Bukmacher MMA

Bukmacher MMA #2 – TUF Nations Finale, Bellator

Michael Bisping Michael Bisping vs Tim Kennedy Tim Kennedy
35 Wiek 35
24-5 Rekord MMA 17-4
……………………………………………………………………………………………………………………………………………
Kursy
Bisping wygra przez jednogłośną decyzję
tak – 2,90
nie – 1,37
Rozkład szans według bukmacherów
tak – 32%
nie – 68%
Mój rozkład szans
tak – 55%
nie – 45%
Typ 1
Bisping wygra przez jednogłośną decyzję
tak – 2,90
Stawka
8/10 jednostek
Ewentualny zysk
15,20 jednostek
……………………………………………………………………………………………………………………………………………
Kursy
Walka potrwa pełen dystans
tak – 1,49
nie – 2,65
Rozkład szans według bukmacherów
tak – 64%
nie – 36%
Mój rozkład szans
tak – 85%
nie – 15%
Typ 2
Walka potrwa pełen dystans
tak – 1,49
Stawka
6/10 jednostek
Ewentualny zysk
2,94 jednostek
……………………………………………………………………………………………………………………………………………

Analiza

Na początek przytoczę kilka liczb.

  • Tim Kennedy i Michael Bisping stoczyli razem w swojej karierze 50 pojedynków.
  • Przegrali w sumie 9 razy.
  • Tylko 3 razy przegrali przed czasem. Bisping przegrał dwa razy przez nokaut – z rąk Dana Hendersona i Vitora Belforta. Kennedy’emu zdarzyła się porażka przez TKO w debiucie.
  • Obaj przegrywali na punkty z takimi tuzami jak: Chael Sonnen, Wanderlei Silva, Rashad Evans, Luke Rockhold, Ronaldo Souza i Jason Miller (w prime)

Wniosek: zarówno Kennedy, jak i Bisping są cholernie trudni do skończenia.

Panie, ale to 5 rund!!!

Do niedawna gdy przychodziło mi do głowy postawić na to, że dana walka miałaby potrwać pełen dystans, to często powstrzymywała mnie od tego informacja, że aby zakład wszedł, pojedynek musiałby trwać aż 25 minut, czyli 5 rund. Jednakże po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że odsetek skończeń przez to, że walki main eventów będą trwać o dwie rundy dłużej wcale nie będzie dużo wyższy!!! Proszę zauważyć pewne fakty:

1) Perspektywa 25 minut w oktagonie sprawia, że zawodnicy myślą o rozkładaniu sił jeszcze bardziej niż w przypadku 3-rundowych bojów. Wynikiem tego może być spokojniejsza walka w pierwszej i drugiej rundzie – a to przecież właśnie wówczas są największe szanse na nokaut. Wyjątkiem od tej reguły jest Cain Velasquez, który zawsze daje z siebie wszystko, Mighty Mouse i inni wybitni zawodnicy, do których raczej nie należą zarówno Kennedy, jak i Bisping.

2) Ile widziałeś skończeń w 4 lub 5 rundzie? Mnie osobiście przypominają mi się tylko panowie wymienieni w punkcie wyżej, ale może to dlatego, że oglądam mało MMA i mam słabą pamięć.

3) Oczywiście nie wolno zapominać, że dodatkowe 10 minut to szansa na kontuzje, potężny cios (choć na to zazwyczaj w rundach mistrzowskich nie ma siły), wybitną akcję grapplerską itp. – uważam, że w pewnym sensie to się zatem niweluje i w ostatecznym rozrachunku walki 5-rundowe będą miały porównywalny odsetek skończeń, co te zakontraktowane na 3 starcia. Ale to tylko moja hipoteza i nie zdziwiłbym się szczególnie, gdyby była zupełnie błędna.

