UFC

Biały chłoptaś, pi*dy i ogród Kimbo – Jorge Masvidal i Ben Askren w ostrych medialnych tanach

Jorge Masvidal i Ben Askren nie oszczędzają się w przestrzeni medialnej – i wygląda na to, że wszystko skończy się na rękoczynach w oktagonie.

Od czasu kontrowersyjnego zwycięstwa Bena Askrena z Robbiem Lawlerem głównodowodzący UFC Dana White gnębił medialnie zwycięzcę zapowiedziami doprowadzenia do rychłego rewanżu.

W ostatnich dniach wszystko jednak się zmieniło. Robbiego Lawlera zestawiono bowiem w rewanżu, ale z Tyronem Woodleyem, a Dana White w podcaście UFC Unfiltered zapowiedział prace nad zorganizowaniem pojedynku Funky’ego z Jorge Masvidalem.

Chciałem tamtej walki i rozpoczęliśmy nad nią prace, ale potem poszliśmy w innym kierunku.

– powiedział White.

Teraz rozmawiamy o walce Bena Askrena z Jorge Masvidalem.

Garnący się do tej konfrontacji jak zły były mistrz Bellatora i ONE FC szybko odniósł się do powyższej wypowiedzi szefa.

Sprawa wygląda tak – Dana skontaktował się ze mną rano i powiedział, że chcą, żebym walczył z Masvidalem.

– powiedział za pośrednictwem Instagrama Askren.

Już w zeszłym tygodniu powiedziałem „tak”. Nawet 10 sekund na to nie potrzebowałem. Zróbmy to, Jorge. Uważasz się za gangstera.

Teraz jednak słyszę, że zaczyna go oblatywać strach i nie chce walczyć. Nie chce, bo się lęka. Jorge, powiedz po prostu ludziom, że się lękasz. Jeśli się lękasz, przejdę do kogoś innego. A jeśli się nie lękasz, Chicago, 8 czerwca – jestem wolny, ty jesteś wolny, zróbmy to.

Postępów w sprawie zestawienia walki jednak nie było, wobec czego Funky ponowił wyzwanie rzucone Masvidalowi – ale tym razem nieco je modyfikując.

Hej, Jorge, wydaje mi się, że mogłem powiedzieć to w języku, którego nie rozumiesz, więc pozwól, że powiem po twojemu. Jakiś popieprzony biały chłoptaś z przedmieścia z głupim afro na łbie nazywa cię śmieciem, a ty nic z tym nie robisz. Pamiętam, jak oglądałem cię, gdy byłeś twardy i walczyłeś w ogrodzie Kimbo za 20 dolców. A teraz masz przed sobą najbardziej kasową walkę w dywizji, a wyszukujesz masę powodów, żeby zrobić z siebie małą pizdę.

Zobacz także: jak Aleksandar Ilic rozmontował Damiana Janikowskiego?




Medialne wysiłki Bena Askrena nie poszły na marne, bo Jorge Masvidal w końcu zabrał głos w temacie potencjalnej z nim walki, wplątując w swoje dywagacje także Leona Edwardsa, którego pobił na zapleczu po londyńskiej gali UFC on ESPN+ 5.

https://www.instagram.com/p/Bvj1SrblS10/

Witam wszystkich, jestem z powrotem w Stanach, korzystam z małych wakacji. Wracam, a tu, stary, tyle miłośniczek. Nie mogę w to uwierzyć.

– powiedział z przekąsem Gamebred.

Mam te dwie małe kurwy, które możecie znać – albo możecie ich nie znać. Jedna z Anglii, a jedna z jakichś przedmieść, ale nie wiem skąd – mam wyjebane. Wyzywają mnie do walki. Jedna nie jest nawet w Top 10, a druga nie wygrała jeszcze w UFC. Nie odklepała kolesia – Robbiego Lawlera – i nie uśpiła go, ale wydaje się jej, że ma zwycięstwo w UFC. Kogo próbujesz nabrać?

Możesz nabrać tłum, ale nie nabierzesz mnie, playboyu. Co się stało, gdy spotkałem cię w hotelu? Co zrobiłeś? Uciekłeś jak mała pizda, gdy próbowałem z tobą pogadać. I jęczałeś tam: „Tak, życzę ci powodzenia, porozmawiamy po twojej walce”. A byłem gotowy trzepnąć cię, gdybyś powiedział coś nieodpowiedniego. Bogu dzięki, nie powiedziałeś. Odszedłeś.

Co więc za różnica, czy miałbym walczyć z tobą albo tym drugim kolesiem? Pozwolę podjąć decyzję moim menadżerom. Ale możecie dalej do mnie uderzać, ile chcecie, małe pizdy. Ale jeśli spotkam was na ulicy i nadal będziecie gadać…

Na reakcję Askrena długo nie trzeba było czekać. Świadom swych powinności medialnych Funky z pełną mocą zaprzeczył słowom Masvidala.

Grube kłamstwo w temacie spotkania w hotelu. Wielu świadków może potwierdzić.

– napisał na Twitterze.

Jeśli musisz kłamać, żeby poczuć się lepiej, w porządku – nie lękaj się tylko podpisania kontraktu.

Do rozmowy wtrącił się wówczas menadżer Gamebreda Ibrahim Kawa, zwracając się do Funky’ego.

Byłem tam, Benie.

– napisał na Twitterze Kawa.

Przywitałeś się z Jorge, gdy przechodził i powiedziałeś mu, że wyglądał dobrze. Powiedziałeś mu też, że porozmawiasz z nim po walce, a potem spuściłeś głowę i odszedłeś. Miałeś wtedy okazję, żeby ujadać.

Jak natomiast wieść gminna niesie – rozpowszechniona przez zaprzyjaźnionego z Benem Askrenem Front Row Briana – Jorge Masvidal nie podpisał jeszcze kontraktu, ponieważ chce wcześniej wynegocjować nową umowę z UFC.

*****

„To nie był lucky punch czy jakieś szczęśliwe kopnięcie” – Damian Janikowski obszernie o porażce z Aleksandarem Ilicem

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button