UFCZapowiedzi gal UFC

Typowanie UFC 257: Poirier vs. McGregor II

Analizy najciekawszych walk sobotniej gali UFC 257: Poirier vs. McGregor II oraz typowanie całej rozpiski.

Gala rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 00:30 czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass oraz na eFortuna.pl. Transmisja z karty głównej od 4:00 na Polsat Sport oraz eFortuna.pl.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

205 lbs: Khalil Rountree Jr. (8-4) vs. Marcin Prachnio (13-5)

Kursy bukmacherskie: Khalil Rountree Jr. vs. Marcin Prachnio 1.22 – 3.83

Bartłomiej Stachura: Marcin Prachnio przegrał trzy pierwsze walki pod sztandarem amerykańskiego giganta – wszystkie przez brutalne nokauty w pierwszych rundach, prezentując się fatalnie. Dziurawa jak szwajcarski ser defensywa, nieskuteczna ofensywa, sporo chaosu.

Trzech wspomnianych porażek doznał z rąk mańkutów. Khalil Rountree to również mańkut. Przygotowania polski zawodnik odbył ponownie w Holandii – jak poprzednio. Trudno zatem o jakąś znaczącą zmianę w stylu walki czy podejściu. Niby wszystko siedzi w głowie, ale… Mając na uwadze, że Prachnio sam przyznał, że warunki treningowe były teraz mocno utrudnione z uwagi na pozamykane kluby – trenował między innymi na ulicy czy w parkach – trudno spodziewać się jakiegoś odrodzenia.

Amerykanin to sprawny stójkowicz, który po wizycie w Tajlandii wyraźnie poprawił swoje Muay Thai – siecze teraz wściekle lowkingami, odwołuje się do ostrych kombinacji kończonych kopnięciami. Jest szybki i dynamiczny, choć o żelazną kondycję posądzić go na pewno nie można.

Jeśli Prachnio – lubujący się w różnorodnych kopnięciach, głównie niskich, ale nie zawsze dobrze kontrolujący dystans – zdoła przenieść walkę do parteru, jego szanse na zwycięstwo mocno wzrosną, bo Amerykanin nie ma nic do zaoferowania z pleców. W stójce Polaka czeka trudna przeprawa – przewaga szybkościowa Rountree powinna być wyraźna.

Innymi słowy, trudno nie faworyzować tutaj Amerykanina, szczególnie po problemach w przygotowaniach do walki, z jakimi zmagał się polski półciężki.

Zwycięzca: Khalil Rountree przez (T)KO

155 lbs: Arman Tsarukyan (15-2) vs. Matt Frevola (8-1-1)

Kursy bukmacherskie: Arman Tsarukyan vs. Matt Frevola 1.18 – 4.28

Bartłomiej Stachura: w szalonych okolicznościach w trakcie ważenia doszło do zestawienia Armana Tsarukyana z Mattem Frevolą. Obaj zostali bowiem bez rywali. Nasrat Haqparast, który miał zmierzyć się z Ormianinem, rozchorował się, będąc zmuszonym do wycofania się z udziału w gali, a Ottman Azaitar, który miał stanąć w szranki z Amerykaninem, potwierdził, że jego brat Abu nie jest jedynym szemranym członkiem rodziny, za co został wyrzucony z UFC.

Tsarukyan i Frevola przygotowywali się zatem pod podobnych rywali – bo i Haqparast, i Azaitar to przede wszystkim szybcy i mocno uderzający bokserzy.

Arman Tsarukyan to niezwykle wszechstronny zawodnik, który doskonale odnajduje się w każdej płaszczyźnie. W stójce dobrze pracuje na nogach, składając krótkie kombinacje, które często kończy niesygnalizowanymi kopnięciami na wszystkich poziomach, z obu nóg. Posiada też smykałkę do kontr.

O poziomie zapasów Ormianina najlepiej świadczy fantastyczny bój, jaki dał z Islamem Makhachevem – a więc zawodnikiem o nieprawdopodobnych umiejętnościach wrestlerskich. Tsarukyan nie odstawał od Dagestańczyka w walce na chwyty, a to wyczyn nie lada.

Frevola to z kolei charakterny bitnik, który nie stroni od ostrych oktagonowych jatek. Poszukuje przede wszystkim mocnych, często obszernych ciosów, nierzadko w kombinacjach. To także przyzwoity zapaśnik, który lubi uderzeniami torować sobie drogę do obaleń. Jak dotychczas Amerykanin położył na plecach wszystkich rywali, z jakimi mierzył się w UFC – poza Marco Polo Reyesem, pod uderzeniami którego padł w minutę.

Przestrzelona przez Ormianina waga – wniósł na nią 157 funtów – rodzi oczywiście pewne pytania co do jego dyspozycji, ale… Nie oszukujmy się – na papierze wszystko przemawia tutaj za Tsarukyanem. To znacznie lepszy uderzacz, który posiada więcej narzędzi kickbokserskich i o wiele lepszą technikę w stójce. Chaotyczne nierzadko ataki Amerykanina będą dla niego wodą na młyn.

