UFC

„Strzeliło i wtedy odklepał” – Jimmy Crute twierdzi, że poczuł pęknięcia, gdy poddawał Michała Oleksiejczuka kimurą

Jimmy Crute podsumował zwycięski pojedynek z Michałem Oleksiejczukiem podczas sobotniej gali w Auckland.

W co-main evencie gali UFC on ESPN+ 26 w Auckland Jimmy Crute nie dał żadnych szans Michałowi Oleksiejczukowi, pomiatając polskim zawodnikiem po oktagonie i kończąc go kimurą już w pierwszej rundzie.

Z ośmioma sfinalizowanymi obaleniami Australijczyk ustanowił nowy ich rekord w 1-rundowej walce UFC.

– Ludzie mówią, że Australijczycy nie umieją zapasów – powiedział Crute w rozmowie z ESPN.com. – I to prawda. Nie robimy samych zapasów – ale mamy judo, mamy zapasy i mamy dobre jiu-jitsu. W tej walce było wiele judo z mojej strony. Wszystko dzięki trenerowi Danielowy Kelly’emu.




– Gdyby powstrzymał obalenia i utrzymał walkę na środku, mieliśmy też przygotowane pewne rzeczy w stójce – kontynuował. – Plan polegał jednak na tym, aby go przewrócić i poddać. Lepiej chyba nie dało się tego zrobić.

Początkiem końca polskiego zawodnika było efektowne wyniesienie, które Crute przygotował sobie zamarkowanymi ciosami i zejściem pod uderzeniami Oleksiejczuka. Ułożywszy Polaka na plecach, z dziecinną łatwością przeszedł do dosiadu, spróbował trójkąta rękami, by następnie przejść do pozycji bocznej, kończąc walkę kimurą. W ten sposób wygrał już drugi pojedynek w oktagonie amerykańskiego giganta tą właśnie techniką.

– Przy pierwszym pociągnięciu coś strzeliło – powiedział o ostatniej akcji. – Wydawało mi się, że klepnął, ale nie byłem pewien. Sędzia nie zareagował, więc po prostu poszedłem mocniej. Strzeliło trochę bardziej i wtedy odklepał. To moja technika. Wiem, że gdy to złapię, nikt się nie wydostanie.



24-latek podkreślił, że do walki z Michałem Oleksiejczukiem wyszedł z zupełnie innym nastawieniem niż w poprzednich starciach. O ile wcześniej wychodził, „żeby się bić”, tak teraz miał rozpisany szczegółowy plan taktyczny na walkę – z wieloma możliwymi scenariuszami.

Nie ukrywa, że jego celem jest rewanżowy pojedynek z Mishą Cirkunovem, który zadał mu w zeszłym roku pierwszą zawodową porażkę. Wierzy, że jeśli wygra jeszcze jedno starcie, druga konfrontacja z kanadyjskim Łotyszem będzie realna.

Cały wywiad poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN

*****

Błachowicz czy Reyes? „Nie wiem, jak można gościowi odmówić” – Jones zabiera głos!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button