Polskie MMAUFC

Wyniki UFC Hamburg: Bartosz Fabiński zamęczył Emila Webera Meeka

Bartosz Fabiński udanie powrócił do oktagonu UFC, podczas gali w Hamburgu pokonując jednogłośną decyzją faworyzowanego Emila Webera Meeka.

Powracający do akcji po prawie trzyletniej przerwie Bartosz Fabiński (14-2) dopisał do swojego rekordu trzecie z rzędu zwycięstwo w oktagonie, w pokonanym polu zostawiając Emila Webera Meeka (9-4) podczas gali UFC Fight Night 134 w Hamburgu.




Meek rozpoczął od latającego kolana, następne karcąc nacierającego Fabińskiego lewym sierpem. Polak powalił jednak rywala pod siatką, szybko torując sobie drogę do półgardy.

Z czasem Norweg odzyskał gardę, ale został wbity w siatkę. Łokieć Rzeźnika. Swoim zwyczajem nasz zawodnik nie spieszy się, kontroluje. Półtorej minuty minęło, ale Meek zdołał wstać pod siatką. Tylko jednak na chwilę, bo Fabiński ściągnął go z powrotem do parteru. Norweg ponownie wrócił jednak na nogi, ale także jeno na chwilę. Polak praktycznie nie zadawał ciosów, ale kontrolował rywala, nie pozwalając mu uciec spod siatki. Na półtorej minuty przed końcem pierwszej rundy Valhalla spróbował kimury, ale Fabiński szybko zneutralizował jego próby. Lay and pray. Łokcie Meeka. W końcu na pół minuty przed końcem sędzia zaapelował o więcej akcji. Fabiński rozłożył wreszcie rywala na plecach i zaatakował kilkoma uderzeniami. Koniec rundy.

Na otwarcie drugich pięciu minut Meek trafił dwoma ciosami, ale wpadł w dystans i Fabiński ponownie złapał go, wyniósł i położył na plecach. Norweg zdzielił go serią łokci, rozcinając mu głowę na czubku. Polak wbił oponenta w siatkę, tam ponownie skupiając się na kontroli. Sędzia apeluje – akcja! Akcja! Rzeźnik wciska rywala do siatki, ale Norweg wstaje i ucieka. Na środku oktagonu rozpuszcza ręce, serią dobrych ciosów rzuca Fabińskiego na ogrodzenie, ale tam swoim zwyczajem w nieumiarkowaniu w agresji wpada w klincz – Polak chwyta go, wynosi, inkasuje kilka łokci, ale kładzie przeciwnika na plecach.

Na dole w końcu zdołał ułożyć sobie Norwega na plecach i w końcu trafił kilkoma dobrymi łokciami. Meek jednak z czasem zaczołgał się pod siatkę, próbując wykorzystać ją do powrotu na nogi. I dokonał tego, szukając następnie gilotyny w odpowiedzi na kolejną próbę zapaśniczą Polaka. Nasz zawodnik cisnął jednak rywalem o deski, potem nawet polując na duszenie von Flue – ale bez powodzenia. W ostatnich sekundach zadał jednak jeszcze kilka uderzeń, zdobywając nawet dosiad.

Dobre ciosy na otwarcie ostatniej rundy w wykonaniu Meeka. Polak odpowiedział własnymi, a z czasem zagonił oponenta na siatkę, tam schodząc do jego nóg. Norweg tym razem jednak wybronił się przed obaleniem, odwracając naszego zawodnika i potem wracając na środek oktagonu. Meek ruszył za nim. Fabiński ledwie żywy. Ucieka w popłochu. Norweg goni panicznie uciekającego Polaka! Ale wpada w dystans, Fabiński idzie do obalenia, unieruchamia Norwega na siatce. Meek atakuje ninja choke! Wydaje się blisko, ale Fabiński przetrwał! Klincz. Sędzia rozrywa, za mało się dzieje, przenosi walkę na środek. Bartosz idzie do nóg, Emil pokusił się o kimurę – i skończył unieruchomiony na plecach. Fabiński szuka trójkąta rękami, ale bez powodzenia. Ma jednak półgardę. Gwizdy na trybunach. Meek odzyskuje gardę, próbuje wstawać, ale nic z tego – warszawiak utrzymuje go na dole, chociaż nie robi nic ponad to.

Ostatecznie sędziowie wypunktowali walkę w stosunku 29-28, 29-29 i 30-27 dla odnoszącego trzecie z rzędu zwycięstwa Bartosza Fabińskiego.

Dla Emila Webera Meeka jest to druga kolejna porażka.

*****

UFC Hamburg: Shogun vs. Smith – wyniki i relacja

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button