UFC

Conor McGregor chce walki z Diego Sanchezem, zapowiada bój z Mannym Pacquiao – sztab Filipińczyka potwierdza

Conor McGregor zabrał po raz pierwszy od kilku miesięcy głos na temat swoich dalszych planów sportowych.

Kilka dni temu, w drodze do dzisiejszej gali UFC 253 w Abu Zabi, gdzie zmierzy się z Jakiem Matthewsem, jedyny w swoim rodzaju Diego Sanchez obwieścił, że pogodził się z losem, porzucając marzenia o sięgnięciu po tytuł mistrzowski.

Pustkę tę po niespełnionym marzeniu wypełnił jednak nowym – a mianowicie jego celem jest teraz doprowadzenie do wieńczącej jego przygodę z UFC walki z… Conorem McGregorem! Diego nie ma wątpliwości, że z zapartym tchem obejrzałby ją cały świat.

Niespodziewanie wypowiedzi te Amerykanina nie uszły uwadze Irlandczyka, który w serii wpisów odniósł się w piątek do tematu, poruszając też kilka innych wątków.




– Do Diego Sancheza… – zaczął Conor na Twitterze. – Widziałem twoje wypowiedzi dotyczące twojej ostatniej walki – i wchodzę w to! Po twojej walce z Pereirą, poprosiłem, aby zorganizowano nam walkę w Dublinie. Było to w lutym, gdy pracowałem nad moimi kolejnymi walkami w sezonie, jeszcze przed Covidem. Powodzenia w ten weekend!

Notorious opublikował też zdjęcia z prywatnych rozmów z Daną Whitem sprzed kilku miesięcy. Wynika z nich, że rzeczywiście w lutym dopytywał o walkę z Diego Sanchezem w Dublinie, z uznaniem podchodząc do występu Amerykanina z Michelem Pereirą. Sternik UFC skwitował jednak temat krótko: „Odebraliby nam licencję promotorską, gdybyśmy to zestawili”.

Conor McGregor dopytywał też o potencjalne starcie z Justinem Gaethje – tym samym, którego oktagonowe zaloty odrzucił w styczniu, wybierając Donalda Cerrone – zaznaczając, że nie chce czekać z powrotem do lipca – a ten termin jako najwcześniejszy dostępny podał mu Dana White. Z konwersacji wynika też, że Irlandczyk powiadomił amerykańskiego promotora, że nie interesuje go rola rezerwowego do planowanego wówczas starcia Khabiba Nurmagomedova z Tonym Fergusonem.

– Trzy tygodnie po mojej ostatniej rekordowej gali (UFC 246) prowadziłem już kampanię na rzecz kolejnej wielkiej gali z McGregorem – napisał Conor obok zdjęć z rozmowy z Whitem. – Smutno mi z powodu mojego sezonu, muszę przyznać.



– Tutaj widzicie koniec tej konswersacji. Przed Covidem. Przed moją emeryturą. Nigdy nie odrzuciłem walki z Tonym, jak to sugerowano. Oświadczyłem o wiele wcześniej (na początku lutego), że nie interesuje mnie rola rezerwowego dla dwóch gości, którzy zawsze się wycofują. Parłem do własnych walk.

– Dążyłem do tego, żeby mieć swój sezon. Różni rywale, różne terminy. Wszystko jedno po drugim. Wtedy pojawił się Covid i powiedziano, że muszę czekać, aż na widowni ponownie pojawią się fani. Odszedłem. Na tamtym etapie czekałem już wystarczająco długo.

Na tym jednak nie koniec, bo Conor McGregor uchylił też rąbka tajemnicy na temat swojej przyszłości.

– Będę bił się w boksie z Mannym Pacquiao na Bliskim Wschodzie.




Nie można wykluczyć, że Irlandczyk nie blefuje. Wskazuje na to kilka przesłanej. W zeszłym tygodniu Dana White zapowiedział, że istnieje szansa na to, że Notorious powróci pod koniec tego roku lub na początku przyszłego, w odrobinę zawoalowany sposób dając jednak do zrozumienia, że nie chodzi o powrót do oktagonu. Ba, od kilku tygodni sternik UFC zapowiada, że niebawem ruszy jego projekt ZUFFA Boxing.

Na tym nie koniec, bo w piątek Conor McGregor opublikował migawki z walki z cieniem w ringu, a sztab Manny’ego Pacquiao potwierdził w rozmowie z ESPN.com, iż trwają rozmowy na temat zestawienia pojedynku.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Zapłacisz za to pasem” – Khamzat Chimaev odpowiedział na słowa Israela Adesanyi o „szczurzej wardze”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button