UFC

„Trafiałem, a on ani drgnął, a gdy on trafiał, miałem gwiazdy przed oczami” – Charles Oliveira wskazał walkę, która zmieniła jego karierę

Charles Oliveira opowiedział o pojedynku, który zmobilizował go do wprowadzenia mocnych zmian w treningu, w konsekwencji prowadząc go na sportowe szczyty.

Dziś może pochwalić się serią jedenastu zwycięstw i tytułem niekoronowanego mistrza wagi lekkiej, ale 2 grudnia 2017 roku w Detroit Charles Oliveira miło wspominał nie będzie. Wtedy bowiem doznał ostatniej w karierze porażki, w ramach gali UFC 218 przegrywając przez techniczny nokaut w drugiej rundzie z Paulem Felderem.

Jak jednak Brazylijczyk zdradził we Flow Podcast, porażka ta okazała się dla niego najcenniejszą w karierze lekcja. Wnioski z niej wyciągnięte zaprocentowały w kolejnych walkach. O jakie konkretnie chodziło?

– Pamiętam walkę z Paulem Felderem, to była moja ostatnia porażka – powiedział Do Bronx. – Był ode mnie o wiele silniejszy i przyjąłem wtedy wiele łokci. A wiecie, jak jest, łokcie nie są przyjemne. Wiedziałem, że moja twarz jest zdeformowana.

– Ale gdy szedłem przez lotniskom i wszyscy się na mnie gapili… Jasny gwint. Zatrzymałem się przed jakimś sklepem, spojrzałem w lustro… Moja twarz była zdeformowana.

– Kupiłem największe okulary, jakie tam mieli. Akurat była to wersja dla kobiet. Założyłem je, naciągnąłem kaptur i poszedłem. Gdy usiadłem w samolocie, pomyślałem, że mój Boże, jaki jestem porozbijany.

– Gdy jednak doleciałem na miejsce, chciałem od razu trenować. Moi ludzie powiedzieli mi jednak, że oszalałem i nie nadaję się do trenowania. Odpowiedziałem wtedy, że jeśli nie mogę trenować z wami, to znajdę sobie inny team. Wiecie dlaczego? Bo chciałem się odkuć. Wiedziałem, że stać mnie na więcej.

– Wiedziałem, że przegrałem, bo był ode mnie silniejszy, był w tamtym momencie lepszy. To cecha mistrzów. Cały czas chcą więcej. Nawet jeśli jesteś połamany, cały czas chcesz walczyć. Nasz sport jest szalony.

W tamtych czasach Brazylijczyk rywalizował już w limicie wagi lekkiej, ale po każdej walce starał się przekonać matchmakerów UFC, aby pozwolili mu ponownie spróbować sił w kategorii piórkowej.

– To był czas, gdy przeniosłem się do kategorii lekkiej – powiedział. – Walczyłem w 145 funtach, ale UFC przeniosło mnie wyżej. Nie byłem jeszcze przyzwyczajony do nowej wagi. Czułem to, gdy trafiałem go, a on nawet nie drgnął. A gdy on trafiał mnie, miałem gwiazdy przed oczami. Podczas walki zachodziłem w głowę, co tu się dzieje.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Przysięgam. Cały czas sądziłem, że ci goście z UFC oszaleli. Uderzam gościa, a ten nawet nie drgnie. A gdy on trafia mnie… Zaatakowałem wtedy kilkoma poddaniami, które zawsze mi wchodziły, a gość po prostu rozszerzał ręce i wstawał. Przysięgam, że myślałem wtedy, że ci goście z UFC (matchmakerzy) chcą, żeby mnie w tej nowej dywizji zamordowano. Goście byli ode mnie o wiele silniejsi.

– Był w tamtej walce taki moment, gdy był w mojej gardzie, atakowałem, a on po prostu nagle „bam”. Zdzielił mnie łokciem, a jego łokcie były o wiele mocniejsze. Gdy walka się skończyła, pomyślałem, że goście chcą mnie tutaj naprawdę zabić i to nigdy nie będzie moja dywizja. Trafiam gości, a ci nic.

– W tamtym czasie Paul Felder nie był w ścisłej czołówce dywizji, ale był bardzo twardym gościem. Zastanawiałem się, jak mocni muszą wobec tego być goście z Top 5? Jakieś szaleństwo.

– Po tamtej walce postanowiłem sobie, że muszę trenować z ciężarami. UFC powtarzało mi, że teraz to moja nowa dywizja i muszę w niej zostać. Uznałem więc, że muszę być tak silni jak ci goście. Zacząłem więc zbroić się mentalnie, zacząłem podnosić ciężary, żeby nabrać siły.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Dzisiaj jest inaczej. Nie dlatego, że jestem mistrzem. Po prostu czuję, że gdy trafiam gości, oni to czują. Dzisiaj czuję, że jestem równie silny jak reszta. I to zmieniło moją historię.

Do akcji Charles Oliveira powróci 22 października w Abu Zabi, w walce wieczoru gali UFC 280, na szali której znajdzie się tytuł mistrzowski wagi lekkiej, stając naprzeciwko Islama Makhacheva.

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button