UFCZapowiedzi gal UFC

Typowanie UFC Fight Night 113 – Nelson vs. Ponzinibbio

Analizy i typowanie gali UFC Fight Night 113 – Nelson vs. Ponzinibbio, która odbędzie się w niedzielę wieczorem w Glasgow.

Transmisja z gali rozpocznie się w niedzielę o godzinie 18:00.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

Poniżej analizy i typowanie całej karty głównej.

265 lbs: James Mulheron (11-1) vs. Justin Willis (4-1)

Kursy bukmacherskie: James Mulheron vs. Justin Willis 2.60 – 1.54

Bartłomiej Stachura: W pojedynku otwierającym kartę główną rękawice skrzyżują dwaj debiutanci w walce, której wynik nie jest łatwy do przewidzenia. Mulheron wziął co prawda to starcie w zastępstwie, ale miał ponad miesiąc na przygotowania, więc nie powinno mieć to większego znaczenia. Po swojej stronie powinien cieszyć się przewagą szybkościową oraz kondycyjną, ale też z pewnością będzie słabszy fizycznie od cięższego o prawie 25 funtów reprezentanta AKA.

Willis pomimo swoich gabarytów również porusza się całkiem nieźle na nogach, choć najlepiej prezentuje się, gdy przenosi walkę do parteru, terroryzując rywali uderzeniami z góry. Obrona przed obaleniami w wykonaniu Mulherona wyglądała w jego dotychczasowych bojach przyzwoicie – także z uwagi na jego szybkość – ale klasa jego rywali pozostawiała wiele do życzenia i niewykluczone, że Willis będzie najmocniejszym zapaśnikiem, z jakim zmierzy się w swojej dotychczasowej karierze. Amerykanin potrafi płynnie łączyć uderzenia z obaleniami i to jeden z jego największych atutów.

Przewiduję, że Willis znajdzie drogę do obalenia w pierwszej rundzie i ubije Mulehorna, ale jeśli ten ostatni – walczący u siebie – przetrwa pierwszą odsłonę, jak najbardziej może przejąć stery pojedynku w swoje ręce, zwyciężając przez decyzję lub nawet nokaut – a to z uwagi na lepszą kondycję.

Zwycięzca: Justin Willis przez (T)KO




205 lbs: Paul Craig (9-1) vs. Khalil Rountree (5-2)

Kursy bukmacherskie: Paul Craig vs. Khalil Rountree 2.65 – 1.53

Bartłomiej Stachura: Paul Craig to przede wszystkim specjalista od parteru, Khalil Rountree – specjalista od nokautów. Stójkowa defensywa Szkota woła o pomstę do nieba, co dobrze wróży Amerykaninowi, ale z drugiej strony zapasy tego ostatniego są mocno podejrzane, a jego parter – fatalny. Amerykanin był w przeszłości obalany przez bardzo przeciętnych zapaśników, ale też w ostatniej potyczce zaprezentował nie tylko solidną grę kontrującą, ale też nieco poprawioną defensywę zapaśniczą – doskonale uciekał z nogami, dystansując rywala i nie wdając się w niepotrzebną i ryzykowną walkę w klinczu. To cenna umiejętność, bo większość obaleń Craig notuje właśnie ze zwarcia pod siatką.

Ostatecznie minimalnie bardziej skłaniam się w stronę walczącego na obcym terenie Rountree. Jego odwrotna pozycja, szybkość i ciężkie pięści okażą się decydujące, zwłaszcza że Craig od strony kondycyjnej nie wyglądał dotychczas rewelacyjnie.

Zwycięzca: Khalil Rountree przez (T)KO

185 lbs: Jack Marshman (21-6) vs. Ryan Janes (9-2)

Kursy bukmacherskie: Jack Marshman vs. Ryan Janes 1.17 – 5.50

Bartłomiej Stachura: Sprawa nie jest szczególnie skomplikowana – Jack Marshman powinien mieć po swojej stronie zdecydowaną przewagę w stójce, gdzie jest znacznie szybszy i lepszy technicznie, przede wszystkim w obszarze pięściarskim, podczas gdy dysponujący świetnymi warunkami fizycznymi Ryan Janes jest spięty, sztywny, nieruchomy i powolny. Jeśli jednak Kanadyjczyk przetrwa pierwszą rundę i nie da się w niej porozbijać, nie wykluczam scenariusza, w którym w dwóch kolejnych umęczy Walijczyka w klinczu lub parterze, a może nawet podda – bo jego BJJ jest stoi na zdecydowanie wyższym poziomie. Rzecz jednak w tym, że mocno powątpiewam, czy będzie w stanie przetrwać pierwszą pdsłonę z uwagi na swoje ogromne deficyty w stójkowej defensywie.

