KSWPolskie MMA

Typowanie KSW 53: Gamrot vs. Parke 3

Analizy i typowanie wszystkich walk sobotniej gali KSW 53: Gamrot vs. Parke III, która odbędzie się w Warszawie.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

61,2 kg: Jakub Wikłacz (10-2-1) vs. Sebastian Przybysz (6-2)

Obaj zawodnicy mieli okazję zmierzyć się trzy lata temu. W telegraficznym skrócie – Przybysz był lepszy w stójce, ale nie na tyle, by ustrzelić Wikłacza, a Wikłacz był lepszy w parterze, ale nie na tyle, by poddać Przybysza. Był jednak w stanie przenosić walkę do parteru i skończył z tarczą.

Jak sytuacja wygląda teraz? Otóż, nie ulega wątpliwości, że obaj zawodnicy mocno poprawili swoje umiejętności w każdej płaszczyźnie. W stójce Sebastian znacznie lepiej kontroluje dystans, trzymając rywali na końcach swoich pięści i kopnięć. Jakub w szermierce na pięści i kopnięcia również jest bardziej wyrachowany – stara się odwoływać do ciosów prostych, wykorzystując swój dobry zasięg.

Obaj stoczyli po pięć walk od czasu pierwszej wspólnej potyczki, ale zaryzykowałbym tezę, że to reprezentant Mighty Bulls Gdynia rywalizował z mocniejszymi rywalami. A dodatkowo – ma już spore doświadczenie z walki dla KSW, podczas gdy dla zawodnika Arrachionu Olsztyn będzie to debiut pod sztandarem polskiego giganta. W tym jednak kontekście brak fanów może mu odrobinę ułatwić sprawę…

Jeśli w akcji zobaczymy Sebastiana Przybysza z ostatnich walk – czy szczególnie pierwszej rundy pojedynku z Antunem Raciciem – to jego ręka powędruje w górę. Nie wykluczam co prawda scenariusza, w którym agresywnie usposobiony (będzie zapewne nacierał) Jakub Wikłacz kontrolą z góry – bardziej prawdopodobne – lub poddaniem – mniej prawdopodobne – zapewnia sobie zwycięstwo, ale w roli minimalnego faworyta widzę gdańszczanina. Utrzyma walkę na nogach na środku klatki, tam przeważając, wystarczająco długo, aby wygrać dwie z trzech rund.

Zwycięzca: Sebastian Przybysz przez decyzję

80 kg: Kamil Szymuszowski (17-6) vs. Michał Pietrzak (8-4)

Powracający pod sztandar KSW Kamil Szymuszowski prawdopodobnie będzie starał się trzymać Michała Pietrzaka na dystans, wykorzystując swoje dobre gabaryty i kąsając go długimi prostymi i kopnięciami – choć oczywiście z tymi ostatnimi będzie musiał uważać z uwagi na ryzyko obaleń.

Michał Pietrzak, który w swoim debiucie w KSW postawił spory opór Roberto Soldiciowi pomimo wzięcia walki w zastępstwie, będzie najprawdopodobniej próbował przenieść akcję na dół, drogę do sprowadzeń torując sobie ciosami. Jeśli przeniesie walkę do parteru, wątpię co prawda, aby sterroryzował z góry Szymka, ale… Skontrolowanie rywala i okolicznościowe uderzenia? To możliwe.

Nie odbieram szans reprezentantowi łódzkich Rekinów, ale za najbardziej prawdopodobny scenariusz uznaję ten, w którym silny fizycznie i sprawny zapaśniczo Pietrzak nieustanną presją zmusza Szymuszowskiego do walki ze wstecznego, z czasem narzucając rywalowi swoją grę. Wygra decyzją.

Zwycięzca: Michał Pietrzak przez decyzję

70,3 kg: Artur Sowiński (20-11) vs. Gracjan Szadziński (8-3)

Sprawa tutaj nie wydaje się szczególnie skomplikowana. Jeśli Gracjan Szadziński ma wyjść z tego starcia obronną ręką, musi albo znokautować Artura Sowińskiego, albo solidnie go naruszyć kilka razy na przestrzeni 15 minut, zyskując tym samym uznanie w oczach sędziów punktowych.