Sonnen vs. Bisping i Lawler vs. Kennedy

Uważam, że te dwa pojedynki są zdecydowanie kluczowe do analizy szans poszczególnych ofert bukmacherskich. Dlaczego? Otóż:

  • Tim Kennedy w stójce jest surowy i dużo słabszy technicznie od Michaela Bispinga. Tima uważam za bardzo inteligentnego zawodnika i nie wierzę, by nie zdawał sobie z tego sprawy i na siłę szukał zwycięstwa w tej płaszczyźnie – będzie szukał więc przeniesienia walki do parteru. Dokładnie tak czynił z Lawlerem, który też boksersko górował nad Amerykaninem.
  • Bisping walczył już z usposobionym w ten sposób zawodnikiem, a był nim Cheal Sonnen.

Mamy więc na tacy wyłożone, jak radzi sobie Kennedy szukający za wszelką cenę obaleń – i w drugą stronę, co czyni Bisping, kiedy naprzeciw niego staje zdeterminowany zapaśnik z dobrą kondycją i taką sobie stójką.

Jeżeli ktoś nie oglądał tych dwóch pojedynków i zamierza stawiać pieniądze w tej walce, to polecam nadrobić zaległości, tym bardziej, że obie walki były bardzo dobre. Sztuka stawiania zakładów polega na intuicyjnym zauważeniu, czyje słabości/atuty przeważą w danej walce – zapraszam więc do użycia własnego rozumu i nie ufaniu „ekspertom”, bowiem trudno wyrobić sobie eksperckość w tego typu sprawach (nawiasem mówiąc, nie wyrobił sobie jej np. Pan Andrzej Kostyra przez całą karierę komentowania kilkudziesięciu (!!!) tysięcy pojedynków, więc wiedza i doświadczenie to nie wszystko, a raczej… niewiele).

Dla przypomnienia powiem, że obaj bohaterzy mojej analizy w tych pojedynkach zaprezentowali się bardzo dobrze. Bisping przegrał przez decyzję z naprawdę wybitnym zapaśnikiem, jakim jest niewątpliwie Cheal Sonnen, ale popisał się dobrą obroną przed sprowadzeniami, umiejętnością walki w klinczu, a przede wszystkim wstawaniem z parteru – a przypominam, że Cheal to gość, który ma fenomenalną kontrolę w parterze.

Kennedy z kolei wygrał z Lawlerem, którego kilka razy sprowadził, choć przesadą byłoby stwierdzenie, że przyszło mu to bez problemów. Dopiero w trzeciej rundzie udało mu się skontrolować „na dobre” Lawlera w parterze i sprzedać mu tam kilka bardzo soczystych uderzeń z góry.

Kondycja podobna, ALE…

Obaj zawodnicy dysponują podobną, bardzo dobrą zresztą, kondycją. Kennedy walczył już dwa razy na dystansie 25 minut i poradził sobie bardzo dobrze, a przeciwników miał zacnych (Luke Rockhold i Ronaldo Souza). Bisping nie miał przyjemności bić się z kimś w klatce przez taki czas i można uznać to za jakiś mankament w kontekście tego pojedynku.

Mimo to, paradoksalnie, uważam że w tym wypadku 5-rundowy pojedynek faworyzuje bardziej Brytyjczyka. Usilne dążenie do obalenia kosztuje mnóstwo sił i nie sądzę, żeby Amerykanin miał siłę przez 5 pełnych rund skutecznie obalać Bispinga i utrzymywać go w parterze. Będzie to bardzo, bardzo trudne. Kennedy będzie musiał walczyć trochę spokojniej i to faworyzuje zawodnika stójkowego, bo będzie miał więcej czasu i miejsca na wyprowadzanie swoich kombinacji.

Przypominam jednak, że Kennedy to naprawdę świetny zapaśnik – obalił dwa razy Luke’a Rockholda, jego repertuar sprowadzeń jest szeroki (potrafi błyskawicznie zejść do nóg, skontrować akcję bokserską, wywrócić z klinczu…), ma jednak problemy ze skontrolowaniem swoich przeciwników, a Bisping zaimponował mi właśnie elementem wstawania po obaleniu w walce z Sonnenem.

