
„Fajnie byłoby poddać go jego własną bronią” – Jakub Wikłacz marzy o gilotynie z Patchym Mixem na UFC 320, ale przygotował inne skończenie
Jakub Wikłacz opowiedział o zbliżającym się wielkimi krokami debiucie w UFC, w którym stanie w szranki z Patchym Mixem.
W ciszy i spokoju, poza medialnym zgiełkiem przygotowuje się do swojego debiutu w UFC Jakub Wikłacz. Polak przekroczy progi oktagonu amerykańskiego giganta już w sobotę, podczas gali UFC 320 w Las Vegas krzyżując rękawice z Patchym Mixem.
W drodze do walki analizując styl Polaka, Amerykanin posiłkował się przede wszystkim jego potyczkami z Sebastianem Przybyszem, ale… Powracający do akcji po 15-miesięcznej przerwie Jakub podkreślił, że wiele się zmieniło od czasu jego wojaczki z Sebiciem.
– Szczerze mówiąc, teraz jestem kompletnie innym zawodnikiem, Sebastian też jest kompletnie innym zawodnikiem – powiedział polski zawodnik w rozmowie z Pawłem Wyrobkiem z Polsat Sport. – Myślę więc, że błędne jest to, że rozpatruje mnie pod kątem ostatniej walki czy ostatnich walk z Sebastianem. Tyle.
– Myślę, że pokażę nową wersję siebie. Miałem dużo czasu na przygotowanie się, przygotowanie nowych broni, niespodzianek. I tym się zajmowaliśmy. To przygotowaliśmy też na tę walkę. Jasne, też analizowaliśmy walki Patchy’ego Mixa. Nie tylko tę ostatnią, lecz wszystkie. Szukaliśmy tego, co mógł zmienić, tego, co zostało w jego grze MMA i jesteśmy gotowi absolutnie na ten pojedynek. Mamy przygotowaną taktykę i jestem i fizycznie, i mentalnie na to gotowy, więc myślę, że nie będę się skupiał na tym, co tam Patchy mówi, tylko rzeczywiście znam swoją wartość i skupiam się na tym, co muszę zrobić, żeby tę walkę wygrać.
W drodze do walki nie ustają nad Wisłą spekulacje na temat potencjalnej presji, jaka może ciążyć na Jakubie Wikłaczu, odbijając się na jego dyspozycji. W pamięci polskich fanów wciąż żywy jest nieudany debiut Roberta Ruchały, który przyznał, że mentalnie nie udźwignął oktagonu UFC.
Jakub Wikłacz podchodzi jednak do tematu z dużym spokojem.
– Jaka presja? – powiedział. – Myślę, że to ktoś może narzucać presję albo sam mogę na siebie narzucać presję, ale tak nie jest. To jest kolejna walka. To też nie jest debiut – może dla danej organizacji tak, ale to nie jest mój debiut. To jest kolejna walka, jedna z wielu, mam już stoczonych 21 pojedynków i jestem gotowy na kolejny.
– Podchodzę do jakby to był po prostu kolejny pojedynek, który jest tak samo istotny w mojej karierze, żeby dojść do mojego upragnionego celu. I tyle. Też nie mam powodu, żeby odczuwać presję.
Wikłacz i Mix specjalizują się w walce na chwyty, ale Polak zapewnił, że gotowy jest też na stójkę oraz zapasy.
– Jasne, wiadomo, że walczy dwóch parterowców, ale takie walki różnie się kończą – powiedział. – Czasami wychodzi z tego fantastyczna kulanka w parterze, a czasami wychodzi wojna stójkowa. Nikt nie wie, co się stanie i dlatego to jest taka ciekawa walka.
Jak natomiast wymarzył sobie walkę z Amerykaninem Polak?
– Myślę, że fajnie byłoby poddać go jego własną bronią – powiedział. – To by było wymarzone skończenie – gilotyną. Ale spokojnie, to nie jest to skończenie, które przygotowałem na niego – aczkolwiek wszystko się może zdarzyć.
Cały wywiad jest dostępny tutaj.
Poniżej szczegółowa analiza walki i typ na zwycięzcę.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z BONUSEM DO 300 ZŁ WE FREEBETACH NA START
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.