KSWPolskie MMA

Jest komentarz Macieja Kawulskiego! Koniec przygody Izu Ugonoha z KSW?

Izu Ugonoh ponownie przegrał z Markiem Samociukiem, co postawiło pod dużym znakiem zapytania jego dalszą karierę w KSW.

Nie tak rewanżowe starcie z Markiem Samociukiem wyobrażał sobie Izu Ugonoh. Reprezentant WCA ponownie przegrał przez techniczny nokaut, tym razem w pierwszej rundzie walki, która odbyła się w ramach sobotniej gali KSW 70 w Łodzi.

Samociuk szybko przewrócił Ugonoha, dominując z góry. W końcu zasypał go gradem uderzeń, unieruchamiając w tak niekorzystnym położeniu, że sędzia nie miał wyboru i zawody przerwał.

– Na pewno miało to wyglądać inaczej – powiedział Izu w rozmowie z dziennikarzami po walce. – Co mogę powiedzieć. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, bo naprawdę zrobiłem niesamowitą pracę i nie mogę mieć zastrzeżeń do siebie – ile serca poświęciłem na to, ile włożyłem pracy, ile osób mi pomogło.

– Tutaj nie widzę pozytywów z tego, że ten rewanż wypadł tak, jak wypadł, bo miało to wyglądać inaczej. Czułem się świetnie przed walką. Także w trakcie. Byłem sobą i czułem się bardzo dobrze. Natomiast no niestety znalazłem się w sytuacji, z której nie potrafiłem wyjść, pomimo że byłem nastawiony na to, że z każdą sytuacją sobie poradzę.

Zapytany o to, czy zamierza kontynuować przygodę z formułą MMA, 35-latek nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Zastrzegł natomiast, że o ile jest bardzo zawiedziony, to nie jest zdruzgotany.

– Szczerze mówiąc, tutaj jest kilka elementów – powiedział. – Po pierwsze, nie wiem, jak to jest, ale naprawdę zakochałem się w tym sporcie. Trening, praca, dawanie z siebie wszystkiego, uczenie się nowych elementów naprawdę sprawiają mi ogromną przyjemność. Nie robię tego dla poklasku, nie robię tego dla kogoś. Natomiast to jest sport i każdy chce wygrywać.

– A drugie – to jednak jest również biznes. Jeżeli Federacja zatrudnia zawodnika, to ma jakieś wymagania. Myślę, że teraz, tak na gorąco, ciężko jest mi powiedzieć, co będzie dalej. Cieszę się z samej tej drogi, z tego procesu, z tego, ile się nauczyłem – ale najgorsze jest to, że nie byłem w stanie tego pokazać, a to było moim największym marzeniem.

W drodze do gali współwłaściciel KSW Maciej Kawulski w nieszczególnie zawoalowany sposób zasugerował, że jeśli Izu Ugonoh ponownie przegra, jego przygoda z polskim gigantem może dobiec końca. Jak widzi to teraz? O to zapytano go w rozmowie z portalami MMA.pl i ITC.

– Myślę, że z mojego punktu widzenia ta sytuacja jest dość definitywna – powiedział polski promotor. – To, co przed chwilą opowiadałem. To jest ten rodzaj mindsetu, który jest do przepracowania. I tu nie chodzi o płuca.

– Jeżeli jesteś dobry na treningach, a nie radzisz sobie w momencie konfrontacji z dużą salą, dużym stresem, to KSW nie jest dla ciebie miejscem. KSW jest miejscem dla zawodników, którzy są gotowi do najwyższych konfrontacji nie tylko w rozumieniu sportowym, ale również performance’owym.

– Wydaje mi się, że to jest ta presja, z którą sobie chwilowo Izu nie radzi i dopóki sobie tego nie przepracuje na mniejszych organizacjach, to raczej miejsca w KSW nie ma.

Bilans Izu Ugonoha w zawodowym MMA – i zarazem w KSW – wynosi 1-2. Jedyne zwycięstwo odniósł w debiucie, pokonując wówczas Quentina Domingosa – Portugalczyk nabawił się wtedy kontuzji nogi.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button