UFC

„To jest w tej sytuacji najbardziej popieprzone” – Daniel Cormier wskazuje Stipemu Miocicowi drogę do rewanżu

Rozdający karty w dywizji półciężkiej Daniel Cormier opowiedział obszernie o potencjalnym rewanżu ze Stipe Miocicem oraz swoich dalszych planach sportowych.

Przed kilkoma dniami wojujący medialnie o doprowadzenie do rewanżu z Danielem Cormierem były mistrz wagi ciężkiej Stipe Miocic – ubity w lipcu zeszłego roku w pierwszej rundzie – wystosował do swojego pogromcy oficjalny apel, twierdząc, że jest on mu „winien” drugie starcie.

Nieszczególnie przypadło to do gustu zasiadającemu na tronie 265 funtów DC, który przedstawił trzy powody, dla których „gówno jest komukolwiek winien”.

Przypomniał mianowicie, że w przeciwieństwie do Miocica od czasu ich walki stoczył już inne starcie. Ponadto obwieścił, że jest kontuzjowany, na koniec poddając w wątpliwość sens rewanżu z ze swojej perspektywy z uwagi na przebieg pierwszej starcia.

Rozumiem, o co mu chodzi, bo byłem w podobnej sytuacji dwukrotnie z Jonesem, myśląc, że „Jezu, wiem, że mogę go pokonać, jeśli tylko dostanę jeszcze jedną szansę, wiem, że mogę wygrać”.

– powiedział Cormier w programie The MMA Hour, zapytany o Miocica.

Zjada cię to od środka, nie daje ci żyć – szczególnie gdy przegrywasz walkę tak, jak on ją przegrał. Rozumiem to – ale nie jestem tak naprawdę mu nic winien.

Mówiłem już wcześniej, że zasługuje na rewanż. Mówiłem to. Zasługuje na rewanż, jeśli ostatecznie nie dostanę walki z Brockiem Lesnarem. Zawsze się tego trzymałem. Ale nie możesz opowiadać, że jestem ci coś winien.

Nie chcę siedzieć tu teraz i krytykować Stipego, bo go lubię. To dobry gość. Fantastyczny ojciec. Przykład dla swojej społeczności. Świetny zawodnik. Uważam, że jest wspaniały. Nie możesz jednak opowiadać, że jestem ci coś winien.




Stipe Miocic w swojej medialnej ofensywie na rzecz rewanżu z Danielem Cormierem przypomina, że garnął się jak zły do walki z DC podczas listopadowej gali UFC 230 w Nowym Jorku, ale mistrz wybrał Derricka Lewisa.

Daniel nigdy nie ukrywał natomiast, że na wybór Czarnej Bestii zdecydował się z powodu ledwie trzech tygodni do gali. Jak zaznaczał, z szacunku dla Miocica pod ewentualny rewanż potrzebowałby pełnego obozu przygotowawczego.

Gdy przegrałem pierwszy raz z Jonesem, cały czas chodził mi po głowie rewanż. Nie siedziałem jednak z założonymi rękami.

– kontynuował Cormier.

Wróciłem do roboty, próbując ponownie zasłużyć na swoją szansę, gdyby nie chcieli mi jej dać. Nie byłem oczywiście mistrzem, więc okoliczności były inne. Od razu jednak wziąłem następną walkę, żeby powrócić na zwycięskie tory – a on nie prezentuje takiego podejścia. Ta rzecz mnie po prostu zastanawia. Co się dzieje? Dlaczego nadal nie walczył?

Po prostu wyjdź i zlej kogoś. Wtedy nie można go zignorować. Może wyjść, znokautować kogoś i wtedy w zasadzie trzeba będzie się z nim bić. Wtedy ostatnim wspomnieniem jego obecności w oktagonie nie jest nokaut na nim.

To brudna gra. Jose Aldo trzymał ten pas przez lata, a Conor McGregor po prostu potem przepadł. Nie patrzę za siebie.

Jose Aldo nigdy nie dostał szansy drugiej walki z Conorem. Ta gra nie jest najuczciwsza na świecie. Jeśli chcesz naprawdę postawić pieczęć, to wychodzisz i lejesz kogoś. Nie podoba mi się jego podejście. W międzyczasie ja stoczyłem już walkę, a on nadal nie walczył.

Miocic przez wiele miesięcy wykluczał powrót do oktagonu na inną okoliczność niż rewanżowe starcie z Cormierem. Nadal co prawda pozostaje to dla niego priorytetem, ale w ostatnich dniach nie wykluczył jednak stoczenia innej walki.

Oto, co w tej sytuacji jest najbardziej popieprzone.

– powiedział Cormier o absencji Miocica.

Stipe nie walczył od tak dawna, że w tym czasie Jon Jones stoczy dwie walki. Kiedy ostatnio coś takiego miało miejsce? Jones będzie miał na koncie dwie walki – albo trzy przy obecnym tempie – zanim Stipe powróci do akcji, jeśli zdecyduje się walczyć ze mną dopiero latem. To niepojęte, bo przecież Jones nie walczy zbyt często. Szaleństwo.

DC potwierdził też raz jeszcze – wbrew wcześniejszym zapewnieniom – że będzie nadal walczył po czterdziestce. Powód? Problemy zdrowotne – konkretnie z plecami – które uniemożliwiają mu obecnie walkę.

Zapytany o termin potencjalnego powrotu do oktagonu, Daniel nie udzielił konkretnej odpowiedzi, szacując, że będzie to wiosną lub latem.

Na jego celowniku cały czas znajduje się Brock Lesnar.

Gdybym miał stoczyć jeszcze trzy walki, byłby to Lesnar, Miocic i Jones.

– powiedział DC.

Gdybym miał trzy walki. Gdybym miał dwie, możliwe, że byłby to Lesnar i Jones w 205 funtach. Wszystko jednak na moich warunkach.

*****

Lowing.pl trzy miesiące z Patronite.pl

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button