UFCZapowiedzi gal UFC

Typowanie UFC on FOX 22 – VanZant vs. Waterson

Analizy i typowanie gali UFC on FOX 22 z Paige VanZant i Michelle Waterson w rolach głównych.

Transmisja z gali rozpocznie się w sobotę o godzinie 21:30.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

115 lbs: Paige VanZant (7-2) vs. Michelle Waterson (13-4)

Kursy UNIBET: Paige VanZant vs. Michelle Waterson 1.90 – 1.95

Bartłomiej Stachura: Od strony technicznej Waterson powinna mieć przewagę w każdej w zasadzie płaszczyźnie – z tym jednak zastrzeżeniem, że w klinczu siła i przewaga fizyczna VanZant (Waterson przez wiele lat biła się w kategorii atomowej) mogą okazać się decydujące. Mogę też jak najbardziej przydać się jej w parterze, jeśli zdoła położyć Waterson na plecach, ale nawet z góry będzie musiała uważać na balachy z pleców w wykonaniu rywalki.

Największa różnica między obiema zawodniczkami powinna być widoczna w stójce – VanZant jest bowiem piekielnie robotyczna i po prostu nie ma żadnych fundamentów w kwestii poruszania się i obrony. W swojej ostatniej walce wyglądała fatalnie – krążyła przez jej zdecydowanie większą część bez celu przy siatce, spamując kopnięciami z wyskoku. Gdy próbowała normalnych ataków, na ogół inkasowała ciosy w kontrze.

Pomimo tego nie skreślam VanZant. Będzie miała po swojej stronie warunki fizyczne, siłę, klincz i kondycję – a do tego jest przecież bardzo charakterna – trudno ją ubić czy poddać. Waterson natomiast wraca do walki po półtorarocznej przerwie spowodowanej kontuzjami. Jej forma jest niewiadomą.

Tym niemniej, jeśli tylko podopieczna Grega Jacksona nie będzie wpadała w klincz lub dawała się obalać – a takiego scenariusza nie sposób jednak wykluczyć – dzięki przewadze technicznej ugra trzy z pięciu rund, ostatecznie zwyciężając na kartach sędziowskich.

Zwycięzca: Michelle Waterson przez decyzję

170 lbs: Sage Northcutt (8-1) vs. Mickey Gall (3-0)

Kursy UNIBET: Sage Northcutt vs. Mickey Gall 1.95 – 1.85

Bartłomiej Stachura: Sage ma niezłą stójkę w ofensywie, słabą w defensywie. O stójce Galla w zasadzie nie wiadomo nic, bo w pojedynkach z dwoma dotychczasowymi rywalami w UFC od razu szukał parteru, znajdując go. Jeśli jednak boisz się wymieniać ciosami z CM Punkiem lub Michaelem Jacksonem, to… nie broni cię w żadnym wypadku podejście, wedle którego po prostu w parterze miałbyś większą przewagę. To CM Punk i Michael Jackson, na litość Boską!

W stójce zatem spodziewam się przewagi Northcutta, bo to przynajmniej sprawdzony w tej płaszczyźnie zawodnik – potrafi przyjąć cios. A czy potrafi Mickey Gall? Bóg jeden raczy wiedzieć.

Podobnie ma się sprawa z parterem. O Northcutcie coś już wiemy – że popełnia okrutne błędy w walce na chwyty, ale i że od czasu do czasu potrafi atakować ciężkim gnp. Jeśli zaś chodzi o Galla? Poddał dwóch być może najgorszych zawodników w historii UFC. Psi obowiązek. Nie przywiązuję większej wagi do jego występów na zawodach grapplerskich, bo to zupełnie inny świat.

W walce na chwyty mamy więc zawodnika, który popełnia karygodne błędy, przeciwko zawodnikowi, który zdominował w parterze absolutne niziny nizin, wyglądając przy nich jak milion dolarów. Myślę, że Gall będzie zatem miał przewagę w walce na chwyty – wcale nie jestem pewien, czy zdoła poddać Northcutta, ale skontrolować go z góry? Możliwe.

Ostatecznie postawię właśnie na Galla, a to dlatego, że Northcutt miewa wyraźne problemy z obroną obaleń. Koniecznie jednak trzeba zaznaczyć, że i zapasy Galla to jedna wielka niewiadoma. Jeśli więc Sage zdołałby utrzymać walkę na nogach, powinien rozbić rywala.

Tym niemniej stawiam na to, że jednak Gall zdoła przenosić walkę do parteru…

Zwycięzca: Mickey Gall przez decyzję

135 lbs: Urijah Faber (33-10) vs. Brad Pickett (25-12)

Kursy UNIBET: Urijah Faber vs. Brad Pickett 1.22 – 4.33

Bartłomiej Stachura: Obaj zawodnicy znajdują się na ostatnich prostych swoich karier. Na papierze Amerykanin powinien mieć niewielką przewagę techniczną w każdym elemencie, wspartą dodatkowo przewagą kondycyjną oraz odpornościową. Walczy ponadto u siebie, co oznacza żywiołowe reakcje publiczności nawet wtedy, gdy ledwie draśnie Brytyjczyka – i grobową ciszę, gdy trafi ten ostatni. Wszystko to może mieć przełożenie na ocenę starcia przez sędziów punktowych.

Rzecz jednak w tym, że w ostatnich walkach Amerykanin demonstrował okrutną bierność – po prostu nie był w stanie się otworzyć. Nie wyprowadzał akcji, nie atakował. Brytyjczyk natomiast – wręcz przeciwnie – szarżuje tak ostro, że wyłapuje kontry i kończy na deskach. Chcę jednak przez to powiedzieć, że jeśli Faber ponownie wyprowadzał będzie dwie akcje na minutę, to jak najbardziej może przegrać pojedynek na kartach sędziowskich z uwagi na większą aktywność Picketta, który zresztą w półdystansie nadal potrafi sobie nieźle radzić.

