UFC

Chce rewanżu! Aleksandar Rakić przekonany, że wygrał dwie rundy, a od trzeciej rozbijałby Jana Błachowicza, gdyby nie kontuzja!

Aleksandar Rakić poważnie zakrzywił rzeczywistość w oświadczeniu podsumowującym przegrane przezeń starcie z Janem Błachowiczem.

Nie tak sobotni wieczór w Las Vegas wyobrażał sobie Aleksandar Rakić, który w pierwszej w karierze walce wieczoru gali UFC Fight Night skrzyżował rękawice z byłym mistrzem wagi półciężkiej Janem Błachowiczem.

Serb przegrał na kartach punktowych wszystkich sędziów rundę pierwszą, toczoną wyłącznie w stójce. Drugą co prawda wygrał, kontrolując i okolicznościowo obijając Polaka z góry, ale w trzeciej doznał kontuzji kolana, nie będąc w stanie kontynuować walki.

Zaraz po porażce Rakieta opublikował w mediach społecznościowych obszerne podsumowanie walki, nie mając wątpliwości, że… pojedynek układał się pod jego dyktando!

– Dzisiaj doszło do wielkiej bitwy w oktagonie, ale niestety skończyła się nie tak, jak Jan, ja i fani byśmy chcieliśmy – napisał. – Powróciła dzisiaj ta sama cholerna kontuzja sprzed trzech tygodni.

– Czułem, że wygrałem obie rundy. Pierwsza była bliska, ale druga była wyraźnie moja, a potem trzecią zacząłem naprawdę dobrze, zanim strzeliło mi kolano. Wiedząc, że moja kondycja jest na kosmicznym poziomie (z tętnem na poziomie 36 podczas snu), zacząłbym go rozbijać od trzeciej rundy, ale jest jak jest.

– Gratulacje dla Jana. Życzę mu wszystkiego najlepszego. Zajmę się tą kontuzję i powrócę w takiej formie, w jakiej jeszcze mnie nie widzieliście.

– Walka z Janem jest niedokończona, więc mam wielką nadzieję, że UFC da mi rewanż.

Porażka z Janem Błachowiczem oznacza koniec serii dwóch zwycięstw sklasyfikowanego na 3. miejscu w rankingu Aleksandara Rakicia. Nie wiadomo póki co, jakich dokładnie uszkodzeń w kolanie doznał. Jeśli zerwał więzadło krzyżowe – a wiele na to wskazuje – to w tym roku w oktagonie już prawdopodobnie się nie zamelduje.

Natomiast Cieszyński Książę celuje teraz w starcie o złoto ze zwycięzcą czerwcowej konfrontacji o tron wagi półciężkiej pomiędzy Gloverem Teixeirą i Jirim Prochazką, którzy pójdą w tan w ramach singapurskiej gali UFC 275.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button