UFC

„Nie bądź hipokrytą” – Ben Askren haruje jak zły, dążąc do walki z Kamaru Usmanem

Ben Askren nie zaprzestaje starań, aby doprowadzić do walki z Kamaru Usmanem o tymczasowy pas mistrzowski kategorii półśredniej.

Podczas gdy świat MMA nadal dochodzi do siebie po rzeźnickim popisie, jaki w oktagonie podczas gali UFC 231 w Toronto dał Max Holloway, demolując Briana Ortegę, nie próżnuje najnowszy nabytek organizacji Ben Askren.

Funky od kilku dni prowadzi szeroko zakrojoną medialną kampanię, aby doprowadzić do walki z Kamaru Usmanem podczas zaplanowanej na 26 stycznia gali UFC 233. Wszystko dlatego, że gala w Anaheim nadal nie ma walki wieczoru. Szykowano tam zestawienie Tyrona Woodleya z Colbym Covingtonem, ale ten pierwszy nadal boryka się z problemami zdrowotnym, natomiast ten drugi ani myśli walczyć z kimkolwiek innym poza mistrzem.

Wygląda jednak na to, że rozpędzony dziewięcioma zwycięstwami z rzędu Usman nieszczególnie garnie się do walki z Askrenem. Na to przynajmniej wskazuje poniższe nagranie.

https://www.instagram.com/p/BrJi2GHl-SQ/

Panie Usmanie, znaleźliśmy się w sytuacji, w której wyglądasz pan na hipokrytę.

– rozpoczął Askren.

Jak wszyscy wiemy, pan Tyron Woodley jest obecnie kontuzjowany i nie może walczyć z Colbym. Wiemy, że Colby to mała zlękniona dziwka – i w porządku. Zaproponowałem jednak panu swoje usługi na walkę 26 stycznia, a próbujesz pan teraz pogrywać w takie same gierki jak Colby. Colby ignoruje pana, pan ignorujesz mnie.

Słuchaj, wiem, że mnie słyszysz, bo masz nędzne 30 tys. śledzących na Twitterze, ułamek tego, co mam w mediach społecznościowych ja. Wiem, że mnie słyszysz, Marty, więc odpowiedz. Nie bądź hipokrytą, nie bądź małą pizdą jak Colby. Będę na miejscu, 26 stycznia. Mam nadzieję zastać cię tam.

Sternik UFC Dana White zabierał już głos na temat propozycji Bena Askrena, bardzo Funky’ego chwaląc za gotowość do walki z kimkolwiek. Stwierdził również, że ewentualne przesunięcie byłego mistrza ONE FC i Bellatora do starcia z Nigeryjskim Koszmarem nie stanowiłoby problemy dla jego oryginalnego rywala na UFC 233, Robbiego Lawlera.

Pełną gotowość na starcie z Benem Askrenem wyraża też obóz Nigeryjczyka, ale jeśli wierzyć Amerykaninowi, za kulisami trwają mocne targi.

*****

Błogosławiona era, bezradna Joanna, rzeźnik z Kraju Kawy i 55 minut dramatu – pięć wniosków z UFC 231

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button