Zadanie to łatwe jednak nie będzie. Artur Sowiński jest wszechstronniejszym i bardziej doświadczonym zawodnikiem. Ba, nie wykluczam absolutnie, że jego bogaty arsenał stójkowy i umiejętność walki z obu pozycji sprawią Gracjanowi Szadzińskiemu sporo problemów w koronnej płaszczyźnie Berserkera, czyli właśnie na nogach. Kornik jest w obszarze kickbokserskim trudny do rozczytania, stosuje sporo kiwek, kopie, uderza, jest bardzo kreatywny.




Dodatkowo, Berserker będzie musiał uważać na obalenia, co może jeszcze bardziej utrudnić mu stójkowe boje. Także w klinczu delikatną przewagę daję radzionkowianinowi.

Innymi słowy, Artur Sowiński może walczyć z Gracjanem Szadzińskim na dystansie kickbokserskim, w klinczu, zapaśniczo i w parterze. Unikać musi przede wszystkim wymian w półdystansie, bo tam kowadła Gracjana będą bardzo niebezpieczne.

Podsumowując, Artur wygra jednogłośną decyzją sędziowską albo podda Gracjana.

Zwycięzca: Artur Sowiński przez decyzję

70,3 kg: Roman Szymański (12-5) vs. Filip Pejic (14-3-2)

Większość przygotowań Roman Szymański odbył pod walkę z Mateuszem Legierskim, ale Filip Pejic jest w gorszej sytuacji, bo wziął ten pojedynek w zastępstwie.

Jeśli chodzi o style walki obu zawodników, to nie ulega wątpliwości, że reprezentant Czerwonego Smoka jest znacznie bardziej wszechstronny. Ma świetny, techniczny boks – moim zdaniem mocno niedoceniany – terroryzuje rywali kopnięciami na kolano, dobrze się porusza. Kapitalnie przechodzi od uderzeń do obaleń. Jest wybornym scramblerem, posiada bardzo mocne jiu-jitsu.

Oczywiście w stójce nasz zawodnik będzie musiał bardzo uważać na firmowym kontrę Chorwata prawym – czy to podbródkiem, czy też krosem – ale nie ukrywam, że widzę tutaj w Szymańskim sporego faworyta. Łącząc ruchliwość i ciasny boks w stójce z obaleniami, wygra jednogłośną decyzją sędziowską albo przez poddanie. Postawię na tę drugą opcję, bo przewaga Polaka w walce na chwyty przy jednocześnie niezachwycającej defensywie zapaśniczej Chorwata powinny dać mu kilka okazji na skończenie pojedynku.

Zwycięzca: Roman Szymański przez poddanie

77,1 kg: Andrzej Grzebyk (16-3) vs. Tomasz Jakubiec (10-2)

Tomasz Jakubiec posiada funkcjonalną stójkę, dobrze pracuje lewym sierpem, potrafi złożyć niezłe kombinacje, czasami skontrować, ale uważam, że aby wygrać ten pojedynek, musi poszukać parteru. Andrzej Grzebyk to sprawniejszy uderzacz, który będzie też miał najprawdopodobniej przewagę szybkościową. Jeśli Jakubiec nie ograniczy odrobinę ciągotek do inicjowania akcji podbródkami z jednej czy drugiej ręki, były podwójny mistrz FEN jak najbardziej może bardzo go za to pokarać.

Czy natomiast reprezentant WCA znajdzie drogę do parteru? Nie wykluczam, ale obawiam się, że zadanie to nie będzie łatwe. Ruchliwość, szybkość i niezła defensywa zapaśnicza Grzebyka mocno utrudnią mu zadanie. Natomiast bywało czasami tak, że Andrzej mocno podpalał się w atakach, narażając się w ten sposób na obalenia – i to może być szansa dla Tomasza.

Natomiast jeśli mający za sobą walki z mocniejszymi rywalami na większych galach Grzebyk podejdzie do tematu taktycznie – tj. będzie rozbijać rywala w stójce, będąc uważnym w obszarze zapaśniczym – skończy z tarczą, nawet jeśli zdarzy mu się raz czy dwa wylądować na plecach – w parterze bowiem Jakubiec też łatwo miał nie będzie.