Wygrana Bispinga na punkty

Ostatecznie ze wszystkich kursowych propozycji bukmacherów najatrakcyjniejsza wydaje mi się 2,90 na jednogłośne zwycięstwo Micheala Bispinga. Moje argumenty:

  • Uważam, że Bisping będzie dużo lepszy w walce w stójce z surowym Kennedym i tam będzie wyraźnie punktował.
  • Kennedy to niesamowicie trudny do skończenia zawodnik i nie wierzę, aby Bisping wyczarował coś w stójce, tym bardziej, że będzie nastawiony na bronienie nieustannych prób sprowadzeń – a to nie służy przeprowadzaniu nokautujących akcji.
  • Zapewne Bisping kilka razy zostanie obalony, ale wierzę, że szybko wstanie, ponadto walka będzie trwać 5 rund i Brytyjczyk powinien uchronić się przed sprowadzeniami przynajmniej w 3 na 5 rund.
  • Kennedy posiada bardzo dobry arsenał obaleń, ale popełnia błędy w defensywnych zapasach i Bisping z pewnością spróbuje to wykorzystać – skoro próbował nawet z Sonnenem… I z jedną rundę może dzięki temu wygrać!
  • Oczywiście stawianie na jednogłośne zwycięstwo w tak równej walce może skończyć się splitem na korzyść Bispinga (albo jakiś niedorzeczny werdykt któregoś z sędziów), ale w kontekście 2,30 na czyste zwycięstwo punktowe wolę już zaryzykować unanimous i zwiększyć kurs aż o 0,60.

I niech powyższe punkty będą podsumowaniem tej analizy.

Moje typy: Bisping przez jednogłośną decyzję, walka potrwa pełen dystans.

Poprzednia strona 1 2 3 4Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 40

  1. Michael Bisping – Tim Kennedy – Bisping decyzja
    Patrick Cote – Kyle Kone – Cote decyzja
    Sarah Kaufman – Leslie Smith – Kaufman decyzja
    Dustin Porier Akira Corassani – Porier poddanie
    Ryan Jimbo – Sean O’Connel – Jimbo decyzja

    Bellatora jeszcze nie rozpracowywałem

  2. Jako, że od dwóch dni „mam randkę” z Derekiem Andersonem (dzisiaj w nocy lub jutro do południa wrzucę „Sierpem” z nim), to uważam, że Marcina czeka jednak trudniejsze zadanie. Że na niego postawię, to oczywiste, ale obawiam się, że stójkowo jednak przewaga będzie po stronie Amerykanina, a zapasy Marcina nie są jeszcze tak dobre, by kłaść na plecach łatwo Andersona. Dodatkowo, kondycja tego ostatniego jest naprawdę solidna i ciągle wywiera presję na rywalu (Freire zwolnił już w drugiej rundzie bardzo mocno).

    Anderson ma jednak też kilka mankamentów :) Ale o nich w Sierpem.

    A zatem – Marcina zagram, ale faworyzuję go tylko minimalnie.

    1. A ja oglądając Andersona dawno nie widziałem tak słabych zapasów u zawodnika na tak wysokim poziomie i sądzę, że Held szybko przeniesie walką do parteru.

      A Freire zmęczył się po 1,5 rundy i to bardzo zaskoczyło, ale żeby miało to być zasługą Andersona to tego nie odnotowałem w głowie.

  3. Odnośnie nokautów w poszczególnych rundach (stan na połowę 2013 roku):

    – w pierwszej rundzie zawodnik uderzając mocno, ma 5,3% szans na knockdown,
    – w drugiej – 2,4%,
    – w trzeciej – 1,5%.

    W kolejnych – jeszcze mniejsze.

    Więc tak, im dłużej trwa walka, tym prawdopodobieństwo nokautu niższe.