Zwycięzca: Jack Marshman przez (T)KO

155 lbs: Stevie Ray (21-6) vs. Paul Felder (13-3)

Kursy bukmacherskie: Stevie Ray vs. Paul Felder 1.57 – 2.55

Bartłomiej Stachura: Walczący z odwrotnej pozycji Stevie Ray jest wszechstronniejszym i zdecydowanie mobilniejszym zawodnikiem aniżeli Paul Felder, w którego poczynaniach nadal dostrzec można pewne elementy starego, dobrego muay thai opierającego się na złotej zasadzie – „stoimy naprzeciwko siebie, ja kopię ciebie, ty kopiesz mnie, zobaczymy, kto padnie pierwszy”. Spodziewam się, że pojedynek może odrobinę przypominać ten, jaki niedawno Szkot stoczył z Rossem Pearsonem – a więc Ray będzie cały czas w odwrocie, pracą na nogach neutralizując ataki Feldera, by raz na jakiś czas doskakiwać z pojedynczym ciosem czy kopnięciem.

Rzecz jednak w tym, że Amerykanin tym różni się od Pearsona, że w ogromnej mierze opiera swoją grę na technikach nożnych, podczas gdy Brytyjczyk do przede wszystkim bokser. Irlandzki Smok potrafi bardzo mocno kopać, co może okrutnie utrudnić Szkotowi realizowanie planu walki opartego na wysokiej mobilności i pojedynczych atakach. Zasięg kopnięć jest większy niż zasięg rąk – a arsenał technik nożnych Feldera – bogaty.

To jednak nie wszystko, bo Amerykanin, który dotychczas gustował właśnie przede wszystkim ekstrawaganckich – ale często nieskutecznych – technikach, w ostatniej potyczce z Alessandro Riccim zaczął w końcu odwoływać się też do fundamentów – ciosów prostych, krótkich kombinacji. I wyglądało to naprawdę dobrze.

W płaszczyźnie zapaśniczej spodziewam się jednak, że to Ray może mieć niewielką przewagę, będąc w stanie raz na jakiś czas wejść w tempo z obaleniem w kontrze na atak agresywnie nastawionego Feldera. Nie jest jednak tak, że wykluczam obalenia ze strony Feldera – notował już w oktagonie udane sprowadzenia, a i sam Szkot mistrzem defensywy zapaśniczej nie jest.

Obaj zawodnicy są bardzo twardzi i odporni, wobec czego spodziewam się, że to sędziowie rozstrzygną o wyniku walki. Ray walczy u siebie, ale przewaga kondycyjna powinna należeć do Feldera – co sugeruje, że trzecia runda może paść jego łupem. Jeśli zaś chodzi o dwie pierwsze, mimo wszystko stawiam na to, że agresja i aktywność Amerykanina okażą się kluczowe – zwłaszcza, że Ray w swoich pojedynczych atakach będzie musiał piekielnie uważać na mocno ostatnio dopracowaną grę kontrującą Feldera.

Zwycięzca: Paul Felder przez decyzję

115 lbs: Cynthia Calvillo (5-0) vs. Joanne Calderwood (11-2)

Kursy bukmacherskie: Cynthia Calvillo vs. Joanne Calderwood 1.48 – 2.75

Bartłomiej Stachura: Cynthia Calvillo to przede wszystkim grapplerka, Joanne Calderwood – uderzaczka. Jeśli Szkotka będzie w stanie utrzymać walkę na nogach, najpewniej wyjdzie z walki zwycięsko, zwłaszcza że od strony kondycyjnej może mieć sporą przewagę. Jeśli jednak pojedynek przeniesie się na deski, bardzo sprawna we wszelkiego rodzaju kotłowaninach Amerykanka powinna znaleźć drogę do zwycięstwa przez poddanie. Nie zdziwi mnie żaden rezultat, wobec czego nie do końca zgadzam się z kursami faworyzującymi tak mocno reprezentantkę Alpha Male, ale ostatecznie to na nią postawię – ogromną rolę w stójkowej grze Jojo odgrywają bowiem kopnięcia, a te całkiem nieźle potrafi przechwytywać Calvillo, więc…

Zwycięzca: Cynthia Calvillo przez poddanie

170 lbs: Gunnar Nelson (16-2-1) vs. Santiago Ponzinibbio (24-3)

Kursy bukmacherskie: Gunnar Nelson vs. Santiago Ponzinibbio 1.57 – 2.55

Bartłomiej Stachura: Nie będę ukrywał, że jestem mocno zaskoczony kursami bukmacherskimi, które wyraźnie faworyzują Gunnara Nelsona. Nie jest oczywiście tak, że spadnę z krzesła, jeśli Islandczyk pokona Santiago Ponzinibbio, ale…

