UFCZapowiedzi gal UFC

Przed Burzą – UFC 175, Weidman vs Machida

Chris Weidman < Lyoto Machida
Ronda Rousey > Alexis Davis
Stefan Struve < Matt Mitrione
Uriah Hall > Thiago Santos
Russell Doane > Marcus Brimage
Urijah Faber > Alex Caceres
Ildemar Alcantara > Kenny Robertson
Chris Camozzi > Bruno Santos
George Roop > Rob Font
Kevin Casey < Bubba Bush
Luke Zachrich > Guilherme Vasconcelos

Poprzednia strona 1 2 3 4

Powiązane artykuły

Komentarze: 38

  1. W obu walkach byłem za Spiderem. Czytałem różna analizy obu starć, ale mam swoje zdanie na temat obu ostatnich walk Weidmana.

    W pierwszej potyczce Silva sie przeliczył, a wiek już zrobił niestety swoje i zebrał na szczenę

    W drugiej, owszem, zapaśniczo dał się w pierwszej rundzie zdominować Jankesowi, ale nie walka ma 5 rund. Pech chciał, że doszło do tego złamania, po bloku kolanem (więcej tu ) był to jednak lucky block , no bo procentowo tak zablokować nogę, łamiąc ją konkretnie , nie jest łatwo!.

    W każdej walce dobry game plan to podstawa. Walka z Machidą bedzie o tyle ciekawa, że Brazol będzie sporo szybszy od Jankesa. Weidman bedzie musiał naprawdę zdecydowanie inicjować swoje próby obaleń, bo raz ,że Moczida szybki, dwa – może sieknąć nogą, trzy – całkiem dobry jest TDD. Co by nie mówić o stylu Brazola, to jest on serio bardzo skutecznym fighterem. Na JJ, był po prostu za słaby fizycznie – to był główny błąd, a sama szybkość nie wystarczy. Zresztą gdzie przeszczepy JJ, a gdzie łapki Jankesa! ;-)

    2 sposoby na wygranie z Moczopijcą są wg mnie najlepsze:

    Starać się wymusić na Brazolu atak i w którymś momencie zaatakować nogi i obalić dziada – co by nie mówić, Weidman ba dosyć mocne zaplecze w tej kwestii. Potem starać sie kontrolować walkę na glebie i lać z gory Moczidę.
    Zaryzykować i na tzw. pełnej kurwie przycinąć Brazola ciosami przy sieci, by nie miał gdzie odskakiwać i jego skuteczność w walce z kontry, przestała mieć tak duże znaczenie. KO z Szogunem pokazuje, że da się tak (ale tylko w pierwszych 2 rundach, imo!)
    Czego nie może robić Jankes:

    walczyć w dystansie z Brazolem, co jakiś czas wymieniając sobie przysłowiowe uprzejmości w postaci ciosów w stójce, głównie rękoma – to absolutnie zakazana taktyka!
    Jak będzie wyglądała ta sobotnie obrona pasa?? Tego pewnie nawet Fifi nie wie (a może wie, ale nie chce zdradzić ;-) )

    A comi tam, postawię na Moczidę! Dodatkowo przez KO! połowa 4 rundy. Mimo ,że faworytem jest Jankes, to wydaje mi sie , że nie bedzie wstanie skończyć Moczidy w pierwszych rundach, potem troche się zmęczy, a w 4 rundzie , widząc, że po 3 wcale nie wygrywa na kartach (bądź wynik oscyluje w pobliżu remisu) – wda się w wymianę z szybszym i mniej zmeczonym Brazolem , co zaowocuje, że jakiś cios podłączy Krzyśka, a na szybkości Moczida dokończy ekzekucję na glebie.

  2. To, że Weidman złamał tym blokiem piszczel Silvy z pewnością nie było planowane, ale samo blokowanie lowkingów nie było przypadkowe. Jestem fanem Spidera i jeśli kiedykolwiek dojdzie do trzeciej potyczki to będę tym, który najgłośniej będzie krzyczał o tym, że mistrz wraca i pokona Weidmana w jakiś niesamowity, niemalże filmowy sposób. Póki co jednak Weidman w obu pojedynkach, łącznie na przestrzeni niemal 3 rund zdominował Silvę. Taka prawda.

    Machidzie nie daję większych szans. Walka mnie jara, bo jestem bardzo ciekaw wszelakich możliwych match-upów z wykorzystaniem Weidmana. Dla tej dywizji to naprawdę powiew świeżości. Machida mnie już niczym nie zaskoczy i poziomu Weidmana nie przejdzie moim zdaniem. Zapasy zrobią tu robotę. Decyzja lub TKO na korzyść Weidmana.

  3. Przed drugą walką Weidman vs Silva pisałem, że w pierwszej Brazylijczyk kilka razy mocno trafił lowkingami właśnie, wobec czego w drugiej Amerykanin będzie już na to przygotowany – i dokładnie tak było. Tak, jak pisałem w analizie już po tej batalii, Weidman musiał sobie tylko o tym przypomnieć, a przypomniał sobie, gdy dostał pierwszym mocnym lowem, którego nie zblokował. Dwa kolejne już tak, a ten drugi okazał się ostatnim.

