
Dominacja! Islam Makhachev sponiewierał Jacka Dellę Maddalenę, sięgnął po drugi pas na UFC 322
Islam Makhachev sięgnął po drugi pas mistrzowski, detronizując w starciu wieńczącym UFC 322 Jacka Dellę Maddalenę.
Islam Makhachev (28-1) nie dał najmniejszych szans Jackowi Delli Maddalenie (18-3), sięgając po tytuł mistrzowski wagi półśredniej w walce wieczoru gali UFC 322 w Nowym Jorku.
Wszystkie rundy walki wyglądały podobnie. Nastawiony na zapasy choć niestroniący od szermierki na pięści i kopnięcia Dagestańczyk rozdawał karty w oktagonie od pierwszej do ostatniej sekundy, finalizując wszystkie próby obaleń, jakich się podjął, zarówno na środku oktagonu, jak i przy siatce. W każdej z rund kładł Australijczyka na plecach, kapitalnie kontrolując go z góry. W swoje poczynania wplatał uderzenia, zmiękczając Dellę Maddalenę, nieustannie czając się też na próby poddań, głównie swoim firmowym brabo czy trójkątem rękami.
Jack Della Maddalena nie dał sobie co prawda zrobić jakiejś wielkiej krzywdy w parterze – dystansował rywala kolanami, starał się okolicznościowo chwytać oburącz jego ręce czy szukać łokci z dołu – ale nie miał też żadnego pomysłu na to, jak wydostać się z ciasnych objęć Dagestańczyka.
Nawet zresztą w stójce to Islam Makhachev prezentował się lepiej. Czaił się na kopnięcia na głowę, a lowkingami rąbał tak mocno, że w trzeciej rundzie zmasakrował wykroczną nogę walczącemu dotychczas z mańkuta Australijczykowi. W rezultacie JDM zmienił ustawienie na klasyczne, ale jego defensywa zapaśnicza mocno na tym ucierpiała. W rundach czwartej i piątek Dagestańczyk z dziecinną łatwością kładł go na plecach zejściami do nóg. Od trzeciej rundy na twarzy bezradnego Australijczyka panika mieszała się z rezygnacją. Kilka razy Della Maddalena zdołał doprowadzić do kotłów zapaśniczych, ale kończy je ułożony ponownie na plecach, chwilami wręcz akrobatycznie.
PEŁNE WYNIKI UFC 322 – TUTAJ
Werdykt był formalnością. Sędziowie wskazali jednogłośnie na Islama Makhacheva w stosunku 3 x 50-45. Dagestańczyk sięgnął tym samym po tytuł mistrzowski wagi półśredniej, zadając Australijczykowi pierwszą porażkę od dziesięciu lat i osiemnastu walk.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ WE FREEBETACH NA START
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.