Podobnie z zapasami – tam także to Tsarukyan powinien rozdawać karty, nie tylko broniąc się skutecznie przed potencjalnymi próbami obaleń ze strony Frevoli, ale także obalając go, jeśli z jakiegokolwiek powodu uzna to za stosowne. A niewykluczone, że uzna, bo jego przewaga z góry powinna być wyraźna. Nie dał sobie zrobić krzywdy, mając pod sobą świetnego grapplera w osobie Daviego Ramosa, to i Matt Frevola mu nie zagrozi.

Podsumowując, znacznie głębsza oktagonowa gra Tsarukyana zaprowadzi go do pewnego zwycięstwa na kartach sędziowskich.

Zwycięzca: Arman Tsarukyan przez decyzję

155 lbs: Dan Hooker (20-9) vs. Michael Chandler (21-5)

Kursy bukmacherskie: Dan Hooker vs. Michael Chandler 1.66 – 2.09

Bartłomiej Stachura: nie jest to pojedynek, w którym łatwo wskazać faworyta. Obaj zawodnicy posiadają bowiem w swoim arsenale narzędzia, którymi mogą okrutnie utrudnić życie przeciwnikowi.

Michael Chandler to mocny, agresywnie nastawiony zapaśnik. Wysoki wzrost Daniel Hookera może Amerykaninowi służyć przy podejściach zapaśniczych. Aż cztery obalenia oddane Dustinowi Poirierowi nie wróżą tutaj najlepiej Nowozelandczykowi, bo Diament żadnym gigantem zapaśniczym nie jest. Jeśli natomiast Chandler obali – a od pewnego czasu znacznie chętniej odwołuje się do zapasów, ograniczając nieco mordercze wcześniej żądze w stójce – jak najbardziej może skontrolować rywala z góry.

Z drugiej zaś strony, Hangman będzie miał po swojej stronie zdecydowaną przewagę warunków fizycznych, która w szermierce na pięści i kopnięcia może mieć kapitalne znaczenie. Nowozelandczyk uwielbia też rąbać lowkingami na wysokości łydki, a wszyscy pamiętamy, co stało się z Michaelem Chandlerem w pierwszej walce z Brentem Primusem.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać na Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Na tym jednak nie koniec, bo piekielnie groźną bronią Hookera mogą okazać się kolana, także w kontrze na obalenia czy próby skrócenia dystansu przez niskiego przecież Chandlera. Po walce z Nowozelandczykiem Poirier przyznał nawet, że nie spodziewał się, iż Hooker jest tak sprawny w tym właśnie obszarze – tj. wyprowadzania kolan z każdej niemal pozycji.

Nie zapominajmy też o morderczych gilotynach Nowozelandczyka. Co prawda Amerykanin jeszcze nigdy w karierze nie przegrał przez poddanie, a jego krótka, umięśniona szyja nie jest łatwa do wybrania, ale… Niewykluczone, że gdy poczuje gilotynę Hookera, jego gotowość do obniżania pozycji i szukania obaleń spadnie.

Warto natomiast mieć też na uwadze wojny, jakie ostatnimi czasy toczył Daniel Hooker – chociażby ze wspomnianym Dustinem Poirierem, Paulem Felderem czy Edsonem Barbozą. Kto wie, czy jego legendarna szczęka – jeszcze nigdy w karierze nie przegrał przez nokaut uderzeniami na głowę – nie doznała w ich wyniku trwałego uszczerbku na odporności.

Z drugiej natomiast strony, Chandler ma już na karku prawie 35 lat, a z tytanu w szczęce nigdy nie słynął. Wydaje się, że najlepsze lata kariery może mieć już za sobą. To będzie jego debiut w UFC, co również stanowi pewną niewiadomą.

Nie wykluczam tutaj żadnego niemal scenariusza. Chandler jak najbardziej może zdominować Hookera zapaśniczo, ale może też skończyć znokautowany jakimś kolanem, ewentualnie porozbijany w dystansie (lowkingi). Mimo wszystko – bez żadnego przekonania – minimalnie skłaniam się w kierunku debiutanta. Ograniczy walkę na środku oktagonu do minimum, klinczując, obalając i w ten sposób torując sobie drogę do zwycięstwa na punkty.

Zwycięzca: Michael Chandler przez decyzję

155 lbs: Dustin Poirier (26-6) vs. Conor McGregor (22-4)

Kursy bukmacherskie: Dustin Poirier vs. Conor McGregor 3.21 – 1.30

Bartłomiej Stachura: do szczegółowej technicznej analizy walki zapraszam – tutaj. Tam szczegółowo wyjaśniłem, kogo i dlaczego faworyzuję.

Zwycięzca: Conor McGregor przez (T)KO

PODSUMOWANIE

WalkaBartek S.
Poirier - McGregor
3.21 - 1.30

McGregor
Chandler - Hooker
2.09 - 1.66

Chandler
Eye - Calderwood
2.03 - 1.70

Calderwood
Rodriguez - Ribas
3.56 - 1.25

Ribas
Tsarukyan - Frevola
1.18 - 4.28

Tsarukyan
Tavares - Carlos Jr.
1.66 - 2.09

Tavares
McMann - Pena
1.80 - 1.90

McMann
Rountree - Prachnio
1.22 - 3.83

Rountree
Sanchez - Muradov
2.19 - 1.60

Muradov
Lentz - Evloev
4.73 - 1.15

Evloev
Albazi - Zhumagulov
1.90 - 1.80

Zhumagulov
Ostatnia gala12-2
Łącznie1987-1098
Poprawne64,40 %

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać na Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button