Polskie MMA

(VIDEO) Szaleństwo w Amfiteatrze w Puli! Miał rywala na widelcu, sam został ubity! Wyczerpany Michał Andryszak pokonany na FNC 12!

W malowniczym Amfiteatrze w Puli odbyła się gala Fight Nation Championship 12, którą zwieńczyło starcie o pas mistrzowski wagi ciężkiej pomiędzy Michałem Andryszakiem i Ivanem Vitasoviciem.

W pojedynku wieńczącym galę FNC 12 w Puli, na szali którego znalazł się tytuł wagi ciężkiej, Michał Andryszak (25-11) był kilka razy bliski zwycięstwa, ale ostatecznie przegrał z powracającym z bardzo dalekiej podróży Ivanem Vitasoviciem (12-5-1).

Michał rozpoczął od lewego prostego. Spróbował frontalnego kopnięcia, ale Vitasović zaczaił się na kontrę prawym sierpem – było blisko. Polski zawodnik zamknął rywala na ogrodzeniu, wpadając w klincz. Z dziecinną wręcz łatwością przewrócił Chorwata, trafiając do półgardy.

Vitasović próbował chwytać Andryszaka, aby ograniczyć jego ofensywę. Nasz zawodnik przedarł się do dosiadu! Uderzenia z góry! Łokcie! Dominacja Polaka! Michał złapał piekielnie ciasny trójkąt rękami, ale… Vitasović trzymał się dzielnie! Jasny gwint, jak on to przetrwał?

Andryszak pozostał w dosiadzie. Spróbował poprawić uchwyt, ale bez powodzenia. Rozpuścił zatem kilka uderzeń. Chorwat chwytał naszego reprezentanta w pasie, przyciągając go do siebie, aby utrudnić mu podniesienie pozycji i ostrzał z góry. Czynił to z pewnymi sukcesami. Longer zdołał jednak zrzucić kilka mocnych łokci z góry. Vitasović pozostawał cały czas w grze.

Reprezentant Ankosu MMA znów zaatakował trójkątem rękami, ściskając jak zły. Chorwat jednak ponownie niewiele sobie z tego zrobił – ani myślał klepać. Polak zrezygnował. Zaatakował natomiast kolejnymi uderzeniami z góry. Spróbował zajść Chorwatowi za plecy, ale ten… Wrócił na nogi! Zainkasował tam kolano na głowę, ale ruszył do ostrych wymian, spychając Polaka na siatkę! Koniec pierwszej rundy.

Vitasović rozpoczął drugą rundę z animuszem. Zdzielił Polaka ciosami, choć sam też kilka zainkasował. Spróbował obalenia na ogrodzeniu, ale Andryszak wybronił się i sam skontrował, układając Chorwata na plecach przy siatce. Twarz Vitasovicia była porozcinana. Sporo krwi. Andryszak w półgardzie.

Chorwat ściągał Polaka. Ten próbował się zrobić sobie miejsce do mocnych uderzeń, ale Vitasović utrudniał mu działanie. W końcu jednak nasz zawodnik przedarł się do dosiadu. Chorwat spróbował się skręcić, ale Polak zaszedł mu za plecy, by następnie znów trafić do dosiadu. Ofensywy nie było jednak wiele, choć Andryszak utrzymywał dominującą pozycję. Mocny cios z góry. Minuta do końca drugiej odsłony. Gwizdy na trybunach.

Dosiad. Vitasović trzyma, ściąga Polaka, ten nie jest szczególnie aktywny z góry, zadowalając się dogodną pozycją. Koniec drugiej odsłony.

Także do rundy trzeciej Vitasović wyszedł z dużą agresją. Potraktował Andryszaka mocnymi ciosami, rzucając go na ogrodzenie. Polak odpowiedział jednak srogimi sierpami! Zachwiał się Chorwat, ale… Ani myślał zwalniać! Nadal nacierał, zasypując oddającego pole Michała ciosami. Tu i ówdzie inkasował kontry, ale niewiele sobie z nich robił, kontynuując ofensywę.

W końcu Michał grzmotnął przeciwnika srogą kombinacją! Odczuł to Chorwat! Polak poczuł swoją szansę. Poszedł w zapasy, przewracając Vitasovicia.

Ten jednak z czasem zdołał wrócić przy ogrodzeniu na nogi, podczas gdy Andryszak wisiał u jego bioder. Chorwat rozpuścił boczne łokcie! Aj! Odczuł je Polak, osunął się! Vitasowić poczuł krew, zasypując wyczerpanego już Longera gradem uderzeń! Polak chronił jedynie głowę, nie mając już sił na poprawienie niedogodnej pozycji! Widząc to, sędzia oszczędził mu dalszych cierpień, przerywając walkę!

Seria trzech zwycięstw z rzędu 31-letniego Polaka – oczywiście przez skończenia w pierwszej rundzie – dobiegła końca.

Dla także 31-letniego Ivana Vitasovicia była to szósta kolejna wiktoria.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button