UFC

Chris Weidman o walce z Yoelem Romero: „Przycisnę go kondycyjnie”

Były mistrz kategorii średniej Chris Weidman odpowiada o zbliżającej się walce z Yoelem Romero na gali UFC 205 oraz typuje rewanżowe starcie Luke’a Rockholda z Ronaldo Jacare Souzą.

Targi trwały bardzo długo, ale ostatecznie zakończyły się dla Chrisa Weidmana sukcesem – wystąpi na nowojorskiej gali UFC 205, mierząc się z Yoelem Romero.

Widzę w nim bardzo utalentowanego i eksplozywnego zapaśnika, który radził sobie dobrze w stójce, dzięki ciężkim rękom nokautując ludzi.

– ocenił najbliższego rywala na falach SiriusXM Weidman.

Jest nieszablonowy i nie sądzę, żeby planował, jakie uderzenie wyprowadza. Zawsze trudno wyczuć takiego gościa, więc po prostu muszę być przygotowany na wszystko.

Celem jest naciskać go i zmuszać do pracy. Uważam, że im więcej będzie pracował, tym lepiej dla mnie. Przycisnę go kondycyjnie i wykorzystam swój zasięg i siłę, żeby wykonać swoją pracę.

Po utracie pasa mistrzowskiego kategorii średniej w konfrontacji z Lukiem Rockholdem Weidman otrzymał natychmiastową szansę na odzyskanie złota na gali UFC 199. Nabawił się jednak kontuzji i został zastąpiony przez Michaela Bispinga, który zgarnął tytuł, sensacyjnie ubijając Rockholda.

Weidman uważa, że pokonanie Romero pozwoli wrócić mu do starcia o najwyższe trofeum.

Yoel pokonał Jacare. Oblał test, ale wygrał walkę. To dziwna sytuacja, ale uważam, że jeśli go pokonam, będę zasługiwał na walkę o pas ze względu na wszystko, co osiągnąłem w sporcie.

– stwierdził Weidman.

Wracam po pierwszej porażce w karierze, przeciwko Luke’owi, ale Luke ani razu nie obronił pasa, a ja zrobiłem to trzy razy. Bazując na tym, uważam, że to ja będę zasługiwał na walkę o pas.

32-letni Amerykanin nie może być jednak pewny swego, bo zarówno Luke Rockhold, jaki Ronaldo Jacare Souza, którzy zmierzą się w rewanżu dwa tygodnie po walce Weidmana z Romero, są przekonani, że wygrana zapewni im walkę o pas.

Poproszony o ocenę starcia Rockholda z Souzą, Weidman stwierdził:

Nie wiem, myślę, że to będzie twarda walka. Zdecydowanie spodziewam się, że Jacare będzie w stójce bardziej pewny siebie niż w pierwszej walce, jaką mieli – zwłaszcza, że widział, jak Rockhold został znokautowany. A przecież w pierwszej walce zranił go kilka razy na nogach, pomimo że w tamtym czasie był przede wszystkim gościem od jiu-jitsu. Uważam, że tym razem będzie bardziej przekrojowym zawodnikiem i będzie bardziej poszukiwał nokautu, chociaż to może narazić go na obalenie albo dwa.

Dam przewagę Jacare.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button