UFC

„Czy byłoby rozsądnie bić się z rywalem, który nie jest tak mocny? Prawdopodobnie tak, ale…” – Chris Weidman o debiucie w 205 funtach

Chris Weidman opowiedział o zmianie kategorii wagowej na półciężką oraz potencjalnym pojedynku z Jonem Jonesem.

Ogłosiwszy kilka dni temu przejście do kategorii półciężkiej, były mistrz 185 funtów Chris Weidman udzielił licznych wywiadów przy okazji sobotniej gali UFC 238 w Chicago, gdzie pojawił się, aby wspierać swojego klubowego kolegę Aljamaina Sterlinga.

Zobacz także: Tony Ferguson z ostrą odpowiedzią na sugestie Dany White’a o zestawieniu rewanżu z Donaldem Cerrone

Podobnie jak jeden z jego pogromców Luke Rockhold, tak i All American nie ukrywa, że przenosi się do 205 funtów także z powodów zdrowotnych. Wierzy mianowicie, że oszczędzając organizmowi katorżniczego ścinania do 185 funtów, poprawi jego odporność na wszelkiego rodzaju większe i mniejsze urazy.

Absolutnie nie wyklucza, że prędzej czy później skrzyżuje zresztą rękawice ze wspomnianym Luke’iem Rockholdem, który lata temu odebrał mu koronę kategorii średniej, a obecnie sposobi się do debiutanckiego starcia w 205 funtach z Janem Błachowiczem podczas lipcowej gali UFC 239.

Chris Weidman stwierdził jednak, że nie ma obecnie na oku żadnego półciężkiego oraz żadnych w tym temacie preferencji na okoliczność swojego debiutu.

Szczerze mówiąc, nie dbam o to. Nie wiem.

– powiedział, zapytany o potencjalnego rywala.

Z jednej strony, walczyłem z dziesięcioma czy dwunastoma najmocniejszymi gośćmi z rzędu. Ktokolwiek był najlepszy, z nim walczyłem. Czy byłoby więc teraz rozsądnie zmierzyć się z gościem, który być może nie jest tak mocny? Prawdopodobnie tak. Lubię jednak podejmować ryzyko. Duże ryzyko, duża wygrana. Im mocniejszy gość, tym więcej ludzi we mnie wątpi – a to mnie naprawdę motywuje i ekscytuje.

Nie mogło jednak zabraknąć pytań o ewentualne starcie z rozdającym karty w dywizji i szykującym się do starcia z Thigao Santosem Jonem Jonesem – i nie zabrakło.

Szczerze mówiąc, uważam, że moje zapasy i jiu-jitsu stanowić będą dla niego spory problem.

– powiedział, zapytany o elementy, w których spodziewa się przeważać nad Bonesem.

Też jestem długi i mam moc w pięściach – szczególnie w 205 funtach. To może mi pomóc. Myślę, że będę uderzał nawet mocniej.

Myślę, że na papierze moje zapasy i jiu-jitsu są mocniejsze od jego. Jednak sposób, w jaki wszystko to miesza ze stójką, wyprowadzając cię w pole na nogach i jednocześnie poszukując obaleń… Jak wykorzystuje swoje kolana i łokcie. Nie widzieliśmy jeszcze gościa, który robiłby to tak dobrze jak on. Z mojej więc strony 100% uznania.

Jeśli jednak będę w stanie narzucić grę, w której jestem świetny, myślę, że będzie miał poważne problemy. Do tego dochodzi moje tempo. To coś, co naprawdę mnie wyróżnia. Nie jestem pewien, ilu półciężkich będzie w stanie to wytrzymać.

Jednocześnie Weidman przyznał, że od wielu lat miał na oku starcie z Jonesem. Planował obronić jeszcze kilka razy pas 185 funtów, aby potem rzucić wyzwanie Bonesowi w kategorii półciężkiej. Nie wykluczył jednak możliwego powrotu do wagi średniej, ale póki co koncentruje się na 205 funtach.

Do oktagonu powracający po ciężkim nokaucie z rąk Ronaldo Jacare Souzy Amerykanin chciałby zawitać w październiku lub listopadzie. Jak przyznał, pomny przykrych doświadczeń z występów w Nowym Jorku – dwa razy przegrał tam przez nokauty – wolałby stoczyć walkę w innym mieście.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button