UFC

Stephen Thompson: „Tyron jest dość nudny, ale jeśli ktoś ma go pokonać, to może być on”

Dwukrotny pretendent do pasa mistrzowskiego kategorii półśredniej Stephen Thompson opowiada o sytuacji w kategorii półśredniej oraz niedzielnej walce z Darrenem Tillem.

Sklasyfikowany na 1. miejscu w rankingu kategorii półśredniej Stephen Thompson nadal uważa, że to on powinien walczyć o tymczasowy pas mistrzowski z Rafaelem dos Anjosem – a nie Colby Covington – ale teraz skupia się tylko i wyłącznie na szlagierowo zapowiadającej się batalii z Darrenem Tillem, do której dojdzie w niedzielę w walce wieczoru gali UFC Fight Night 130 w Liverpoolu.

Nie znaczy to jednak, że nie interesuje go starcie wspomnianych RDA i Covingtona, którzy zmierzą się 9 czerwca podczas gali UFC 225. Jak najbardziej interesuje – i nie ukrywa, że liczy na to, iż jeden z nich… zdetronizuje Tyrona Woodleya!

Myślę, że jeśli jeden z tych gości pokona Tyrona, dostanę następną szansę. Będę szybciej walczył o pas.

– powiedział w rozmowie z TheMacLife.com.

Jeśli jednak mam być szczery, to obaj będą mieli problem z Tyronem. Tyron to wielki półśredni, bardzo silny – i jest dobry wszędzie. Stójka? Widzieliście w pierwszej walce, jak mocno trafił mnie kilka razy, co udało się tylko nielicznym w kategorii półśredniej. Ma też świetne zapasy. Świetną obronę przed obaleniami, co było widać w walce z Maią.

Pomimo tego wszystkiego nie jest to szczególnie ekscytujący zawodnik. Jest dość nudny. Podobnie jak Colby Covington. Jeśli ktokolwiek ma go pokonać, to wydaje mi się, że może to zrobić RDA. Jest bardzo dobry w każdej płaszczyźnie, bardzo mocny w parterze, ma świetne jiu-jitsu. Gdyby wygrał, oznaczałoby to szybszą walkę o pas dla mnie, więc zdecydowanie trzymam kciuki za jednego z tych gości.

Trudno się Wonderboyowi dziwić. Wojował już dwukrotnie z Tyronem Woodleyem i choć walki były wyrównane, ostatecznie nie był w stanie odebrać mu pasa.

Wszystkie te rozważania o potencjalnej walce o złoto nie będą jednak miały większego znaczenia, jeśli Thompson nie pokona w niedzielę Tilla.

Zdecydowanie uważam, że (Darren) będzie wywierał ostrą presję – szczególnie, że zapowiada, że znokautuje mnie w drugiej rundzie. Myślę, że wyjdzie agresywnie.

– ocenił Amerykanin.

Jednak właśnie to lubię. Lubię, gdy goście biją się ze mną agresywnie. Do tego jestem najbardziej przyzwyczajony. Walki z zapaśnikami, gośćmi, którzy idą ostro do przodu. W takich walkach radzę sobie dobrze. Jednocześnie jednak absolutnie nie uważam, że czeka mnie łatwa walka. Gość walczy przed swoimi ludźmi, więc wiem, że trenował ciężko, żeby pokonać mnie na oczach swojej rodziny i przyjaciół. Spodziewam się więc najlepszej wersji Darrena Tilla.

*****

Nigeryjski Lunatyk, Maia jak Floyd i obywatelka świata – cztery wnioski z UFC Chile

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button