UFC

Anthony Pettis: „Skończyłem z zapasami i nie martwię się już o obalenia”

Były mistrz kategorii lekkiej Anthony Pettis rozkłada na czynniki pierwsze jutrzejszy pojedynek z Michaelem Chiesą, do którego dojdzie podczas gali UFC 226 w Las Vegas.

Pierwotnie mieli skrzyżować rękawice podczas kwietniowej gali UFC 223, ale wybryki Conora McGregora, który podczas ataku na autobus zranił Michaela Chiesę, przekreśliły te plany.

Obaj, czyli wspomniany Maverick i Anthony Pettis zmierzą się ostatecznie podczas gali UFC 226 w Las Vegas.

Skończę tego gościa. Nie wiem jeszcze tylko w jaki sposób.

– zapowiedział Showtime w rozmowie z dziennikarzami.

Ale to będzie jedno z tych skończeń, o których marzyłem.

31-latek nie radzi sobie ostatnimi czasy najlepiej, walcząc w kratkę i zdecydowanie w swoich oktagonowych poczynaniach nie zachwycając. W akcji był ostatnio widziany w listopadzie zeszłego roku, będąc zdominowanym przez Dustina Poiriera.

Teraz, prawie pół roku później, zapowiada mocne zmiany w swoim stylu walki – i powrót do korzeni.

Dałem sobie wmówić przez media i innych ludzi, że potrzebuję zapasów, a to wpłynęło na moją stójkę i moje jiu-jitsu, które zaprowadziły mnie do mistrzostwa.

– ocenił.

Skończyłem więc z zapasami. Z całym szacunkiem dla mojego trenera zapasów, Izzy’ego Martineza. Fantastyczny gość. Nie jestem jednak zapaśnikiem. Nigdy nie będę zapaśnikiem – ale jestem wojownikiem. Jeśli mnie przewróci, będę walczył z pleców. Mam świetne jiu-jitsu. A gdy wrócimy na nogi, zranię cię. I tak do tego podchodzę.

Nie martwię się już o obalenia. Nie mam już obsesji na punkcie tego aspektu. Obalisz mnie i walka toczy się nadal.

Michael Chiesa ostatniej walki również nie zaliczy do udanych – prawie rok temu przegrał z Kevinem Lee – ale wcześniej wygrał trzy pojedynki z rzędu. Pomimo tego Showtime nie ma wątpliwości, że będzie w tej potyczce rozdawał karty w każdej płaszczyźnie – ze stójką na czele.

Ma zero nokautów, więc nieszczególnie przejmuję się jego stójką.

– powiedział Pettis.

Na pewno jego styl uderzeń jest dziwaczny. Kopie te dziwne frontale. Nie kopie jak w tradycyjnym Muay Thai. Nie walczy jak klasyczny zawodnik MMA czy klasyczny bokser. Ale trzeba mu oddać, że jest twardy. Wychodzi tam i idzie ostro.

Pod względem uderzeń nie jest nawet blisko mojego poziomu. Uważam, że stylistycznie pasuje mi też od strony jiu-jitsu. Nie uważam go za lepszego w jiu-jitsu. Wszystko sprowadza się do tego, kto ma lepszy plan na walkę i kto lepiej go wykona.

Zapytany o przewidywane rozstrzygnięcie, były mistrz 155 funtów postawił sprawę jasno.

Nokaut. Nokaut albo poddanie.

– zawyrokował.

Naruszę gościa w stójce i pójdzie po obalenie. Wiem, dokładnie, co zamierza. Spróbuje mnie złapać, zajść mi za plecy i kontrolować walkę stamtąd. Nie znokautuje mnie. Nie ma do tego narzędzi. Wywrze presję i spróbuje mnie męczyć. Będę więc trzymał się planu i dosięgnę go uderzeniami.

https://www.youtube.com/watch?v=yu6i1-LEVU0

*****

Szczegółowa analiza i typowanie walki Miocic vs. Cormier – tutaj.

Szczegółowa analiza i typowanie walki Piechota vs. Meerschaert – tutaj.

Typowanie gali TUF 27 Finaletutaj.

Komplet wiadomości o gali UFC 226tutaj.

******

Sierpem #66 – Stipe Miocic vs. Daniel Cormier

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button