KSWPolskie MMA

„Wysłałem to też Herbowi Deanowi i…” – stanowcze słowa sędziego Łukasza Bosackiego w temacie walki Pudzian vs. Milanović

Nie schował głowy w piasek sędzia Łukasz Bosacki po lawinie krytyki, jak spadła na niego po starciu Mariusza Pudzianowskiego z Nikolą Milanoviciem.

Szerokim echem na nadwiślańskiej scenie MMA odbiła się walka wieczoru sobotniej gali KSW 59, w której Mariusz Pudzianowski stanął naprzeciwko debiutującego w formule MMA i ściągniętego w ostatniej chwili Nikoli Milanovicia. Na kilka godzin przed galą Serb zastąpił Serigne Ousmane Dia, który wypadł z występu z powodu zapalenia wyrostka robaczkowego.

O starciu tym mówiło się dużo nie tylko dlatego, że poziomem zdecydowanie nie zachwyciło, ale też z powodu błędu sędziego Łukasza Bosackiego. W pewnym momencie serbski zawodnik był bowiem o włos od przewrócenia Pudziana, ale ten uratował się przytrzymaniem siatki. W konsekwencji utrzymał się na nogach, chwilę potem ubijając niegarnącego się już do walki rywala.

O złapaniu się siatki mówił zaraz po walce Mariusz Pudzianowski, wyjaśniając, że był to „odruch bezwarunkowy”. Jak natomiast sytuacja ta wyglądała z perspektywy Łukasza Bosackiego? O tym doświadczony polski sędzia opowiedział w najnowszej odsłonie swojego podcastu, który prowadzi wspólnie z Cezarym Wojciechowskim.

– Myślę, że wiele osób weszło na ten link, aby usłyszeć jakąś historyjkę – powiedział o przytrzymaniu się siatki przez Pudzianowskiego Bosacki. – Niestety dla was nie będzie historyjki, tylko będzie twardy fakt: niestety popełniłem w tej walce błąd.

– Powiem, jak to widziałem ze środka. Widziałem to tak, że zawodnik z Serbii, czyli Nikola, chwycił za dwie nogi, jak dobrze kojarzę, Mariusza Pudzianowskiego. On się chwycił tej siatki, przez co zapobiegł temu obaleniu. W momencie, gdy krzyknąłem, żeby nie trzymał siatki, on ją faktycznie puścił.

– Jak sędziuję na poziomie, na jakim sędziuję, czyli powiedzmy sobie: dużo wyższym, to niestety pomyślałem sobie, że ten zawodnik dalej będzie obalał tego Mariusza. A on został na kolanach. W momencie, gdy wpadłem na to, że „powinienem podnieść!”, to niestety Mariusz już bił. I to nie był już moment, aby to podnieść do góry.

– Tutaj przyznaję się bez bicia, że niestety nie wyszło mi to.

– Oglądając później powtórkę spod klatki, miałem tak trochę w głowie, że chyba jest wszystko ok, bo jednak niby zapobiegł obaleniu, ale później to znalezienie się z góry Mariusza nie było związane z siatką. Później jednak wróciłem do pokoju, zobaczyłem video i stwierdziłem, że niestety został tu popełniony błąd.

Łukasz Bosacki zdradził, że po wszystkim skontaktował się też z kolegami po fachu, między innymi Herbem Deanem, aby zasięgnąć ich opinii na temat feralnej sytuacji.

– Skonsultowałem się z kilkoma sędziami – powiedział. – Wysłałem to Herbowi Deanowi i on też odpisał, że szkoda, że nie podniosłeś tego do góry, ale sytuacja była w miarę szybko i niestety czasami tak jest.

– Nie będę więc tutaj wymyślał, że wszystko jest ok, że wszystko było dobrze. Niestety nie było dobrze. Tyle.

Cały podcast, w którym obaj sędziowie omawiają też wszystkie walki KSW 59, poniżej:

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Ngannou i Oleksiejczuk faworytami – komplet kursów bukmacherskich na UFC 260

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button