UFC

TJ Dillashaw: „Przed sparingami z Łomaczenką denerwuję się prawie jak w dniu walki”

Zasiadający na tronie 135 funtów UFC TJ Dillashaw opowiedział o swoich doświadczeniach ze sparingów z jednym z największych wirtuozów szermierki na pięści, Wasylem Łomaczenko.

Mistrz kategorii koguciej UFC TJ Dillashaw i jeden z najlepszych bokserów na świecie, mistrz kategorii junior lekkiej WBO Wasyl Łomaczenko znają się nie od dziś. Już w zeszłym roku mieli okazję sparować, wymieniając się doświadczeniami.

Teraz obaj przygotowują się do kolejnych walk – Amerykanin stanie do obrony złota w rewanżowym starciu z Codym Garbrandtem podczas sierpniowej gali UFC 227, natomiast Ukrainiec już w sobotę pójdzie w tany z Jorge Linaresem, walcząc o pas kategorii lekkiej WBA – trzeci w swojej karierze.

Przed starciem Łomaczenki z Linaresem Dillashaw kilka razy odwiedził klub Ukraińca.

Jest niesamowicie zrelaksowany, widzi wszystkie ciosy.

– powiedział Amerykanin w rozmowie z FightHub TV.

Sparowałem z nim i miałem wrażenie, że wie, jakie ciosy wyprowadzę, zanim w ogóle je wyprowadzałem.

Wyprzedził ten sport. Niektórych z tych rzeczy moim zdaniem nie możesz wytrenować – rodzisz się z nimi. Jest w stanie widzieć wszystko w zwolnionym tempie. To domena największych – Michaela Jordana, Wasyla Łomaczenki. Widzą wszystko w zwolnionym tempie i potrafią to wykorzystać. Dlatego ci goście, z którymi walczy, poddają się. Nie ma go, gdy próbują go trafić, a dostają, gdy nie chcą dostawać. Jego etyka pracy też jest niesamowita.

To bardzo serdeczny gość. Pozwolił mi tu przebywać, trenować.

Dillashaw nie ukrywa, że sparingi z Lomachenką stanowiły dla niego nie tylko nie lada techniczne wyzwanie, ale też mentalne.

Byłem poddenerwowany już przed sparingiem. Czułem się prawie jak w dniu walki.

– powiedział.

Czujesz taki niepokój, chcesz udowodnić, że też potrafisz, że jesteś wystarczająco dobry, aby z nim sparować.

Obaj zawodnicy prezentują zbliżony styl walki – na tyle oczywiście, na ile pozwalają na to gargantuiczne w końcu różnice między boksem i MMA. Z tego też powodu Dillashaw nie ukrywa, że możliwość treningów z Łomaczenką pozwala mu mocno rozwijać swoją grę.

Lubię być nieuchwytnym zawodnikiem. Uwielbiam pracować na nogach, zmieniać ustawienie.

– powiedział TJ.

Mogę więc podłapać od niego pewne rzeczy, wizualizować je sobie, obserwować, na jakim luzie to robi i wzbogacać przez to swoją grę. Nie spieszyć się. Wykorzystywać cierpliwość do dostrzegania okazji do ataku. Nie każdy cios musi być mocny. Łomaczenko w pewien sposób tylko dosięga cię ciosami, dotyka, a potem gdy się zasłaniasz, wybiera odpowiedni mocny cios.

*****

Alexander Gustafsson i Luke Rockhold na kursie kolizyjnym – „To kwestia terminu”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button