  4. Początkowo byłem pewny Weidmana, którego zawsze byłem fanem (Lyoto zresztą też). Im dłużej, tym bardziej się przekonuję, że Machida może mu napsuć krwi. Gdyby nie porażka z Davisem stawiałbym 50/50. Fakt, że zapasy Weidmana zdajają dupą technikę murzyna, ale Lyoto w średniej zdaje się być innym zawodnikiem, przy Philu był mały. Jaram się tym zestawieniem jak sprzęt na Prommacu.
    Stawiam 60/40 dla Chrisa.

  5. Analiza Weidman vs Machida dodana.

    Nie dajcie się skusić! Jeśli grać Machidę, to tylko w pojedynczym kuponie – przecież te 2.60 to doskonały kurs i nie ma co dokładać nic więce do tego. Nie widzę sensu w podbijaniu wysokiego kursu…

    1. PAN EM,

      1) Czy uważałeś, że faworyzując Mousasiego nad Machidą, przeceniałem czy nie doceniałem Machidy (abstrahujemy od Mousasiego)?

      2) Czy po tekście Wykiwaj Buka nie było w miarę oczywiste, że widzę aktualne starcie 50/50?

    1. Ad.1 Naiver, to jest zbyt czytelne. Naprawdę uważasz, że nakłonisz mnie do odpowiedzi na to pytanie bez uwzględnienia punktu odniesienia?
      Mousasi był przez Ciebie przeceniony w kontekście pojedynku z Machida. Wiem, że lubisz styl obu tych panów, ale rozbijając wszystkie aspekty swojej analizy na drobne kawałki wziąłeś pod uwagę masę czynników, które przemawiały za Mousasim w Twojej opinii, a które w zasadzie nie przełożyły się wcale na przebieg walki.
      Można było natomiast spojrzeć na klasę zawodników z jakimi obaj się mierzyli. Machida był w przekonaniu większości faworytem tego starcia, głównie z tego względu. Była oczywiście porażka z Davisem i z Jonesem, ale Mousasi też miał swoje „wtopy”, a w tamtym czasie nie pokonał przecież nikogo znaczącego.
      Przeceniłeś Mousasiego/nie doceniłeś Machidy w TYM KONKRETNYM PRZYPADKU i w kontekście takiej, a nie innej walki.

      Teraz uważam, że jest całkiem podobnie – znów doszukujesz się przewagi Machidy w aspektach, które najprawdopodobniej będą mieć marginalne znaczenie dla konfrontacji, lub zostaną zneutralizowane przez Weidmana, a bagatelizujesz te wygrane nad Silvą, które w mojej opinii nie tylko świadczą o klasie Weidmana, ale o tym w jakim tempie ten chłopak robi postępy. Uważam, że teraz zobaczymy jeszcze lepszego Chrisa niż w walce ze Spiderem, a Machida jak to Machida – swoje atuty ma, ale pewnego, bardzo wysokiego poziomu, nie przeskoczy.

      Ad.2 Z tego tekstu wnioskowałem, że dajesz Machidzie duże szanse, większe niż bukmacherzy, ale nie sądziłem, że na niego postawisz!

      1. PAN EM, piszesz, że bagatelizuję „te wygrane nad Silvą”, co jest terminem rozmytym i nieostrym. Otóż, na „te wygrane nad Silvą” składały się poszczególne akcje. Akcje te można próbować przełożyć na styl Machidy – odnieść do jego umiejętności. I to właśnie czynię.

        Myślę, że inaczej podchodzimy do skali – Ty patrzysz na ogóły, ja na szczegóły. Argumentem, do którego się najchętniej odnosisz, co zresztą jest uzasadnione, jest zwycięstwo Weidmana nad Silvą. W mojej ocenie niesłusznie przekładasz wnioski z tamtych walk na sobotnią, zamazując tym samym różnice między Pająkiem i Smokiem – a one są, i są wyraźne.

      2. Nie rozumiem, jak można pisać, że obrona przed obaleniami Machidy i cardio obu panów mają marginalne znaczenie w kontekście nadchodzącego starcia. Moim zdaniem to właśnie od tych czynników będzie zależeć, jak potoczy się ten pojedynek.
        Jestem w stanie sobie na przykład wyobrazić scenariusz, gdzie bez możliwości sprowadzania walki do parteru stójka Weidmana okaże się zupełnie niefektywna – punktowe zwycięstwo Brazylijczyka pozostanie wtedy sprawą otwartą.
        Jeżeli doliczymy do tego frustrację oraz potencjalne zmęczenie mistrza (podzielam zdanie naivera, że kondycja Chrisa jest tutaj wielką niewiadomą) – cóż, powiedzmy, że nokaut będzie na wyciągnięcie ręki.

        Rzecz jasna może się też okazać, że zapasy Amerykanina stoją na takim poziomie, że i tak będzie w stanie obalać Machidę (co otwiera drogą do poddania, gnp lub tworzenia zagrożenia w stójce), ale IMO niczego nie możemy brać tutaj za pewnik.

Dodaj komentarz

Back to top button