UFC

„A to sukinsyn!” – Sam Alvey zabrał głos po klęsce z Michałem Oleksiejczukiem, którą przypłacił… złamaną szczęką!

Sam Alvey skomentował przegrany przez nokaut w pierwszej rundzie pojedynek z Michałem Oleksiejczukiem.

W drodze do walki z Michałem Oleksiejczukiem, która odbyła się podczas sobotniej gali UFC Fight Night w Las Vegas, Samowi Alveyowi pewności siebie nie brakowało. Zapowiadał załatanie luk w swojej oktagonowej grze – przede wszystkim cofania się na siatkę i odwoływania się niemal wyłącznie do kontrującego prawego sierpa – oraz neutralizację mobilności Polaka. Oceniał, że w najgorszym scenariuszu – jeśli jednak w stójce walka nie będzie toczyła się po jego myśli – po prostu zrobi z Husarzem to, co kilka lat temu zrobił Jimmy Crute – tj. zdominuje go zapaśniczo.

Realia okazały się jednak dla Sama Alveya brutalne. Agresywnie usposobiony Husarz od pierwszych sekund ruszył bowiem do bezpardonowych ataków, szybko posyłając Amerykanina na deski potężnym lewym. Uśmiechnięty zdołał co prawda z czasem wrócić na nogi, ale tylko na chwilę – szybko bowiem Oleksiejczuk ściął go z nóg po raz drugi i ostatni.

36-latek doznał tym samym czwartej porażki z rzędu, śrubując liczbę walkę bez zwycięstwa do dziewięciu. Jego bilans w tych starciach wynosi 0-1-8. Pojedynek z Michałem Oleksiejczukiem był ostatnim w kontrakcie Amerykanina z UFC.

– Cóż, Tik Toku – powiedział po walce Sam. – Kiedyś byłem dobry. Słowo daję, że przez jakiś czas byłem w Top 10. Wypadłem jednak z formy, a sport mocno mi odjechał.

– Uwielbiam was. Nigdy nie zniknę. Jestem teraz w drodze do szpitala. Wygląda na to, że mój ząb może być złamany. Jasny gwint, ale dostałem lanie!

Okazało się jednak, że także i prognoza Sama Alveya w temacie złamanego zęba okazała się błędna. Kilka godzin później Amerykanin poinformował bowiem – także za pośrednictwem Tik Toka – że urazy, jakich doznał w starciu z Husarzem, są znacznie poważniejsze…

– Wiele o tym myślałem zeszłego wieczoru i w końcu to zaakceptowałem – powiedział. – Mam nadzieję, że mi wybaczycie, ale nie jestem najlepszym zawodnikiem w historii. Szczerze mówiąc, aż boli, gdy mówię to głośno. Mój Boże. Byłem przekonany, że jestem w stanie poskładać każdego. Najwyraźniej nie.

– Nadal powiedziałbym jednak, że nie ma na świecie człowieka, który bardzie lubi ten sport ode mnie, chociaż na ten moment mam złamaną szczękę od pierwszego cholernego ciosu, jakim mnie trafił. A to sukinsyn! Prawdopodobnie czeka mnie zszywanie szczęki. Ale zapewniam was, że nie wybrałbym innej kariery, gdybym lata temu miał taką możliwość.

O ile pewnikiem wydaje się, że Dana White i spółka nowego kontraktu Samowi Alveyowi po sobotniej porażce nie zaproponują, to nie jest jasne, czy Amerykanin zamierza kontynuować sportowa karierę. Zawodowo Uśmiechnięty bije się od 2008 roku, pod banderą amerykańskiego giganta startując od 2014 roku.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button