UFC

„Chciał posmakować mojej krwi, utopił się we własnej” – Justin Gaethje zdradził, za co chciał „u*ebać” Rafaela Fizieva

Justin Gaethje podsumował zwycięskie starcie z Rafaelem Fizievem na UFC 286, zdradzając, czym zaszedł mu za skórę Azer.




Nie był faworytem Justin Gaethje przed konfrontacją z Rafaelem Fizievem podczas gali UFC 286 w Londynie, ale oktagonowa rzeczywistość okazała się zupełnie inna od tej bukmacherskiej.

Po trzech rundach pasjonującego widowiska Amerykanin pokonał Azera większościową decyzją, okrutnie rozbijając twardemu jak skała rywalowi twarz. Sam wyszedł z walki praktycznie bez szwanku, przynajmniej na twarzy.

– Nie byłem szczególnie zaskoczony, że wytrzymał te wszystkie uderzenia – powiedział Justin podczas konferencji prasowej po gali. – Trzeba być ulepionym z innej gliny, żeby wchodzić dom klatki. Cieszę się, że możemy dawać rozrywkę fanom, ale większość ludzi nie byłoby w stanie wejść w nasze buty. Bez cienia wątpliwości.




– Był jednym z najszybszych rywali, z jakimi walczyłem. Prawdopodobnie drugi po Michaelu Johnsonie. Idealnie kontrolowałem jednak swoje emocje. W klatce nie czułem absolutnie nic. Trafił mnie naprawdę mocno prawą ręką w pierwszej chyba rundzie. Zachwiał mną. Poza ta sytuacją wykonałem jednak wspaniałą pracę, kontrolując walkę.

Sporo sukcesów przyniosły Amerykaninowi w oktagonie jego firmowe niskie kopnięcia oraz jaby, którymi szczególnie w trzeciej rundzie raz za razem masakrował twarz Atamana.

– Niesamowicie unikał uderzeń – przyznał Gaethje. – Musiałem naprawdę przygotować sobie niskie kopnięcia, żeby nimi trafić. To jest gość z Muay Thai, tak? Robi więc Muay Thai przez całe życie, a ja całe życie robiłem zapasy, więc…

– Trener mi je polecił – powiedział o lewych prostych. – Słyszałem, jak krzyczy, żebym trzymał się jaba. Gdy trafiłem trzema pierwszymi, nie wierzyłem własnym oczom, jak dobrze weszły. Możesz trafiać różnymi uderzeniami, ale gdy czujesz, że cały impet uderzenia wchodzi w czyjąś głowę, mówimy o innych uderzeniach. I takie właśnie czułem. Byłem zaskoczony.



Przed galą Highlight zapowiadał, że da idealny występ – i jest w pełni zadowolony z tego, jak wyglądało to w klatce. Po zakończeniu walki był przekonany, że wygrał.

– Jestem zadowolony ze swojego występu – stwierdził. – Dałem perfekcyjną walkę naprzeciwko bardzo groźnego rywala. Będę oglądał jego następne walki w przyszłości.

– Tak, w czułem się w stójce pewnie. Na sto procent. Mam najlepszego trenera na świecie (Trevora Wittmana). Kontrolujesz czyjeś stopy, kontrolujesz walkę. Kontrolowałem jego ruchy przez całą walkę.

– Szkoda, że wcześniej nie zdałem sobie sprawy, że… Zaczął w pewnym momencie naprawdę dobrze pracować tylną nogą. Gdy to zrobił, byłem w stanie skracać dystans, nie narażając się na duże niebezpieczeństwo.




– Jestem weteranem, który jest tutaj od dawien dawna. Obejrzałem masę jego walk. Wiedziałem, że gdy dotrzemy do trzeciej rundy, to po pierwsze – będzie zmęczony, a po drugie – będę trafiał znacznie częściej.

– (Fiziev) był imponujący – dodał. – Dałem jednak fantastyczną walkę. Jego kopnięcia na korpus nie byłe efektywne. Wiele z nich zblokowałem łokciami. Są teraz spuchnięte. Jutro będzie ból. Albo i przez 4-5 dni.

– Jednak obrażenia, jakie wyrządziłem… Chciał krwi. Chciał posmakować mojej krwi. Niestety dla niego utopił się we własnej. Jestem zadowolony.

Zapytany, czy Azer posiada mistrzowski potencjał, Amerykanin nie zawahał się.

– Jasne – odparł. – Po pierwsze – ma umiejętności, a pod drugie – ma mental. To szalony sport. Najbrutalniejszy sport na świecie. Są groźniejsze sporty, ale nie ma brutalniejszego. Jest ulepiony z tej samej gliny co ja.

Do walki z Gaethje Fiziev garnął się od dawien dawna, prowokując Amerykanina na różne sposoby za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jak przyznał Justin, jedna z tych prowokacji się powiodła…

– Nazywali go najlepszym uderzaczem w UFC – powiedział. – Posiadam wybitną zdolność przemieszczania się z punkt A do punktu B. Mam niesamowity atletyzm i wiarę w siebie.

– Jak mówiłem, jeśli kontrolujesz stopy rywala, to… Widziałem wiele schematów w jego stylu walki i sądziłem, że będę w stanie to wykorzystać na swoją korzyść. Owszem, jest szybki, ale…




– Naprawdę chciałem bić się z tym gościem. Od momentu, gdy opublikował to nagranie, na którym Conorowi robi ktoś loda na łódce, sugerując, że to ja, naprawdę chciałem go ujebać, więc… Cieszę się, że poharatałem mu twarz w ten sposób.

Jak długo walczył będzie jeszcze Justin Gaethje? Jak zapewnia – nie zbyt długo.

– Mam 34 lata – powiedział. – Wezmę walki, które muszę wziąć, aby znaleźć się w pozycji, w której chcę się znaleźć. Jest niezliczona liczba powodów, dla których nie powinieneś walczyć dłużej, niż potrzeba. I prawdopodobnie tego nie zrobię.

Cała rozmowa z Highlightem poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button