UFC

„Strata czasu” – Alexander Volkanovski stanowczo o Henrym Cejudo i trylogii z Maxem Hollowayem

Alexander Volkanovski nie pozostawił żadnych wątpliwości w temacie potencjalnej trzeciej walki z Maxem Hollowayem oraz starcia z Henrym Cejudo.

Głównodowodzący UFC Dana White przed do trzeciego pojedynku na szczycie kategorii piórkowej pomiędzy zasiadającym na jej tronie Alexandrem Volkanovskim i rozdającym kiedyś karty w 145 funtach Maxem Hollowayem. Nie pozostawił co do tego wątpliwości w najnowszym wywiadzie z ESPN.com.

– Rzecz w tym, że Calvin Kattar dopiero co stoczył swoją walkę – powiedział amerykański promotor, analizując sytuację w rozgrywce mistrzowskiej. – Yair Rodriguez ma już zestawioną walkę. Koreański Zombie (Chan Sung Jung) ma już zestawioną walkę. (Brian) Ortega i Zabit (Magomedsharipov) – wszyscy ci goście będą walczyć w najbliższych miesiącach. Zobaczymy, jak to się rozegra.

– Trudno w takiej sytuacji nie dać Maxowi raz jeszcze rewanżu za tę walkę – zrobić to po raz trzeci. Myślę, że wszyscy fani oraz media się z tym zgodzą. To nie jest jednak przesądzone.

Volkanovski i Holloway spotkali się po raz pierwszy w grudniu ubiegłego roku. W ramach gali UFC 245 Australijczyk wygrał wówczas jednogłośną decyzją sędziowską, odbierając Hawajczykowi pas mistrzowski.

Do rewanżu doszło podczas lipcowej gali UFC 251. Ponownie to ręka Volkanovskiego powędrowała w górę, ale niejednogłośny werdykt sędziowski na jego korzyść wzbudził sporo kontrowersji. Dana White otwarcie przyznał wówczas podczas konferencji prasowej po gali, że punktował rewanż dla Błogosławionego.

– Jestem pewien, że Volkanovskiemu nie podoba się ten pomysł – stwierdził White. – Wychodzi z założenia, że pokonał już gościa dwa razy. „Media nie są sędziami punktowymi. Dana White nie jest sędzią punktowym. Nikt z nich nie jest sędzią. Ludzie, którzy zostali wybrani do sędziowania, orzekli, że wygrałem dwa razy.”

– Rozumiem więc podejście Volkanovskiego. Rozumiem. Jako Volkanovski prawdopodobnie chcesz teraz innego gościa. Nie wiem więc, jak to będzie. Nie rozmawiałem jeszcze poważnie z Volkanovskim na ten temat. Na pewno jednak muszę to zrobić. Zobaczymy, jak to się rozwinie.

Nie rozminął się z oceną perspektywy Alexandra Volkanovskiego Dana White, bo w najnowszym wywiadzie z Submission Radio Australijczyk stwierdził bez ceregieli, że trzecie starcie z Maxem Hollowayem nie leży w obszarze jego zainteresowania.

– To oczywiste, że jeśli wygrywasz dwa razy z rzędu, trzecie starcie po prostu nie ma sensu, szczególnie teraz – powiedział (za MMAFighting.com). – Wiem, że ostatnia walka była bliska, ale to mnie sędziowie przyznali zwycięstwo. I tyle. W pierwszej walce – pomimo iż była wyrównana – wygrałem dość wyraźnie. Nie ma więc sensu dawanie mu trzeciej walki od razu i wstrzymywanie dywizji.

– Ostatnia walka była bliska, więc rozumiem, że ludzie chcą ją zobaczyć ponownie, ale jednocześnie to są dwa zwycięstwa z rzędu. Po prostu więc nie ma to sensu na ten moment. W przyszłości jak najbardziej może to być duża walka. Ale teraz mam pod sobą dywizję, której nie chcę wstrzymywać. Chcę pretendentów, świeżej krwi. Zobaczymy, kto to będzie.

Wedle nieoficjalnych doniesień, w najbliższych tygodniach dojdzie do pojedynków Zabita Magomedsharipova z Yairem Rodriguezem oraz Chan Sung Junga z Brianem Ortegą. Niewykluczone, że jeden ze zwycięzców zapewni sobie starcie o pas mistrzowski – o ile oczywiście nie dojdzie do trylogii.

Tymczasem od kilku tygodni medialnego ostrzału nie szczędzi Alexandrowi Volkanovskiemu były mistrz kategorii muszej i koguciej Henry Cejudo. Posłannik jak mantrę powtarza, że pojedynek z Australijczykiem jest jedynym, dla jakiego powróciły z emerytury.

Volkanovski podchodzi jednak do tematu z rezerwą.

– Mam pod sobą dywizję, o którą muszę dbać – powiedział. – Chcę pretendentów. Gdyby UFC z jakiegoś powodu stręczyło mi tę walkę, musiałbym dobrze zostać za nią opłacony, bo to po prostu strata mojego czasu. Strata czasu dywizji.

– (Cejudo) dokonał oczywiście wielkich rzeczy w kategoriach muszej i koguciej, ale piórkowa to zupełnie inny temat. Dlatego właśnie nie ma to dla mnie sensu. Wszyscy spodziewają się, że po prostu wytrę gościem podłogę. I w zasadzie tak właśnie by się stało. Z cały szacunkiem dla Henry’ego Cejudo, ale ta dywizja to inne poziom.

Cały wywiad z Henrym Cejudo poniżej:

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Pie*doliłem trzy po trzy” – Marcin Wrzosek kaja się za swoje słowa, przeprasza Borysa Mańkowskiego

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button