UFC

Jared Cannonier: „Nie szukam sławy i bycia drugim Conorem McGregorem, żeby ćpać kokę i lać gangsterów”

Jared Cannonier opowiada o jutrzejszej walce z Janem Błachowiczem podczas gali UFC on FOX 26 w Winnipeg oraz swoich planach na przyszłość.

Dwa miesiące po efektownym poddaniu Devina Clarka podczas gali UFC Fight Night 118 w Gdańsku Jan Błachowicz powróci do oktagonu, podczas gali UFC on FOX 26 w kanadyjskim Winnipeg stając w szranki z Jaredem Cannonierem.

Polski zawodnik wziął ten pojedynek w zastępstwie za Antonio Rogerio Nogueirę, ale Amerykanin nie ma wątpliwości, że cieszynianin będzie w dobrej dyspozycji.

To (ostatnia walka) było jakieś dwa miesiące temu, więc jest od razu w formie. Nie jest tak, że musiał robić cały obóz – po prostu przygotowywał się pod rywala.

– powiedział Cannonier w rozmowie z MMAJunkie.com.

Jeśli chodzi o jego występ, wyglądał dobrze. Gość, z którym walczył, Devin Clark, wpadał z ostrymi ciosami, a przeciwko takiemu stylowi trochę trudno walczyć, jeśli jesteś klasycznym uderzaczem. Ale dał radę, pokazał niesamowite poddanie, więc dobra jego. W tej walce do tego jednak nie dojdzie.

Wolałbym raczej paść na deski z nim na plecach i zostać uduszonym na ziemi niż na nogach. To czarny pas BJJ, więc zapiął to szybko i ciasno.

33-letni Amerykanin potwierdził, że nadal ma na sobie sporo tłuszczu, który chce zrzucić – i w 2018 roku zamierza powalczyć też w kategorii średniej. Póki co jednak koncentruje się wyłącznie na pojedynku z Błachowiczem.

Obecnie Cannonier, który wygrał trzy z dotychczasowych pięciu walk w UFC, okupuje 14. miejsce w rankingu kategorii półciężkiej, tuż nad Cieszyńskim Księciem. W 205 funtach droga do walki o złoto nie jest szczególnie długa, czego dowodzi choćby przykład Volkana Oezdemira, ale Jared przyznaje, że do swojej kariery podchodzi bardzo spokojnie.

Nigdzie się nie śpieszę. Próbuję zapracować na to, żeby iść wyżej. Nie szukam sławy i bycia drugim Conorem McGregorem, żeby ćpać kokę i lać gangsterów.

– powiedział.

Mam się dobrze. Jestem zadowolony i cieszę się, że tu jestem, że walczę dla tej organizacji, która płaci mi dobre pieniądze, abym tylko walczył. Nie muszę zajmować się inną pracą.

Cały obóz przygotowawczy do walki z Błachowiczem Cannonier odbył w MMA Lab i jest przekonany, że treningi z zawodnikami z niższych kategorii wagowych – bo takich w MMA Lab jest najwięcej – pozwoliły mu dokonać dużego progresu pod względem szybkościowym i technicznym.

Ludzie już teraz postrzegają mnie jako (dobrego) uderzacza, ale teraz zobaczą jeszcze lepszego uderzacza. Zobaczą jeszcze lepszego zawodnika MMA.

– zapowiedział.

Będę bronił obaleń… A może sam nawet kogoś obalę, jeśli zmęczę się uderzaniem go. Ale kto wie, jak to będzie. Wiem jedynie, że na horyzoncie widzę jeszcze więcej nokautów.

Cały wywiad poniżej:

*****

Jan Błachowicz: „Oczywiście, że dobrze wspominam współpracę z KSW, ale…”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button