    Co do walki Helda, to tak w maksymalnym skrócie – Freire obalił go tylko raz (lowkingiem nie wliczam), natomiast Girtz to dobry, silny, dynamiczny i niski zapaśnik, więc nie sądzę, by to, że on obalał Andersona bez większych trudności, stanowiło wystarczająco mocną przesłankę, by zakładać, że i Polak nie będzie miał z tym problemów. Choć nie mam nic przeciwko temu, żeby się mylić :)

  4. Co do walki bispinga jesio … Myślę, że i w każdej walce – istotna jest forma w jakiej wyjdzie dany fajter a jeśli któryś walczy kilka lat w topie w końcu może przyjść obniżka dyspozycji i będzie zdziwko w wyniku walki i wszelakich analiz. tak może być w bispingiem bo oprócz ww możliwości to :
    – bisping walczy 1 raz od roku
    – bisping ma już 35 lat, w ufc jest już 8 lat
    – długi czas walczy z top

    i może być widoczny jego regres w tej walce

  5. Kilka dni temu postawiłem na over 4,5 ME. Uważam, że obaj są zbyt trudni do skończenia, żeby liczyć na nokaut z którejś strony. Ciekawy wydaje mi się KJ Noons po 2.10. Mimo, że miał słabą passę, to jednak nazwiska, z którymi niedawno walczył – Thomson, Cerrone – znacznie przewyższają ostatnich przeciwników Stouta.

  6. Postawiłem drobne na Gormana przeciwko Gagnonowi – kurs 3.40. Uważam go za mocno zawyżony. Gorman jest trochę podobny do Gagnona – to prawdziwy dzik, który uwielbia obalać – tyle, że preferuje gnp zamiast poddań. Jeśli słaby kondycyjnie Kanadyjczyk nie skończy go w pierwszej rundzie, potem może mieć problemy.

    Co do tego over 4,5 ME, to nie wiem, czy to ostatecznie postawię. Mam podobne obawy do tych, które opisał Dams, Bisping jest znacznie bardziej styrany niż Kennedy, nie walczył długo, nigdy 5 rund… Ma problemy z power puncherami i świetnymi zapaśnikami – a Kennedy jest po trochu jednym i drugim. Dodatkowo, nie będzie w ogóle musiał się obawiać ciosów Hrabiego.

  7. W oktagonie tego nie widziałem (starcia z Belfortem nie wliczam, bo Vitor to zwierz), ale przesłanek pozaoktagonowych do założenia, że taki moment (regres) jest w karierze Brytyjczyka bliżej niż dalej, nie brakuje – wiek, liczba walk, kontuzja, ring rust.

    Bisping już lepszy nigdy nie będzie, pytanie tylko, czy jego regres zacznie się już teraz, czy jeszcze nie.

  8. Dla mnie największe przeszacowanie na tej gali to kurs w okolicach 3.50 na Gormana z Gagnonem. Nie żebym uważał tego pierwszego za faworyta, ale 2.50-2.70 to max, co bym na tą walkę wystawił. Jeremy Stephens podobno nie może się nadziwić, jak Gorman rzuca wszystkimi na treningach, ale wiem, wiem… ;)

    Na teraz moje zakłady to:

    – singiel na Gormana,
    – singiel na Noonsa (myślałem, że wszędzie po ok 1.95, a tu na Betsafe po 2.10, więc się skusiłem),
    – podwójny Jimmo + Poirier po łącznym kursie 1.42 (tu najwięcej wrzuciłem).

  9. Przemek, nie stawiam, szczegóły w Przed burzą. W skrócie – półtora roku bez walki Noke’a i ponad rok Cote powodują, że nie jestem w stanie oszacować, co zaprezentują w oktagonie. Minimalnie faworyzuję Noke’a, ale nie na tyle, żeby po kursie 1.8-1.9 na niego postawić.

  10. Noons wchodzi, ale że tak to skończy, to ni cholery nie przypuszczałem. Przepiękne KO i dobra robota sędziego, chociaż o tej jeden cios mógł być szybszy.

    Nie oglądałem Gagnona walki. Czy Gorman był warty 2.50-2.70, czy była duża dysproporcja?

