Rosyjskie MMAUFC

Albert Tumenov: „Najprawdopodobniej zostanę wolnym zawodnikiem”

Albert Tumenov odrzucił propozycję nowego kontraktu z UFC i wygląda na to, że niebawem może związać się z jedną z rosyjskich organizacji.

Jeszcze niedawno mógł się pochwalić serią pięciu zwycięstw z rzędu w UFC – w tym trzech przez nokauty – uchodząc za jednego z najbardziej perspektywicznych zawodników kategorii półśredniej. Dziś, dwie porażki później, Albert Tumenov jest bliski pójścia śladami Nikity Krylova, który nie był zainteresowany propozycją nowego kontraktu z amerykańskim gigantem, ostatecznie związując się z rosyjską organizacją Fight Nights.




Einstein zabrał bowiem głos na temat swojej przyszłości w UFC za pośrednictwem swojego profilu na Instagramie.

https://www.instagram.com/p/BRKslFaljwa/?taken-by=alberttumenov_

Moi przyjaciele i fani, ostatnio otrzymałem telefon z UFC z propozycją renegocjacji kontraktu, ale warunki propozycji były nie do zaakceptowania i najprawdopodobniej zostanę wolnym zawodnikiem. Dzięki Bogu jest teraz wiele organizacji, nawet w Rosji, które depczą UFC po piętach. Moje dwie ostatnie porażki były spowodowane chorobą i jak wiecie, ostatnio byłem w Korei i dzięki Bogu leczenie zakończyło się sukcesem. Teraz zobaczycie tego „Einstaina”. W jakiej organizacji? Zobaczymy.

25-letni Tumenov w ostatnich dwóch występach w oktagonie zmuszony był uznać wyższość Gunnara Nelsona i Leona Edwardsa, z oboma nie radząc sobie w płaszczyźnie parterowej, co doprowadziło do rozpoczęcia przez niego treningów zapaśniczych w Dagestanie.

Nie wiadomo, ile zarobił za wspomniane ostatnie dwie walki, ale za tę je poprzedzającą – niejednogłośne zwycięstwo z Lorenzem Larkinem na UFC 195 – zainkasował łącznie $40 tys. (20k za występ i drugie tyle za zwycięstwo). Potem jego stawki prawdopodobnie wzrosły o kilka tysięcy dolarów.

W Rosji z pewnością chętnie w swoich szeregach powitałyby go takie organizacje jak Absolute Championship Berkut, Fight Nights czy M-1 Global.

*****

Kompendium wiedzy – UFC 209

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button