UFC

„Takim samym ciosem trafił Conora” – Edwards wyjaśnia, jakiego błędu McGregora uniknął, gdy został naruszony przez Diaza

Leon Edwards opowiedział o chwilach grozy, jakie przeżył w końcówce walki z Natem Diazem.

Na minutę przed końcem walki z Natem Diazem podczas zeszłotygodniowej gali UFC 263 w Glandale kontrolujący ją do tego momentu Leon Edwards znalazł się w gigantycznych tarapatach. Zainkasował soczysty krzyżowy, po którym aż ugięły się pod nim nogi, a błędnik oszalał.

Jednak Jamajczyk przetrwał trudne chwile i dowiózł zwycięstwo na kartach sędziowskich do syreny końcowej. W najnowszym wywiadzie udzielonym UFC opowiedział o tych właśnie szalonych sześćdziesięciu sekundach…

– Moja mama i wszyscy inni zachodzili w głowię, co ja tam wyprawiam – powiedział z uśmiechem Leon. – Dominowałem przez jakieś 24 minuty, kontrolowałem tę walkę. Spojrzałem na zegar i była minuta do końca, więc mój mózg w pewien sposób z jakiegoś powodu stracił czujność.

– To coś, nad czym będę musiał popracować, bo zdałem sobie sprawę, że robię tak czasami też na treningach. Gdy więc wrócę do klubu, będziemy pracować nad tym, aby mentalnie pozostać w walce do samego końca, nawet jeśli dominujesz w walce. Szczególnie jeśli dominujesz, musisz być mentalnie obecny. Nie możesz się wyłączać. A to właśnie zrobiłem i zapłaciłem za to.

– Trafił mnie ładnym prostym między gardę. Pokazałem jednak, że jestem twardy, pokazałem serce do walki, pokazałem odporność. Przetrwałem do końca i wygrałem.

Rocky zwrócił uwagę na jeszcze jeden element, który pomimo jego trudne wówczas sytuacji, nie zawiódł – chodzi mianowicie o żelazne trzymanie się ustalonej przed walką taktyki.

– Gdy oberwałem, jakby się obudziłem i widziałem już wszystko, co działo się potem – powiedział. – Próbowałem robić swoje, żeby nie… Bo takim samym strzałem trafił Conora i Conor poszedł po obalenie. Wtedy został uduszony.

– W tej walce nie widzieliście z mojej strony żadnych zejść do jednej nogi, żadnych wejść w nogi. Gdy próbujesz to robić, on próbuje chwytać ci szyję. Nawet więc gdy znalazłem się w tej sytuacji, byłem na tyle świadomy, żeby nie schodzić do jego nogi, ani nie próbować wchodzić mu w nogi. Próbowałem się chronić, przetrzymać. Pokazać mu moją wiedzę. Pokazać, że wiem, co robić, nawet gdy jestem ranny.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Jamajczyk nawiązał oczywiście do pierwszego starcia Nate’a Diaza z Conorem McGregorem, do którego doszło w 2016 roku w ramach gali UFC 196. Gdy Amerykanin mocno naruszył Irlandczyka w drugiej rudzie zawodów, ten poszukał desperackiego obalenia, inicjując walkę na chwyty, którą przegrał z kretesem, uduszony zza pleców.

– To walka – podsumował ostatnie 60 sekund pojedynku Leon. – Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Jest, jak jest. Szacunek dla niego. Nate to gangster. Jest w tej grze od dawna. Doświadczony. Gdy debiutowałem w MMA, on już był w walkach wieczoru UFC. Szacunek dla niego.

Mogący pochwalić się obecnie serią dziewięciu zwycięstw Leon Edwards mierzy w mistrzowski rewanż z Kamaru Usmanem, ale szanse na zestawienie tego pojedynku nie są duże. Dana White w roli kolejnego pretendenta widzi bowiem Colby’ego Covingtona.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Czeski artysta chaosu – jak daleko zajdzie Jiri Prochazka?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button