UFC

„To różni mnie od tych ludzi” – Khabib odpowiada krytykom swojego stylu walki, ocenia umiejętności Gaethje

Khabib Nurmagomedov odpowiedział krytykom swojego stylu walki i ocenił umiejętności Justina Gaethje przed UFC 254.

Nie brak opinii, wedle których rewelacyjnie ostatnio prezentujący się Justin Gaethje stanowi – przynajmniej na papierze – największe zagrożenie w karierze niepokonanego mistrza kategorii lekkiej Khabiba Nurmagomedova.

Jak natomiast na tle swoich poprzednich rywali – między innymi Dustina Poiriera czy Conora McGregora – ocenia poziom Amerykanina Dagestański Orzeł? O to zapytano go w wywiadzie przeprowadzonym przez Izviestia.

– Mówimy o różnych poziomach – powiedział. – Jeśli chodzi o obronę przed obaleniami jest numerem jeden. Jeśli natomiast popatrzymy na jego kondycje, to nie sądzę, żeby zmieścił się w Top 3. I zamierzam pokazać wam to w walce.

– Jeśli zaś chodzi o parter, to tutaj mamy wielki znak zapytania. Nigdy nie widzieliśmy go w parterze, więc zostawimy to na walkę. Sprawdzimy jego grę parterową.




Khabib Nurmagomedov od wielu, wielu lat nie ukrywał, że bardzo chciałby zmierzyć się z Tonym Fergusonem, ale przyznał, że po ostatnim występie El Cucuya – przegrał właśnie z rewelacyjnie dysponowanym Justinem Gaethje – jego entuzjazm względem takiego zestawienia spadł. Starcie z Highlightem ekscytuje go bardziej.

– Dla mnie będzie to bardzo ciekawa walka – powiedział Khabib. – Zastanawiam się, jak dobry jest Gaethje w parterze. Nie widzieliśmy go w kulankach.

– Jeśli chodzi o wytrzymałość, to jestem o dwie klasy nad nim. Ale jeśli chodzi o jego cios… Wielu ludzi nie docenia mojego ciosu. Jestem zawodowcem od 12 lat. W tym okresie nie zostałem nawet zadrapany, nic. A Justin Gaethje był nokautowany dwa razy. Doznał wielu obrażeń. Jest jednak twardym, odpornym zawodnikiem. W swoim sercu wierzę jednak, że jestem lepszy także w technikach stójkowych.

– Będzie skupienie i ekscytacja – kontynuował. – Ekscytacja pomaga wydobyć dobrą energię z człowieka. Inteligentna osoba musi mieć świadomość ryzyka. Wiedzieć, po co tam wychodzi, dlaczego. Co stanie się, jeśli wygra? A co jeśli przegra? To odróżnia mistrza od normalnego zawodnika – potrafi pokonać swój strach, nerwy. Kontrolować je, wyjść tam i skierować swoją moc w odpowiednim kierunku, aby odnieść sukces.

Pomimo nieskazitelnego bilansu i dominujących zwycięstw Dagestańczyk nie może nadal narzekać na brak krytyków, którym jego zapaśniczy styl walki zdecydowanie do gustu nie przypada. Zapytany o to, odniósł się do tematu z rezerwą.



– Krytykują za to, że nie przegrywam, jak pewnie chcieliby? – powiedział. – Musimy spojrzeć na korzenie. Moją najmocniejszą stroną jest grappling, kontrola z góry. Jak miałbym obawiać się czegokolwiek w walce? Jestem dominującym mistrzem. Od 12 lat w w tym sporcie. Nie zdarzyło się jeszcze nigdy w historii tego sportu, aby zawodnik walczący na tak wysokim poziomie był niepokonany tak długo. Uważam, że to zasługa mojego oktagonowego IQ. To różni mnie od tych ludzi, którzy zarzucają mi, że walczę tak a nie inaczej.

– To ja o tym decyduję. Jeśli ludzie chcą oglądać, będą oglądać. Jeśli nie chcą, to nie będą oglądać. Nie przeszkadza mi to. Ci, którzy kochają sport, będą oglądać. Reszta też. Jedni będą mieć nadzieję, że wygram, inni, że przegram.




– Wszyscy wiedzą, co zrobię w walce. Niech mnie powstrzymają. Tyle.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

Khabib Nurmagomedov wskazał pięciu najlepszych półciężkich na świecie

Powiązane artykuły

Komentarze: 3

  1. Narzekają na grappling, a potem organizacja pokroju Glory umiera, bo jest za mało zainteresowania.

    Niech mormony od czystej stójki znajdą sobie inne zajęcia, jak im przeszkadza grappling, szczególnie tak aktywny i agresywny jak ten Khabiba.

      1. Tym bardziej, że Khabib po walce z RDA i tak mocno podrasował swój styl walki. Pamiętam, jak w którymś wywiadzie opowiadał, jak wykorzystał przerwę związaną z kontuzją na poprawę parteru – efekty pracy z Rockholdem było widać już w starciu z Horcherem.

        Wcześniej to było takie 'podnieś i rzuć’lub alternatywnie 'wyrzuć w powietrze’, co oczywiście też miało swój urok, ale późniejsza kontrola i gnp wyniosły go na wyższy poziom. Do tego przechodzenie pozycji, wykluczanie kończyn, ciosy, a ostatnio dorzuca jeszcze poddania. No naprawdę nie wiem, co mógłby robić więcej.

Dodaj komentarz

Back to top button