  11. Gagnon bez większych problemów wypunktował Gormana. Kondycyjnie obaj ładnie się pokazali. Bardzo dobre tdd Mitcha – albo słabe tda przeciwnika. Wiedziałem, że Noons pozamiata :) Teraz tylko Poirier i będę zarobiony.

  12. Dubel Poirier + Jimmo wchodzi, wcześniej Noons, więc jestem już na plus i teraz tylko Kennedy może to jeszcze podbić, bo postawiłem na niego wczoraj.

    Poirier jednak walczył jak z Brookinsem. Nie pier***ił się i o mało nie przypłacił tego porażką. Jak mu się włącza berserker mode, to idzie na żywioł, niecierpliwiec.

  13. W walce Poiriera to mi serce marsz turecki wygrywało.
    Taśma i Noons weszli, już jestem na plusie, do tego surebet + 15 zł (Poirier 1.16 betsafe, Corassani 9.17 pinnacle) i jeszcze 3 walki. Jest git :)

  14. W mojej punktacji Bisping przegrał wszystkie rundy oprócz 2. Walkę przeanalizowałem bardzo dobrze pozajednym – Bisping nie miał przewagi stójkowej takiej, jaką się spodziewałem. Kennedy trafiał go swoimi cepiskami co jakiś czas, ponadto Bisping był za mało skuteczny i za mało aktywny, mógł wyprowadzać więcej kopnięć, więcej ciosów prostych, ale nie miał też na to sił.

    Ponadto spodziewałem się trochę lepszej obrony sprowadzeń przez Brytyjczyka, tzn bronił wystarczająco dużo, aby przy dobrej przewadze w stójce wygrać tę walkę, ale Kennedego kosztowało to zbyt mało sił. No i generalnie kondycja Kennedego trochę lepsza.

    Szczerze mówiąc nie miałem w ogóle przekonania do Bispinga i zastanawiałem się czy jako drugi typ nie dać zwycięstwa na punkty Kennedego po kursie ponad 4, ale cóż…

    Sądzę, że ta taktyka grania większych kwot na typy, które według mnie wejdą na około 50% niedługo przyniesie oczekiwany skutek i przykoszę więcej za jednym zamachem, nie mam co do tego wątpliwości.

    Held powinien wejść i uratować odcinek, jeśli będzie wysoki kurs (a takiego się spodziewam) to dam na Polaka z 8 jednostek.

    A na razie…

    Bisping jednogłośna decyzja -8,00
    Walka potrwa cały dystans + 2,94
    Razem odcinek: -5,06

  15. Mój błąd, bo postawiłem kontrę dla under 4,5 zamiast pomyśleć i dać na Kennedyego po tym samym kursie… Takie uroki zmęczonego umysłu o 4 nad ranem. Żeby było śmieszniej pomyliłem Merciera z Laprisem i byłem pewny, że postawiłem na łysego :D
    ME over 4,5 1.467 +
    ME under 4,5 3.0 –
    (wyzerowały się, a właściwie 46 groszy na plusie ;))
    Mercier 1.91 –
    Gagnon + Jimmo + Kaufman + Poirier 2.77 +
    Noons 2.10 +
    Noke 1.95 +
    + surebet +15zł

    Łącznie 39,67 na plusie. Grubo :)

  16. Kennedy +
    Noons +
    Poirier i Jimmo +
    Gorman –

    Oficjalnie wieszczę koniec Bispinga. Odchodził OD mocniejszej ręki Kennedy’ego, a mimo to był trafiany, był mało aktywny, oddawał pozycje w parterze, kondycyjnie nie zachwycił. Będzie bił się teraz już tylko o utrzymanie w Top 10. Na domiar złego przez tą kontuzję oka nabawił się jeszcze zeza – podobno po zakończeniu kariery chce to naprawić.