Obaj zawodnicy przeżywają mocny regres, ale wydaje się jednak, że Faber schodzi z wyższego poziomu. Jeśli tylko nie dopadnie go po raz kolejny bierność totalna – czego wykluczyć za nic w świecie nie można! – powinien być odrobinę precyzyjniejszy w stójce, kontrolować klincz, może zanotować kilka obaleń. Bez przekonania stawiam na to, że tak właśnie się to potoczy.

Zwycięzca: Urijah Faber przez decyzję

170 lbs: Alan Jouban (14-4) vs. Mike Perry (9-0)

Kursy UNIBET: Alan Jouban vs. Mike Perry 2.10 – 1.73

Bartłomiej Stachura: Obaj zawodnicy to przede wszystkim stójkowicze, ale obaj walczą zupełnie inaczej. Jouban to dysponujący szerszym arsenałem ofensywnym mańkut, który dobrze czuje się, walcząc w dystansie, gdzie korzysta z długich prostych oraz przede wszystkim bogatego wachlarza kopnięć. Nie jest jednak zawodnikiem, który wzbraniałby się przed wchodzeniem w wymiany w półdystansie – czasami na swoją zgubę.

Z kolei Perry to agresywnie walczący brawler, który dopiero dwa lata bawi się w zawodowe MMA, powoli uzupełniając swoje naturalne talenty – szybkość, ciężkie ręce i zawadiacki charakter – o szlify techniczne. I trzeba przyznać, że nie idzie mu to najgorzej, bo już w ostatniej walce zademonstrował kilka dobrych kontr, jakich wcześniej w jego wykonaniu nie widzieliśmy. W przeciwieństwie do Joubana Perry korzysta przede wszystkim z ataków bokserskich, do technik nożnych odwołując się znacznie rzadziej. Uwielbia wywierać presję, przełamując mentalnie swoich rywali.

Pojedynek jest trudny do wytypowanie przede wszystkim dlatego, że obaj wyraźnie nie domagają w aspektach defensywnych. Szczególnie mało ruchliwy w obronie (praca na nogach, statyczna głowa) Perry, choć jemu w sukurs czasami przychodzi jeszcze odporna szczęka.

Kluczową płaszczyzną może okazać się w tej walce klincz – a tam trzeba upatrywać sporej przewagi Joubana, który świetnie kontrolując rywali pod siatką, potrafi atakować ostrymi łokciami czy soczystymi kolanami. Również w parterze to starszy z zawodników powinien mieć przewagę, choć nie jestem pewien, czy wystarczającą do tego, aby skończyć Perry’ego poddaniem czy uderzeniami.

Trudno jednak nie patrzeć na to starcie w charakterze konfrontacji młodego wilka ze starym lisem. Obu dzieli bowiem aż dziesięć lat. Perry jest dopiero na początku swojej drogi, podczas gdy 35-letniemu Joubanowi zdecydowanie bliżej niż dalej do zakończenia kariery. Niby we wcześniejszych walkach Jouban prezentował solidną kondycję, ale ostatnio – w konfrontacji z Belalem Muhammadem – wyglądał pod tym względem o wiele gorzej. W trzeciej rundzie miał już paliwa w baku niemal wyłącznie na to, aby uciekać przy siatce przed falowymi atakami rywala, bardzo kiepsko radząc sobie z presją. Tej ostatniej z całą pewnością poszuka natomiast Perry i choć w najmniejszym stopniu nie zdziwię się, jeśli lepiej technicznie poukładany, dysponujący szerszym arsenałem oraz znacznie niebezpieczniejszy w klinczu Jouban znajdzie sposób na to, aby zadać młodzianowi pierwszą zawodową porażkę, to stawiam na to, że młodość, energia, wigor, mentalność i charakter Perry’ego okażą się tu decydujące. Zainkasuje swoje, ale ostatecznie dosięgnie szczęki Joubana jakimś sierpem – pamiętajmy, że jak najbardziej może notować spory progres między walkami – zwyciężając trzecie starcie z rzędu pod banderą UFC.

Zwycięzca: Mike Perry przez (T)KO

PODSUMOWANIE

WalkaBartek S.Szymon B.Wilk
PVZ - Waterson
1.90 - 1.95

Waterson

Waterson

Waterson
Northcutt - Gall
1.95 - 1.85

Gall

Gall

Gall
Faber - Pickett
1.22 - 4.33

Faber

Faber

Faber
Jouban - Perry
2.10 - 1.73

Perry

Jouban

Perry
da Silva - Craig
1.44 - 2.80

da Silva

da Silva

da Silva
Miller - Hirota
1.95 - 1.85

Miller

Miller

Miller
Barberena - Covington
3.75 - 1.28

Covington

Covington

Covington
Moontasri - Morono
1.90 - 1.90

Moontasri

Moontasri

Moontasri
Emmett - Holtzman
1.57 - 2.40

Emmett

Emmett

Emmett
Smith - Aldana
3.50 - 1.30

Aldana
---
Aldana
Wineland - Mizugaki
1.44 - 2.80

Wineland

Wineland

Wineland
Sandoval - Serrano
1.73 - 2.10

Sandoval

Sandoval

Serrano
Velickovic - Aliev
1.57 - 2.40

Velickovic

Velickovic

Velickovic
Ostatnia gala6-66-52-10
Łącznie756-437598-387379-256
Poprawne63,36 %60,71 %59,68 %

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button