UFC

Stephen Thompson wypunktował Rory’ego MacDonalda

W walce wieczoru gali UFC Fight Night 89 Stephen Thompson pokonał po pięciorundowej walce Rory’ego MacDonalda.

W kluczowym dla kategorii półśredniej pojedynku na gali UFC Fight Night 89 w Ottawie Stephen Thompson (13-1) wypunktował Rory’ego MacDonalda (18-4).

Obaj zawodnicy rozpoczęli pojedynek bardzo spokojnie. Minutę po rozpoczęciu walki MacDonald spróbował wkręcenia się po nogę rywala w stylu Imanariego, ale Amerykanin zdołał się wyswobodzić. W stójce pojedynek przypominał partię szachów, a obaj wyraźnie próbowali się nawzajem rozczytać. Amerykanin był jednak odrobinę aktywniejszy ze swoimi atakami, trafiając kilkoma lowkingami i kopnięciami bocznymi na korpus. MacDonald nie dawał mu jednak żadnych okazji do ulubionych przezeń kontr.

W początkowej fazie drugiej rundy Kanadyjczyk prezentował się odrobinę lepiej, wywierając presję i częściej atakując boksersko. Spróbował też obaleń i trzeciego już wkręcenia się po nogę Wonderboy’a, ale nic z tego nie wyszło. W drugiej części stery pojedynku przejął szybszy Thompson, trafiając kilkoma lowkingami, pojedynczymi ciosami i kopnięciami bocznymi na korpus. Ponownie akcji było niewiele.

W trzeciej odsłonie Kanadyjczyk nieco podkręcił tempo, wywierając presję i za podwójną gardą przedzierając się do półdystansu, by tam atakować ciosami. Nadal próbował ataków na nogi. Jednak później ponownie karty zaczął rozdawać Amerykanin, będąc aktywniejszym i utrzymując walkę na pożądanym przez siebie dystansie, z którego trafiał MacDonalda pojedynczymi prostymi oraz kopnięciami.

MacDonald dobrze wszedł w czwartą rundę, przedzierając się do półdystansu i trafiając rywala, ale wkrótce sam przyjął kilka ciosów, po których ugięły się pod nim nogi. Niby do końca rundy Kanadyjczyk starał się wywierać presję, ale nie miał kompletnie pomysłu, jak dobrać się do Wonderboy’a, który bardzo dobrze kontrolował dystans. Trafił kilkoma pojedynczymi ciosami, ale w dystansie pozostawał bierny, przyjmując coraz więcej kopnięć i ciosów Thompsona.

W ostatniej odsłonie MacDonald całkowicie już się otworzył, wdając się w ostre wymiany z Thompsonem. Kilka razy trafił go bardzo mocnymi ciosami, ale sam też zainkasował wiele uderzeń.

Później jednak jego ofensywa już osłabła, a lepiej dysponowany kondycyjnie i znacznie mobilniejszy Thompson zdzielił go serią kolejnych kopnięć i ciosów, jedną z obrotówek naruszając nawet Kanadyjczyka. Ten do końca jednak starał się atakować, zapraszając Amerykanina do bójki, ale było już za późno.

Sędziowie wypunktowali pojedynek 50-45, 50-45 i 48-47 dla Thompsona.

Wonderboy odnosi w ten sposób siódme z rzędu zwycięstwo i jest o włos od walki o pas mistrzowski kategorii półśredniej. Dla MacDonalda jest to druga z rzędu porażka, którą zakończył kontrakt z UFC i ustawił się w trudnej sytuacji negocjacyjnej przed rozmowami o nowej umowie.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button