UFC

Rewanż z Jonem Jonesem? Daniel Cormier jest na tak – ale pod jednym warunkiem

Daniel Cormier wskazuje, jaki warunek musi zostać spełniony, aby zaakceptował pojedynek z Jonem Jonesem.

Ich pojedynki były zestawiane łącznie cztery razy, ale tylko raz spotkali się w oktagonie – w styczniu 2015 roku Jon Jones wypunktował Daniela Cormiera. Pierwotnie mieli skrzyżować rękawice trzy miesiące wcześniej, ale kontuzja Bonesa pokrzyżowała te plany.

Rewanż miał z kolei odbyć się w kwietniu zeszłego roku, ale tym razem urazu nabawił się Cormier. Wydawało się, że w końcu ponownie staną naprzeciwko siebie podczas lipcowej gali UFC 200, ale Bones na kilka dni przed walką został złapany na dopingu.

Jasne, mam to gdzieś, mogę bić się z Jonem Jonesem.

– powiedział Cormier w programie The MMA Hour.

Próbuję to robić od 2015 roku. Mijają lata od czasu, gdy chcę ponownej szansy na walkę z nim. Więc, jasne, jeśli chcecie dać mu titleshota, śmiało. W porządku. O ile tylko będzie miał poukładane swoje sprawy, możemy się bić.

DC przygotowuje się obecnie do drugiej obrony pasa mistrzowskiego. 8 kwietnia w Buffalo podczas gali UFC 210 skrzyżuje ponownie rękawice z Anthonym Johnsonem, którego udusił w maju 2015 roku, walkę biorąc wówczas w zastępstwie za… Jona Jonesa, oczywiście.

Ten ostatni z kolei powoli sposobi się do powrotu. Jego roczne zawieszenie, jakim został ukarany za wpadkę dopingową, dobiega bowiem końca już w lipcu.

Nie wiadomo, czy z miejsca otrzyma pojedynek o pas mistrzowski, czy też będzie pierwej musiał wygrać jakąś inną walkę. Bones nie ukrywa, że interesuje go starcie o pas, ale Dana White, pomimo iż nie wyklucza takiego scenariusza, to po wszystkich poprzednich wpadkach ma już do byłego dominatora kategorii półciężkiej ograniczone zaufanie. I nie on jeden.

Musielibyśmy porozmawiać.

– powiedział Cormier o ewentualnej potyczce z Jonesem.

Nie będę walczył z Jonesem na „jakiejś” karcie. To musiałaby być jakaś wyjątkowa karta, jeśli mielibyśmy walczyć w co-main evencie. Ale i tu jest kolejny problem. Powiem to tak: Jon i ja nie będziemy walczyć jako co-main event dla nikogo poza Conorem McGregorem. Jasne? Tylko w taki sposób ma to sens. W tym właśnie problem. Mamy masę gości, którzy zarabiają furę pieniędzy na jednej karcie. Co więc innego mam zrobić?

*****

Prawy overhand Rumble’a? Cormier wskazuje rozwiązanie!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button