UFC

„Z całym szacunkiem dla Colby’ego…” – Jorge Masvidal zdecydowanie o potencjalnej walce o pas i przyjaźni z Colbym Covingtonem

Nieukrywający mistrzowskich aspiracji po pokonaniu Darrena Tilla Jorge Masvidal zabrał głos na temat potencjalnej walki o pas w kontekście swojej przyjaźni z Colbym Covingtonem.

Pokonawszy przez spektakularny nokaut sklasyfikowanego na 3. miejscu w rankingu wagi półśredniej Darrena Tilla na obcym terenie w Londynie, Jorge Masvidal postawił sprawę jasno – chce teraz walczyć o pas mistrzowski z Kamaru Usmanem.

Zainteresowanie taką konfrontacją wyraził też oślizgły egipski menadżer Nigeryjczyka Ali Abdelaziz, który słynie co prawda ze zmieniania medialnej narracji z godziny na godzinę, ale…

Kamaru Usman vs. Jorge Masvidal – marzy mi się ta walka. Dwaj prawdziwi gangsterzy. Wielki szacunek.

Właśnie rozmawiałem z menadżerem mistrza Kamaru Usmana Alim Abdelazizem: „Uważamy, że Jorge Masvidal zasługuje na walkę o pas. Nie Colby Covington. Colby to okropny człowiek, który na to nie zasługuje. Jorge znokautował w sten sposób Darrena Tilla? Powinien być następny.

Zobacz także: Jorge Masvidal niezadowolony ze swojej postawy w walce z Darrenem Tillem

Problem oczywiście w tym, że najpoważniejszym kandydatem do walki o pas mistrzowski z Nigeryjskim Koszmarem jest serdeczny klubowy kolega Jorge Masvidala z American Top Team Colby Covington. Głównodowodzący UFC Dana White zdążył już nawet zapowiedzieć, że to właśnie Chaos pójdzie w najbliższe oktagonowe tany z powracającym do zdrowia po operacji przepukliny Nigeryjczykiem.

Jak wobec tego do tematu podchodzi Masvidal? Czy zaakceptowałby walkę o pas mistrzowski, gdyby to jemu ją zaproponowano a nie Covingtonowi? Okazuje się, że Gamebred nie ma w tej sprawie najmniejszych wątpliwości.

Stary, ponad wszystko, ponad przyjaźń są moje dzieci. A oczywiście walka o ten pas oznaczy przyszłość moich dzieci.

– powiedział w rozmowie z ESPN.com, zapytany o wyścig o walkę o pas z Covingtonem.

Nie zabrzmi to miło, ale gdyby moja mama miała pas, lepiej, żeby go oddała, bo moje dzieci muszą coś jeść. Jeśli więc jestem gotowy walczyć z mamą, to tym bardziej z dobrym przyjacielem. Z całym szacunkiem dla Colby’ego, bo osiągnął wielkie rzeczy w tym sporcie, a nadal jest młody, więc jeszcze osiągnie wielkie rzeczy. Jeśli zaproponują mi walkę o pas, biorę ją jak jasna cholera. Moje dokonania mówią same za siebie.

Moi najwierniejsi fani są ze mną od czasów walk ulicznych i wiem, że nigdzie się nie wybierają. W Miami trwają teraz prawdopodobnie zamieszki, wszędzie strzelają. Z całą pewnością zasługuję na titleshota – i dam największe widowisko w historii. Zrobię to, co robię zawsze. Co zrobiłem dzisiaj, co zawsze robiłem w swoich walkach. Po prostu będę się bił. Za to ludzie mnie uwielbiają. Nawet nie wydaje mi się, żeby wygwizdano mnie tutaj tak, jak trzeba – a to dlatego, że wszędzie na świecie ludzie uwielbiają prawdziwych skurwieli. A ja wychodzę, żeby się bić. Uważam więc, że nie ma tutaj żadnych pytań i walczę teraz o pas.

Jeszcze nie wiadomo, na którym miejscu w rankingu po pokonaniu Tilla znajdzie się okupujący jeszcze 11. pozycję Masvidal. Dla powracającego do akcji po prawie półtorarocznej przerwie Amerykanina zwycięstwo w Londynie było pierwszym od trzech walk – dwie ostatnie przegrał bowiem z Demianem Maią i Stephenem Thompsonem.

*****

„Masz prze*ebane” – Leon Edwards zabrał głos po ataku Jorge Masvidala

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

Dodaj komentarz

Back to top button