  17. Kurs na Werduma niby atrakcyjny, ale ja postawię na Brownea.
    1. Werdum nie ma zapasów, nie obali większego, cięższego Travisa.
    2. Stójka nadal jest dosyć dziurawa i Browne będzie miał przewagę, do tego nokautujący cios, którego Werdum nie ma.
    3. Średni klincz Werduma (to, że masakrował kolanami niskiego Nelsona nic nie znaczy przy gigancie Brownie)
    4. Słaba kondycja. Werdum pływał w 2 rundzie z Nogueirą.

    Jeżeli na Browne KO/distance będzie około 1.8 to stawiam.

  18. Przekleję kilka moich przemyśleń z FB (dziś albo jutro pojawi się nowy epizod Kurekqa):

    Fabricio Werdum vs Travis Browne, 2.70 – 1.50

    Brazylijczyk to inteligentny zawodnik, nie powtórzy „wyczynów” Josha Barnetta i Gabriela Gonzagi. Minimalnie faworyzuję Travisa, ale absolutnie nie skreślam Werduma – kurs na tego ostatniego zatem zawyżony. Dzięki kapitalnemu BJJ VaiCavalo powinien czuć się w miarę swobodnie w stójce, nie obawiając się o wylądowanie na plecach. Miał co prawda w tej płaszczyźnie problemy z drewnianym Big Nogiem, ale Travis prezentuje zupełnie inny styl walki niż Nogueira – nie szuka morderczego klinczu. Kondycja minimalnie na korzyść Brazylijczyka. Najpewniejszy typ – ta walka nie rozegra się na pełnym dystansie.

    Donald Cerrone vs Edson Barboza, 1.80 – 1.95

    Tutaj może dojść jeszcze do mocnych ruchów na kursach. Wczoraj faworytem był Brazylijczyk, dzisiaj jest już nim Amerykanin. Po szczegóły zapraszam na http://www.lowking.pl, gdzie wziąłem tą walkę pod lupę w cyklu Sierpem. Aktualny kurs moim zdaniem mniej więcej oddaje szanse obu zawodników.

    Yoel Romero Palacio vs Brad Tavares, 2.25 – 1.60

    Jestem fanem umiejętności Romero. Miałem jednak nadzieję, że będzie w tym starciu faworytem, bo uważam, że Tavares jest zawodnikiem, który stylistycznie będzie bardzo niewygodny dla Kubańczyka. Przede wszystkim Hawajczyk od dawna jest konsekwentny w tym, co robi w oktagonie – a robi to dobrze. Nie jest wirtuozem (w przeciwieństwie do Palacio), ale dobra technika, precyzyjne ciosy, aktywność, niezła defensywa i kondycja powodują, że to jego faworyzuję w tym starciu. Ale czy po 1.60 również warto go grać…?

    Khabib Nurmagomedov vs Rafael dos Anjos, 1.40 – 2.80

    Przesada. Rosjanin nie powinien być aż takim faworytem, Brazylijczyk zademonstrował ogromny postęp w ostatnich walkach, ale czy to wystarczy na zapasy Nurmagomedova? Bronienie obaleń Marka Bocka to jedno, próba powstrzymania ofensywnych zapędów zapaśniczych Khabiba to co innego. Przy takim rozłożeniu kursów bliżej mi jednak do Rafaela dos Anjosa. Ewentualnie można zastanowić się nad tym, czy nie postawić na to, że walka rozegra się na pełnym dystansie – nie spodziewam się bowiem, by ktoś tu kogoś poddał albo znokautował.

    Jorge Masvidal vs Pat Healy, 1.48 – 2.60

    Lubię styl Jorge Masvidala. Z radością jednak patrzę, jak rośnie kurs na Pata Healy’ego, bo uważam, że jest on stylistycznie fatalnym przeciwnikiem dla Masvidala. Ma twardą szczękę, ciągle prze do przodu, nieustannie szuka klinczu i obalenia. Do tego jest ogromny. Jorge to znacznie, ZNACZNIE lepszy striker, ale nieustępliwość i agresja Healy’ego mogą sprawić mu masę problemów. Kurs na Pata wygląda bardzo zachęcająco.

Dodaj komentarz

Back to top button