W ogólnym zarysie jest to konfrontacja grapplera w osobie Nelsona z uderzaczem w osobie Ponzinibbio. W stójce co prawda Islandczyk potrafi być groźny – dość powiedzieć, że w pierwszej rundzie kilka razy soczyście trafił Alberta Tumenova, wcześniej posłał na deski Brandona Thatcha, a ostatnio naruszył też Alana Joubana – ale jest też mocno ograniczony. Po pierwsze – jego aktywność pozostawia wiele do życzenia, podczas gdy Ponzinibbio to piekielnie agresywnie nastawiony zawodnik, który wyprowadza masę ciosów, wieloma trafiając. Po drugie – Argentyńczyk mistrzem defensywy może nie jest, ale… nie zraża się przyjętymi ciosami, szybko dochodzi do siebie, dokonuje poprawek i kontynuuje wywieranie presji. Dodatkowo, Nelson – pomimo karateckiego stylu walki – nie jest żadnym mistrzem kontr. W zasadzie kontruje niemal wyłącznie od wielkiego dzwona, najczęściej lewym sierpem. Gdy znajduje się pod presją, jego jedyną obroną są szybkie nogi – ręce na ogół trzyma nisko, głowa pozostaje w tym samym miejscu – a to niebezpieczna taktyka przeciwko zawodnikowi z szybkimi rękami, który lubi uderzać w kombinacjach – a takowym właśnie jest Argentyńczyk.

Nie będę w najmniejszym stopniu zdziwiony, jeśli początek walki będzie odrobinę przypominał ten z pojedynku Nelsona z Tumenovem. Będący bardzo sprawnym bokserem Rosjanin był wyraźnie zaskoczony szybkością Islandczyka, przyjmując na początku kilka ciosów i nie do końca potrafiąc poradzić sobie z niesygnalizowanymi kopnięciami rywala. Później jednak zaczął powoli łapać rytm, nie dając się nabierać na powtarzalne akcje Nelsona – czyli przede wszystkim kombinację 1-2 – jednocześnie dosięgając go własnymi ciosami. Skończył oczywiście uduszony, bo nie podołał w obszarze zapaśniczym i parterowym, ale akurat Ponzinibbio w obu tych aspektach prezentuje się znacznie lepiej. O ile nie mam większych wątpliwości, że w parterze prawdopodobnie zostanie jednak prędzej czy później poddany, to jednak o przewrócenie go nie będzie łatwo. Nie tylko bowiem jest lotny na nogach, ale też jego defensywa zapaśnicza przeszła długą drogę w American Top Team, czego dobrym dowodem starcie z Zakiem Cummingsem – lepszym zapaśnikiem od Nelsona. Nie zapominajmy też, że Argentyńczyk będzie większy i silniejszy od Nelsona, którego ofensywne zapasy nie należą do najmocniejszych.

Ponzinibbio dysponuje też lepszą kondycją, co może mieć kapitalne znaczenie w 5-rundowej walce, szczególnie jeśli będzie ona toczona głównie w stójce, gdzie Argentyńczyk czuje się jak ryba w wodzie – w przeciwieństwie do Nelsona, który czasami dość chaotycznie cofa się na siatkę (tam Ponzinibbio jest piekielnie niebezpieczny!) albo szuka klinczu. Oczywiście nie wykluczam scenariusza, w którym Nelson mimo wszystko znajduje drogę do obalenia – a do zwycięstwa może mu wystarczyć tylko jedno! – i poddaje Ponzinibbio. Ba, szczęka nie spadnie mi z hukiem na podłogę, jeśli nawet w stójce, najpewniej w pierwszej rundzie, walczący w zasadzie u siebie Gunnie dobierze się rywalowi do szczęki, naruszając go i kończąc w parterze. To możliwe scenariusze.

Jednak spodziewam się, że Ponzinibbio poświęci pierwsze 2-3 minut, może całą rundę na rozczytanie Nelsona, potem mocno podkręcając tempo i czyniąc wymiany w stójce mocno niekomfortowymi dla Islandczyka, który niespecjalnie radzi sobie z dużą presją ze strony rywali. Wybroni próby coraz bardziej desperackich obaleń ze strony Nelsona, ostatecznie zwyciężając jednogłośną decyzją sędziowską lub kończąc przeciwnika uderzeniami w mistrzowskich rundach.

Zwycięzca: Santiago Ponzinibbio przez decyzję




PODSUMOWANIE

WalkaBartek S.Maciej S.
Nelson - Ponzinibbio
1.57 - 2.55

Ponzinibbio

Nelson
Calvillo - Calderwood
1.48 - 2.75

Calvillo

Calderwood
Felder - Ray
2.55 - 1.57

Felder

Ray
Marshman - Janes
1.17 - 5.50

Marshman

Marshman
Rountree -Craig
1.54 - 2.60

Rountree

Craig
Mulheron - Willis
2.60 - 1.54

Willis

Willis
Nash - Roberts
2.60 - 1.54

Roberts

Roberts
Pantoja - Seery
1.27 - 4.10

Pantoja

Seery
Ward - Bofando
2.65 - 1.53

Bofando

Ward
Teymur - Henry
1.53 - 2.65

Teymur

Teymur
Morales - Johns
4.05 - 1.27

Johns

Johns
Lemos - Smith
2.70 - 1.50

Smith

Smith
Ostatnia gala9-29-2
Łącznie924-509111-59
Poprawne64,48 %65,29 %

*****

Conor McGregor: „Jestem czarny od pępka w dół”, Floyd odpowiada

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button