuje mnie ich miejsce w rozpisce. Wierzę, że UFC miało swoje powody, umieszczając mnie w karcie głównej, a ich w charakterze rozgrzewki.

Cieszę się, że jestem w karcie głównej tak dużej gali. Myślę, że to dla mnie duży plus, jeśli chodzi o budowanie nazwiska w USA. Widzę w tym wyłącznie plusy i mam nadzieję, że teraz będę walczył wyłącznie w kartach głównych lub walkach wieczoru.

Przygodę z UFC Jimmie Rivera rozpoczął od pięciu zwycięstw, przedzierając się do ścisłej czołówki dywizji, ale z czasem złapał zadyszkę. Z ostatnich trzech pojedynków wygrał bowiem tylko jeden, pokonując po niezachwycającym występie Johna Dodsona.

Petr Yan będzie natomiast walczył o piąte zwycięstwo z rzędu pod sztandarem UFC i ósme kolejne w karierze. Jedynej porażki doznał ponad trzy lata temu, po kapitalnej i niezwykle wyrównanej walce ustępując niejednogłośnie Magomedowi Magomedovowi, któremu zresztą udanie zrewanżował się rok później.

Aby wygrać piąty pojedynek z rzędu w UFC, muszę być spokojny, opanowany i zrelaksowany.

– stwierdził Petr.

Muszę realizować plan na walkę i robić to, co przygotowywałem na walkę.

Uważam, że Jimmie to dobry rywal, który rywalizuje od dawna i ma duże doświadczenie. Oceniając jednak po jego ostatnich występach, nie zachwyca różnorodnymi umiejętnościami. Jest twardy, ale nic szczególnego. Wierzę, że wszystko będzie dobrze.

Petr Yan nie ukrywa od dawna, że jego celem jest złoto UFC. Wierzy, że jeśli efektownie rozprawi się z Riverą, w rajdzie po pas mistrzowski może zostawić w tyle zwycięzcę konfrontacji Munhoza ze Sterlingiem.

Jak twierdzi, póki co trenuje w zasadzie amatorsko – sam sobie jest sterem, żeglarzem i okrętem, nie posiadając głównego trener w Tiger Muay Thai, gdzie na co dzień szlifuje umiejętności.

Po mojej walce będę oglądał Kowboja z Fergusonem, obronę tytułu Valentiny Shevchenko oraz oczywiście nie przegapię starcia o pas w mojej dywizji pomiędzy Marlonem Moraesem i Henrym Cejudo.

– zapowiedział.

Te trzy walki muszę obejrzeć.

Mam nadzieję, że po zwycięstwie będę walczył o pas z Cejudo lub Moraesem. Chcę walczyć z mistrzem i jeśli nadarzy się okazja, na sto procent ją wykorzystam.

W innych wywiadach przed galą No Mercy przyznał, że gdyby jednak nie otrzymał możliwości walki o złoto, nie pogardziłby konfrontacją z… Urijahem Faberem!

Z kolei w rozmowie z MMAFighting.com Rosjanin odniósł się do drobnej – nieco dziwnej – scysji z Pedro Munhozem, do której doszło prawdopodobnie z powodu ostrych medialnych razów, jakimi potraktowali się przed trzema miesiącami.




Wszystko gra. Mała pogawędka.

– powiedział Petr.

Rozumiem, że dla niego to tylko element gry, ale dla mnie to prawdziwe życie. To dobry gość. Promuje walkę. Pozwólmy mu pracować.

Nic negatywnego nie zostało powiedziane. Gdyby cokolwiek negatywnego zostało powiedziane, doszłoby do krwawej jatki na miejscu.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button