FENPolskie MMA

„To smutne dla polskiego MMA” – Jonas Magard o kontrowersjach z (nie)przerwaniem walki przez sędziego

Nowy mistrz wagi koguciej FEN Jonas Magard podsumował dominujące zwycięstwo z Sebastianem Romanowskim, komentując też błąd sędziego Piotra Michalaka.

Jonas Magard zaprezentował świetną formę podczas łódzkiej gali FEN 31, na przestrzeni pięciu rund dominując zapaśniczo Sebastiana Romanowskiego i tym samym sięgając po pas mistrzowski wagi koguciej.

Podczas konferencji prasowej po gali Duńczyk podkreślił jednak, że nie była to dla niego łatwa walka. Stwierdził, że Romanowski postawił mu trudne warunki i pokazał charakter – szczególnie w pierwszej rundzie.

Po walce najwięcej mówiło się jednak o wyjątkowo niefortunnej interwencji sędziego Piotra Michalaka, który w trzeciej rundzie po bombach autorstwa Jonasa Magarda przerwał walkę, chwilę potem – gdy Duńczyk chciał już wracać na nogi, a cutmani wchodzili do klatki – niespodziewanie ją wznawiając.

– Uważam, że to był number one bullshit – powiedział Magard, zapytany o tę właśnie sytuację. – Ale jest, jak jest. Przyjechaliśmy tutaj z obcego kraju, nie jestem tutejszy. Takich rzeczy można się więc spodziewać.

– Było to dla mnie smutne, bo ładnie wyglądałoby to w moim bilansie. Wiem, że mam nokautujące uderzenie, a zawsze lepiej wygrywać przez nokaut niż przez decyzję.

– Po drugie uważam też, że jest to smutne dla polskiego MMA, bo… Wcześniej ludzie nie przyjeżdżali, żeby bić się w Polsce – właśnie z powodu tego typu rzeczy. Jednak polskie MMA mocno się rozwinęło od tamtych czasów i takich rzeczy już nie widać. Dlatego przyjeżdża teraz więcej zawodników z zagranicy.

– Jednak spodziewaliśmy się tego. Spodziewaliśmy się, że wszystko będzie przeciwko nam, więc… Wyszło słabo, ale jest, jak jest. Wygrałem. Byłoby jeszcze słabiej, gdybym przegrał przez poddanie w ostatniej rundzie.

Nie wiadomo póki co, z kim 28-latek mógłby zmierzyć się w pierwszej obronie złota. Zapewnił jednak, że jest otwarty na każdego przeciwnika.

Zapytany, jak wyglądają jego dalsze plany sportowe – czy będzie występował wyłącznie w FEN, czy w innych organizacjach również – Duńczyk nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi.

– Musimy się dowiedzieć się, jakie oferty jesteśmy w stanie otrzymać – powiedział. – To walka, ale to także biznes, więc… Wybierzemy to, co będzie miało dla mnie najwięcej sensu.

– Uwielbiam jednak walczyć w Polsce. Polska ma specjalne miejsce w moim sercu. Odwiedzałem Polskę wielokrotnie. Mój najlepszy przyjaciel jest z Polski i jest ojcem chrzestnym mojego syna. Jest więc dla mnie zaszczytem, że mogę tu wreszcie walczyć.

Czy natomiast w bliżej nieokreślonej przyszłości nowy mistrz byłby zainteresowany pójściem śladami kilku poprzednich zawodników FEN, którzy zawitali pod sztandar KSW?

– Muszę przyznać, że naprawdę podoba mi się tutaj w FEN – odparł. – Zobaczmy więc, co będziemy mogli zbudować tutaj. Uważam, że występu tutaj są dla mnie dobre, ale też dobre jest dla Fight Exclusive Night, że mogą mieć zagranicznego mistrza jak ja. Zobaczymy więc, co się pojawi.

Poniżej cały wywiad (za portalem MMA.pl).

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button