KSWPolskie MMA

Roman Szymański zapowiada rychłe ogłoszenie nowej walki

Roman Szymański opowiada o spięciu medialnym z Marcinem Wrzoskiem oraz swoich najbliższych planach sportowych.

Były mistrz kategorii lekkiej Fight Exclusive Night Roman Szymański rozpoczął przygodę z KSW z przytupem, na grudniowej gali KSW 37 w świetnym stylu rozmontowując Sebastiana Romanowskiego.

Jego byli pracodawcy co prawda cały czas przekonują, że poznaniak naruszył warunki umowy, związując się z KSW i będą domagać się od niego zadośćuczynienia finansowego, ale sam zawodnik skupia się wyłącznie na szlifowaniu swoich umiejętności, sprawy formalne oddając swoim menadżerom i prawnikom.

Na tę chwilę od początku do końca jestem pełnoprawnym zawodnikiem KSW – i tylko i wyłącznie KSW.

– stwierdził Szymański w rozmowie z Jędrzejem Kowalikiem z Berserk Labs, wykluczając jednocześnie powrót pod skrzydła FEN.

W ostatnich dniach głośno zrobiło się o szermierce słownej, w jaką Szymański i mistrz kategorii piórkowej KSW Marcin Wrzosek wdali się na Twitterze.

On się odniósł do mojej osoby w Puncherze bodajże – i od tego się zaczęło, a później już samo poleciało.

– powiedział Szymański o przyczynie dysputy, następnie wyjaśniając, czy chciałby równie krótkiej drogi do pasa mistrzowskiego, jaką miał Polski Zombie.

Wrzosek od razu miał drugą walkę o pas, Gamer musiał się ciężko napracować, żeby tę walkę dostać. Myślę, że (włodarze KSW) do każdego podchodzą inaczej. Ja na pewno też tę walkę dostanę, jeśli zasłużę na nią w ich oczach przede wszystkim. Czy ona będzie prędzej czy później – ja bym oczywiście chciał jak najszybciej do niej dotrzeć i na nią zasłużyć – ale kiedy ona będzie, to już od nich zależy. Ja będę ciężko na to pracował.

Poza Szymańskim apetyt w kategorii piórkowej na pas mistrzowski ma też były mistrz, zdetronizowany ostatnio przez Wrzoska Artur Sowiński. Wydaje się, że właśnie Kornik i Szymański są obecnie najmocniejszymi kandydatami do starcia ze zwycięzcą konfrontacji pomiędzy Polskim Zombie i Kleberem Koike Erbstem, którzy pójdą w tany 27 maja na Stadionie Narodowym podczas gali KSW 39.

I wygląda na to, że Szymański wkrótce otrzyma swoją szansę, aby udowodnić, że zasługuje na starcie o złoto. Póki co jednak nie wiadomo, z kim pójdzie w tany.

Chciałbym (wrócić) jak najszybciej, cały czas się szykuję do tej walki, już zacząłem takie przygotowania, bo mamy już pierwsze sygnały, kiedy taka walka mogłaby być i gdzie. Natomiast nic oficjalnie jeszcze nie jest podane, dlatego trenuję ciężko i myślę, że niedługo oficjalnie się dowiemy, gdzie to będzie i co to będzie.

– powiedział 23-letni zawodnik.

Chciałbym, żeby to była najbliższa gala, ale czy to się uda, zobaczymy.

Cały wywiad, w którym Szymański odnosi się też do sytuacji Joiltona Santosa oraz ocenia jego potencjalną walkę z Mateuszem Gamrotem poniżej:

*****

Sierpem #52: Jak Masvidal rozstrzelał Kowboja

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button