Zwycięzca: Andrzej Grzebyk przez (T)KO

83,9 kg: Tomasz Drwal (21-5) vs. Łukasz Bieńkowski (5-3)

Starcie nafaszerowane czerwonymi flagami i znakami zapytania jak najlepsza wielkanocna baba rodzynkami. Jak zaprezentuje się powracający do akcji po 5-letniej przerwie i poważnych problemach ze zdrowiem Tomasz Drwal, który na karku ma już 38 lat? W jakiej formie wejdzie do klatki niewidziany tam od ponad dwóch lat Łukasz Bieńkowski?

Spodziewam się, że w stójce przewaga należeć będzie do… Łukasza Bieńkowskiego. Przede wszystkim z uwagi na szybkość. Było to już ponad dwa lata temu, ale Polski Wanderlei miał naprawdę dobre momenty w starciu z mocnym Rafałem Haratykiem, posyłając go nawet raz na deski.



Owszem, Tomasz Drwal będzie miał po swojej stronie zagrożenie zapaśnicze, którym może szachować mordercze zapędy rywala w stójce, w pewien sposób je neutralizując – a może też odwoła się do szybszych prostych zamiast sierpów, które lubi Łukasz Bieńkowski? – ale mocno się zdziwię, jeśli Goryl będzie miał tutaj szybsze ręce. A to może okazać się kluczem. Nie lekceważę też kopnięć na kolano w wykonaniu Bieńkowskiego – szczególnie, że właśnie z kolanami Drwal miał w ostatnich latach bardzo poważne problemy.

Natomiast jeśli Drwal przeniesie walkę do parteru, jego przewaga powinna być bardzo wyraźna – znacznie wyraźniejsza niż przewaga, jakiej spodziewam się po Bieńkowskim w stójce. Tomasz dobrze kontroluje z góry, potrafi rozbijać i poddawać. Jeśli zdoła ustabilizować Bieńkowskiego na dole, nie drgnie mi brew, jeśli zdoła go też skończyć – najpewniej jakimś poddaniem.

Goryl będzie miał po swojej stronie jeszcze jedną gigantyczną przewagę – doświadczenia. Widział już wszystko. Nie spanikuje pod presją. Nawet mi brew nie drgnie, jeśli Tomasz Drwal wygra ten pojedynek, łącząc stójkę z obaleniami – może nawet w dominującym stylu.

Rzecz jednak w tym, że od strony czysto fizycznej – nie tylko szybkości, ale też odporności, kondycji – młodszy Łukasz Bieńkowski może mieć minimalną przewagę. Jeśli dodać do tego, że uderza bardzo mocno, a i jego defensywa zapaśnicza stoi na przyzwoitym poziomie, to…

Zwycięzca: Łukasz Bieńkowski przez (T)KO

70,3 kg: Borys Mańkowski (20-8-1) vs. Marcin Wrzosek (14-6)

Do szczegółowej analizy i typu na walkę zapraszam – tutaj.

Zwycięzca: Borys Mańkowski przez decyzję

70,3 kg: Mateusz Gamrot (15-0) vs. Norman Parke (28-6-1)

Do szczegółowej analizy i typu na walkę zapraszam – tutaj.

Zwycięzca: Mateusz Gamrot przez decyzję




Podsumowanie

Przybysz > Wikłacz
Pietrzak > Szymuszowski
Sowiński > Szadziński
Szymański > Pejic
Grzebyk > Jakubiec
Bieńkowski > Drwal
Mańkowski > Wrzosek
Gamrot > Parke

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Chciałem podać rękę, powiedział mi: spie*dalaj” – Okniński porównał zachowanie po walce Pudzianowskiego i Janikowskiego

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

  1. Szkoda, że na PZBUK nie można obstawiać KSW. Coś wiadomo czy to się zmieni? Trochę licho, że bukmacher reklamowany na stronce o MMA nie ma w swojej ofercie największej w Polsce, no i inter-galaktycznej przecież organizacji :)

    Poza tym jest ok. Ale u mnie zawsze najwięcej typów wchodziło właśnie na galach KSW, które zazwyczaj są prostsze do typowania.

Dodaj komentarz

Back to top button