UFC

Tim Kennedy chce Vitora Belforta

Tim Kennedy rzuca wyzwanie kolejnemu Brazylijczykowi – tym razem na jego radarze pojawił się Vitor Belfort.

Nie walczył od prawie półtora roku, nie mogąc pogodzić się z porażką z Yoelem Romero i układając sobie życie poza MMA. Od jakiegoś czasu Tim Kennedy szuka powrotu do sportu, rzucając wyzwania a to Andersonowi Silvie, a to Lyoto Machidzie czy Danowi Hendersonowi – bez efektu.

W rozmowie z Inside MMA wziął sobie na cel kolejnego zawodnika.

W przyszłym tygodniu będę w Las Vegas. Pisałem do szefów, pytając czy moglibyśmy się spotkać na pogawędkę. Naprawdę chcę Vitora Belforta. Jest czwarty, ja jestem szósty. Nie zasługuje na walkę o pas; to oszust. Sądzę, że tylko raz wygrał bez dopingu. Jeśli myśli, że dostanie walkę z Lukiem Rockholdem, bo go pokonał, gdy był nafaszerowany testosteronem po same uszy w Brazylii, uważam, że byłoby to niesprawiedliwe dla sportu i tragiczne. Pozwólmy mu walczyć z innym pretendentem, pozwólmy mu zmierzyć się ze mną, aby otrzymał solidne lanie. Złoiłbym go i on to wie.

Trudno jednak spodziewać się, by Vitor Belfort był takowym pojedynkiem zainteresowany. Przypomnijmy bowiem, że niedawno odrzucił pojedynek z Andersonem Silvą, licząc, na to, że Luke Rockhold pokona Chrisa Weidmana, co mocno zwiększyłoby jego szanse na walkę o pas mistrzowski.

Kennedy natomiast znany jest z manifestowania niechęci do zawodników, którzy w przeszłości mieli problemy z dopingiem. Niedawno nie poddany nigdy kontroli antydopingowej w UFC Amerykanin nie pozostawił suchej nitki na wspomnianym Yoelu Romero, który wpadł na kontroli antydopingowej.

Powiązane artykuły

Back to top button