Polskie MMAUFC

„Z nim chciałbym się sprawdzić” – Mateusz Gamrot wskazał idealnego rywala na debiut w UFC

Mateusz Gamrot wskazał rywala z czołowej piętnastki wagi lekkiej UFC, z którym najchętniej powalczyłby w debiucie.

Podwójny mistrz KSW Mateusz Gamrot nie ukrywa od dawna, że jego celem są występy pod sztandarem UFC.

Z kolei menadżer Gamera Paweł Kowalik przed dwoma tygodniami w programie Oktagon Live ocenił, że z uwagi między innym na swoje dokonania i klasę sportową już na rozpoczęcie przygody z amerykańskim gigantem kudowianin mógłby liczyć na niezłe pieniądze.

Co jednak się z tym wiąże, nie byłby w oktagonie budowany, rozpoczynając od potyczek ze średniakami z wagi lekkiej. Nic z tych rzeczy! Niewykluczone, że już na debiut mógłby otrzymać mocnego przeciwnika, nawet z czołowej piętnastki rankingu 155 funtów.

Tymczasem w najnowszej odsłonie Oktagon Live Mateusza Gamrota zapytano właśnie o potencjalnego rywala na pierwszy bój na pokładzie dowodzonego przez Danę White’a i spółkę okrętu. Kogo najchętniej widziałby w roli swojego przeciwnika na debiut spośród zawodników sklasyfikowanych na miejscach 11-15?

– Z (Edsonem) Barbozą trenowałem… – powiedział kudowianin, który niedawno powrócił z American Top Team. – (Carlosa Diego) Ferreirę to kojarzę tyle, że ostatnio wygrał z (Mairbekiem) Taisumovem chyba. (Gregor) Gillespie to zapaśnik, ale Kevin Lee go ustrzelił.

– (Islam) Makhachev? Jego obserwuję. Ziomal Khabiba (Nurmagomedova). Tego ostatniego (Alexandra Hernandeza) nie znam.

– Z kim chciałbym walczyć? Obojętne jest mi to. Mógłbym z każdym.

Przyciśnięty nieco mocniej, Gamrot wskazał jednak rywala, z którym debiutanckie starcie interesowałoby go najbardziej…

– Z Iaquintą też bardzo fajnie, ale na przykład z Islamem mógłbym się zmierzyć, bo go uważam za bardzo mocnego zawodnika – powiedział. – Jest szykowany jako następca Khabiba. Uważam, że powinien być dużo wyżej niż na 14. miejscu. A stylistycznie walczy tak samo jak ja, bo jest również bardzo dobrym zapaśnikiem, stoi jako mańkut, używa bardzo mocno swoich zapasów, więc z nim chciałbym się sprawdzić.

Rozpędzony serią sześciu zwycięstw Islam Makhachev został już dobre dwa lata temu namaszczony przez dagestańską ekipę na następcę rozdającego karty w kategorii lekkiej Khabiba Nurmagomedova, z którym trenuje od lat.

28-letni Dagestańczyk cieszy się gigantycznym szacunkiem w swoim otoczeniu sportowym. Daniel Cormier, z którym szlifuje formę w American Kickboxing Academy, ochrzcił go swego czasu mianem największego potwora sparingów, jakiego kiedykolwiek widział na macie, zwracając uwagę, że kładł na plecach takich gigantów zapaśniczych z cięższych kategorii jak Deron Winn czy Kyle Crutchmer.

Wspomniany Deron Winn – rywalizujący na co dzień w 185 funtach – określił natomiast Islama Makhacheva najlepszym grapplerem, z jakim kiedykolwiek miał sposobność się kulać – a wdawał się przecież w walkę na chwyty także między innymi z Dagestańskim Orłem.

Również z wielkim uznaniem o klasie sportowej Dagestańczyka wypowiadał się zaprawiony w bojach, emerytowany już weteran UFC i Strikeforce Josh Thomson, który opowiedział kilka tygodni temu anegdotę o tym, jak Islam Makhachev w pierwszej akcji sparingu położył na plecach Khabiba Nurmagomedova.

– Wydaje mi się, że to byłby bardzo dobry test dla mnie i też jakieś uhonorowanie, bo naprawdę uważam, że on powinien być gdzieś wyżej w rankingu – kontynuował Gamrot o Makhachevie. – I myślę, że to by zbliżyło mnie też do walki z Khabibem, bo nie ma co ukrywać – z nim najbardziej chciałbym się zmierzyć.

Zanim jednak potencjalne walki ze światową czołówką wagi lekkiej – bo w tym limicie w UFC występować zamierza Mateusz Gamrot – nabiorą realnych kształtów, kudowianin musi stoczyć – i wygrać! – jeszcze dwie potyczki pod flagą KSW. Tyle obejmuje bowiem jego obecny kontrakt.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN

*****

„W klatce znaczy zero” – Khabib Nurmagomedov odpowiada na komentarz Conora McGregora

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button