KSWPolskie MMA

„Tego podrabiańca i tak dorwę prędzej czy później” – Tomasz Narkun nadal łypie w kierunki drugiego pasa

Opromieniony efektownym zwycięstwem z Ivanem Erslanem, Tomasz Narkun przyznał, że nadal chodzi mu po głowie pas wagi ciężkiej.

Wraz z sobotnim zwycięstwem mistrza kategorii półciężkiej Tomasza Narkuna z Ivanem Erslanem podczas gali KSW 56 w Łodzi pojawiły się głosy, że przed zasiadającym od pięciu lat na tronie stargardzianinem nie ma już pod sztandarem polskiego giganta wyzwań.

Czy rzeczywiście tak właśnie przedstawia się sytuacja? Czy pora, aby pomyśleć o migracji do UFC, gdzie na sportowych wyzwań Żyrafa z pewnością nie mógłby narzekać? O to zapytano mistrza podczas konferencji prasowej po sobotniej gali.

– To już pytanie do KSW – odparł Narkun. – Do chłopaków. Co oni o tym wszystkim myślą. Generalnie ciężko jest znaleźć już mi tu jakiegoś rywala, mocniejszego niż chociażby Erslan. Zobaczymy więc, co z tego wszystkiego wyjdzie.

– Na pewno jeszcze ktoś się znajdzie, z kim będę mógł się mierzyć jak równy z równym.




Tu i ówdzie pojawiają się natomiast opinie, iż w szóstej obronie złota 93 kilogramów Tomasz Narkun mógłby stanąć do walki z Martinem Zawadą. Ten ostatnio pokonał bowiem przymierzanego – przynajmniej medialnie! – do walki o tytuł mistrzowski Thiago Silvę. Co na to Berserker?

– Ja tylko jestem od czarnej roboty – stwierdził. – Na dobrą sprawę każdemu dam szansę, jeżeli Federacja tak będzie uważała – że jest on godzien walki ze mną. Jeżeli jest wysoko w rankingu, nie jest to jakiś ogórek – to oczywiście.

– Nie chcę się mierzyć ze słabymi zawodnikami. Musi to być bardzo dobry zawodnik. Musi coś sobą reprezentować. Wtedy czuję rywalizację, czuję ducha sportowego. Wiem, że może mi zagrozić, wiem, że mogę z nim przegrać. Dlatego też wychodzę tak zdeterminowany i tak mocno trenuję.



Być może zatem nieurodzaj w kategorii półciężkiej warto wykorzystać, aby raz jeszcze podjąć próbę sięgnięcia po tytuł mistrzowski w królewskiej wadze?

– Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa, jeżeli chodzi o kategorię ciężką – stwierdził Narkun. – Tego podrabiańca i tak dorwę prędzej czy później.

W marcu 2019 roku Żyrafa przeniósł się do 120 kilogramów na walkę z tamtejszym mistrzem Philem De Friesem. Przegrał co prawda jednogłośną decyzją sędziowską, ale w ostatniej rundzie miał bardzo dobre momenty, poważnie zagrażając Brytyjczykowi skończeniem.

Póki co jednak Phil De Fries skupić musi się na Michale Kicie. Zmierzy się z Masakrą podczas grudniowej gali KSW 57.




Cała konferencja prasowa z Tomaszem Narkunem poniżej (za MyMMA.pl):

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

Koszulki Lowking.pl dostępne w sprzedaży!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button